Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Sejmowa komisja nadzwyczajna przegłosowała likwidację głosowania korespondencyjnego

04.12.2017
Autor: Mateusz Różański, fot. P. Stanisławski
Budynek Sejmu RP z zewnątrz

Komisja nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego przegłosowała likwidację głosowania korespondencyjnego – wbrew głosom posłów opozycji, Rzecznika Praw Obywatelskich i przedstawicieli środowiska osób z niepełnosprawnością.

W piątek, 1 grudnia 2017 r., podczas trwających ponad 11 godzin trzecich już obrad Komisji Nadzwyczajnej, jej członkowie zajęli się zmianą dotyczącą głosowania korespondencyjnego, zawartą w projekcie Ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych.

Propozycja ta spotkała się ze zdecydowanym oporem wszystkich posłów opozycji zasiadających w komisji.

Opozycja razem przeciw

- W zmianie 15. wnioskodawcy ostatecznie rozprawiają się z głosowaniem korespondencyjnym, czyli kasują tę formę głosowania – powiedział, otwierając dyskusję nad tą zmianą, poseł Tomasz Szymański z Platformy Obywatelskiej (PO).

Polityk zwrócił uwagę, że obecny Kodeks wyborczy, który zakłada możliwość głosowania korespondencyjnego, został przyjęty przez Sejm w 2011 roku jednogłośnie, również przez Prawo i Sprawiedliwość. W podobnym tonie wypowiadali się wszyscy zabierający w tej sprawie głos posłowie opozycji.

- Państwo zapewne jeszcze dwa razy zagłosujecie przeciwko osobom, które nie mogą dotrzeć do lokali wyborczych i Polakom mieszkającym za granicą – protestował przeciwko zmianie nr 15 poseł Tomasz Jaskóła z Ruchu Kukiz'15.

- Jesteśmy przeciwni ograniczaniu możliwości wzięcia udziału w wyborach przede wszystkim osób niepełnosprawnych, ale także tych wszystkich, które przebywają za granicą – wtórowali mu poseł Jacek Protas z Platformy Obywatelskiej i poseł Piotr Zgorzelski z PSL. – Ofiarą obsesji dotyczących fałszerstw wyborczych pada doskonała forma, która doskonale sprawdza się w cywilizowanych krajach europejskich, czyli głosowanie korespondencyjne.

Walka z fałszerstwami?

Argumenty o pozbawianiu praw wyborczych osób z niepełnosprawnością i Polaków mieszkających za granicą nie spotkały się ze zrozumieniem zasiadających w komisji posłów Prawa i Sprawiedliwości, jak również nieprzejednanych przeciwników głosowania korespondencyjnego z Ruchu Kontroli Wyborów, którzy dowodzili, że głosowanie korespondencyjne może prowadzić do nadużyć i fałszerstw. Jak się okazuje, ich obawy nie mają żadnego poparcia w twardych danych.

- Państwowa Komisja Wyborcza bardzo wyraźnie wskazała, że nie napływały do niej żadne sygnały dotyczące jakichkolwiek nieprawidłowości związanych z głosowaniem korespondencyjnym – zwrócił uwagę dr Jarosław Zbieranek, prawnik zajmujący się prawem wyborczym w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – Do nas także nie napływały żadne skargi czy sygnały w tej sprawie. Co więcej, wpłynął wniosek od wyborców niepełnosprawnych, którzy oczekiwali, że procedura głosowania korespondencyjnego zostanie rozciągnięta na głosowanie do rad osiedli i sołectw, co jest regulowane inną ustawą.

- Nie ma informacji na temat nieprawidłowości w głosowaniu korespondencyjnym, gdyż w tym wypadku taki proceder jest nie do uchwycenia – zareagował na te argumenty Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości, zastępca przewodniczącego komisji. – W warunkach głosowania korespondencyjnego, gdy ktoś kupuje pakiet, jest to nie do wyłapania w żadnym momencie. Musiałby sam na siebie donieść ten, co sprzedał, albo ten, co kupił głos. Dlatego te przypadki nigdy nie będą wykryte i dziurę w tym systemie trzeba zamknąć.

Jego słowa spotkały się z wyraźnym sprzeciwem ze strony posłów opozycji, którzy jednogłośnie stwierdzili, że walcząc z rzekomymi fałszerstwami, pozbawia się praw wyborczych m.in. osoby z niepełnosprawnością.

- Będziemy podkreślać, że jest to cios wymierzony w aktywne osoby niepełnosprawne – skomentował stanowisko posłów partii rządzącej poseł Mariusz Witczak z Platformy Obywatelskiej.

Pełnomocnik to nie rozwiązanie

Stanowisko opozycji poparł również prof. Marek Chmaj, ekspert z zakresu prawa konstytucyjnego, który nie zgadza się z opinią autorów projektu, że głosowanie korespondencyjne może być zastąpione głosowaniem przez pełnomocnika.

- Pamiętajmy, że głosowanie przez pełnomocnika nie jest głosowaniem osobistym – zaznaczył prof. Chmaj. – Osoba o niepełnosprawności ruchowej, nawet jeśli ustanowi pełnomocnika, musi głęboko ufać, że pełnomocnik odda głos zgodnie z wolą osoby, która udzieliła pełnomocnictwa. Tymczasem środowiska osób niepełnosprawnych wielokrotnie podkreślały, iż dla tych osób bardzo ważne jest osobiste oddanie głosu.

Prof. Chmaj odniósł się też do propozycji likwidacji nakładek brajlowskich, która pojawiła się w przedstawionym jeszcze przez prezydenta Bronisława Komorowskiego projekcie zmian Kodeksu wyborczego. Wtedy, za sprawą ogromnego zaangażowania środowiska osób z niepełnosprawnością wzroku, propozycja została ostatecznie odrzucona.

Zdaniem prof. Marka Chmaja, likwidacja głosowania korespondencyjnego uniemożliwia osobisty udział w wyborach osobom z niepełnosprawnością ruchową.

W sumie posłowie opozycji zgłosili trzy poprawki, które usuwały zmianę dotyczącą skreślenia głosowania korespondencyjnego. Wszystkie jednak zostały przegłosowane stosunkiem 9 do 7 i likwidacja głosowania korespondencyjnego pozostała jednym z zapisów projektu ustawy. Ew. wykreślenie tego punktu będzie możliwe dopiero w dalszej części procesu legislacyjnego.

Środowisko mówi: nie!

Pomysł wykreślenia głosowania korespondencyjnego spotkał się z wyraźnym sprzeciwem wielu osób z niepełnosprawnością.

  • „To jest poniżej krytyki, ja nie wiem, czy trzeba mieć IQ tak niskie, czy zupełny brak wyobraźni. Dyskryminacja ON jak się patrzy. Być może ON nie są zwolennikami PiS-u i trzeba to jakoś załatwić, wykluczyć”.
  • „Powiem krótko! Jest to ograniczenie praw obywatelskich niepełnosprawnym i chorym. Głosowałem korespondencyjnie, teraz próbuje się mnie tego pozbawić, do mojego lokalu niestety nie ma żadnego podjazdu, aby wjechać wózkiem i zagłosować, bo są wysokie schody...”.
  • „Głosowanie korespondencyjne, o czym jest mowa w artykule, dla wielu osób było jedyną możliwością oddania głosu. Zlikwidowanie tej formy udziału w wyborach uważam wręcz za haniebne. To skandal, że w ogóle jest proponowane zniesienie głosowania w ten sposób...”.

To zaledwie trzy spośród komentarzy, jakie zamieścili Czytelnicy naszego portalu pod pierwszym artykułem dotyczącym propozycji likwidacji głosowania korespondencyjnego.

W podobnym duchu wypowiadali się m.in. politycy z niepełnosprawnością – poseł Sławomir Piechota i europoseł Marek Plura.

W sobotę, 2 grudnia w Wrocławiu odbył się protest, zorganizowany m.in. przez Bartłomieja Skrzyńskiego, rzecznika prezydenta Wrocławia ds. osób z niepełnosprawnością.

- Czas powiedzieć #STOP – wyraźmy siebie: wykreślanie głosowania korespondencyjnego i innych ułatwień z propozycji Ustawy o ordynacji wyborczej – ponownie zrzuca nas na margines. Chcemy samostanowić i mieć wpływ! (...) niestety i przede wszystkim, ta propozycja, ten projekt – ogranicza nasze prawa obywatelskie – napisał na swoim profilu na Facebooku Bartłomiej Skrzyński.

Komentarz

  • Korzystałem z tego.
    Jaroslaw
    07.12.2017, 20:44
    Moim zdaniem w miejsce tej kłopotliwej formy głosowania, powinna wejść jakaś inna alternatywna możliwość głosowania np: online po wcześniejszym zweryfikowaniu osoby niepełnosprawnej, czy też osoby przebywającej za granicą (oni zresztą byli większością osób korzystających z tej formy głosowania). Za dużo było "zabawy" przy tym. A tak po za tym, głosowanie korespondencyjne w moim odczuciu, dawało wiele możliwości do nadużyć i samo w sobie nie było wiarygodne.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas