Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Jedenaste przykazanie

11.12.2015
Źródło: artykuł sponsorowany
Okładka książki pt. Akademia Orłów. Prawdziwe historie, które Cię uskrzydlą. Na okładce kilkanaście zdjęć twarzy osób z niepełnosprawnością

Na pierwsze „gniazdo” ludzi – „Orłów” trafiłam w ogrodzie gościnnej plebanii kościółka w podsądeckiej Ptaszkowej. Proboszcz - ksiądz Józef Kmak - szczególną troskę o chorych i niepełnosprawnych traktuje jak jedenaste przykazanie i co najważniejsze – jego troska polega nie na tym przede wszystkim, aby dać jałmużnę, ale by zaprzyjaźnić się. Z jedenastego przykazania proboszcza Ptaszkowej wynikają cudne rzeczy: ludzie przekonują się, że  nawet jeśli nie mogą podreptać po marzenia na własnych nogach, mogą przecież rozwinąć skrzydła... Inna rzecz, że wielu z tych, którzy już to wiedzą, lgnie do „gniazda”, wiedząc, że tam znajdzie swoich.

Do Ptaszkowej lubi fruwać na swoich skrzydłach misjonarz – werbista chory na SM – ojciec Stanisław. Opowieść o nim jest gotowa do następnego wydania „Akademii Orłów”. Miała znaleźć się w tym wydaniu, ale misjonarz uparł się, że chce ustąpić miejsca w książce młodszym Orłom. Fruwają tam także od czasu do czasu Magda i Artur, którzy po wypadkach musieli przesiąść się na wozy inwalidzkie. Fruwa dzielna Danusia – też z wypadkową historią w swoim życiorysie (kolejny Orzeł do następnego wydania), fruwa cudowna Agnieszka – podobnie jak ojciec Staś – chora na SM.

Mężczyzna na handbike'u na kamienistym szlaku górskim
Fot. Małgorzata Rola

Każdego, kto na nich popatrzy, czeka olśnienie: jak dużo można się od tych ludzi nauczyć dystansu do siebie, poczucia humoru, uporu w mierzeniu się z własną słabością, konsekwencji, kreatywności w rozwiązywaniu problemów.

Mężczyzna na elektrycznym wózku daje monetę żebrzącemu

Dopóki nie wiedziałam, że mam Orła w domu – czyli przed wypadkiem męża - myślałam, że ta ptaszkowska ekipa to ewenement. Później przekonałam się, że Orłów jest mnóstwo i że są tacy ludzie, którzy mają wśród przyjaciół całe „stada” ludzi – Orłów. Chcesz zobaczyć Orły w akcji – jedź do Bielska-Białej i znajdź Wojtka Romanowskiego, który pięknie uczy sztuki latania. U Wojtka częstymi gośćmi są Monika Kuszyńska i Iwona Gołębska. Możesz też odnaleźć panią Anię Dąbrowską – uroczą dziennikarkę TVP Lublin, której osobisty dekalog też poszerzył się o 11 przykazanie. Pani Ania podpowie, gdzie znaleźć Orła Andrzeja Łukasika, któremu kłaniają się góry i przy okazji opowie o wielu, wielu innych, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Można też zapukać do drzwi Stowarzyszenia Sursum Corda (łac. „w górę serca”) z Nowego Sącza, za którego sprawą trafia w Twoje ręce książka z historiami 17 ludzi – Orłów. To tutaj narodził się pomysł, aby zebrać te historie, spisać i podzielić się nimi, z kim się da. Napisać książkę dla niepełnosprawnych i dla zdrowych jednocześnie, która sprawi, że Czytelnik popatrzy na świat inaczej.

Pięć osób pozuje do zdjęcia na tle schodów. Dwie z nich - kobieta i mężczyzna - są na wózkach

„Akademia Orłów” jest dla niepełnosprawnych po to, aby dowiedzieli się lub upewnili się, że mają skrzydła. Dla zdrowych – aby doznali olśnienia jak ja kiedyś: każdy z nas jest w czymś mocarzem, w czymś innym – słabeuszem. Choroba lub niepełnosprawność nigdy nie odbiera mocy globalnie. Czasem wręcz dodaje mocy, wyostrza niektóre zmysły, wydobywa ukryte talenty albo prowokuje, aby je szlifować. Niepełnosprawni czy chorzy – jak każdy (nawet najzdrowszy człowiek) potrzebują serdeczności i troski. Czasem potrzebują pomocy (jak każdy, nawet najzdrowszy człowiek), ale równie często zasługują na podziw. Możemy się od nich uczyć, możemy dzięki nim piękniej, ciekawiej żyć. Wystarczy tylko, że zamiast opowiadać frazesy o integracji zaczniemy wspólnie – z udziałem niepełnosprawnych i chorych - tworzyć dla wszystkich jednakowo przyjazną, wspólną przestrzeń – tę architektoniczną i tę mentalną – zbudowaną z przekonań i opinii. W takiej przestrzeni każdy z nas będzie miał więcej możliwości, aby rozwinąć skrzydła, czego serdecznie życzę każdemu z czytających te słowa.

Mężczyzna na handbike'u jedzie przez las, wioząc dwójkę małych dzieci

A skąd w ogóle Orły w tytule i pomyśle – sprawdź sam(a) i poznaj historie niezwykłe, które dodadzą Ci skrzydeł. Zapytaj w swojej miejskiej bibliotece o książkę „Akademia Orłów” lub pobierz darmowy e-book i audiobook, dostępny na stronie Stowarzyszenia Sursum Corda.

A gdybyś chciał lub chciała się z nami polubić na dłużej – zapraszamy Cię do naszego świata przez bramę Facebooka.

Iwona Kamieńska
i cała załoga Stowarzyszenia Sursum Corda


Projekt dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas