ABC Dostępności: D jak Dźwig osobowy
Zwany powszechnie windą, dla jednych to możliwość, dla innych konieczność. Wyrównuje szanse, pozwala samodzielnie funkcjonować i po prostu... normalnie żyć. To niemal synonim dostępności, ponieważ jednak swoje kosztuje i musi wypełniać rygorystyczne przepisy, warto wiedzieć, jak powinien być stosowany. Tłumaczymy w kolejnym artykule z cyklu ABC Dostępności.
Dla kogo jest przeznaczony dźwig osobowy?
Tak naprawdę dla wszystkich. O ile jednak wielu nawet nie zauważy windy i od razu wskoczy na schody, o tyle dla części osób oznacza to być albo nie być pełnoprawnym klientem, pacjentem czy po prostu obywatelem. To możliwość załatwienia sprawy w urzędzie, wizyty u lekarza, podjęcia pracy, a często nawet... wyjścia z własnego domu.
Osobom poruszającym się na wózku lub o kulach, a także osobom starszym winda umożliwia swobodne, samodzielne funkcjonowanie, czyli pokonywanie różnicy wysokości bez ogromnego wysiłku lub konieczności proszenia kogoś o pomoc. To spore ułatwienie także dla innych, by wymienić jedynie kobiety w ciąży, rodziców z dziećmi w wózkach, ludzi z bagażami, ciężkimi zakupami, kurierów, dostawców czy firmy realizujące przeprowadzki.
Gdzie powinno się stosować dźwig osobowy?
Wszędzie tam, gdzie występują różnice poziomów lub kolejne kondygnacje, a pochylnia lub podjazd musiałyby być za długie lub zbyt strome. Oczywiście, w wielu przypadkach można też rozważać zastosowanie innych rozwiązań technicznych, warto jednak pamiętać, że wymóg stosowania wind w nowych budynkach jest ściśle określony przepisami.
Mowa o paragrafie 54 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (najnowszy jednolity tekst ogłoszono w Dzienniku Ustaw 2019 poz. 1065). Zgodnie z brzmieniem jego ust. 1, w dźwig osobowy należy wyposażyć:
„budynek użyteczności publicznej, budynek mieszkalny wielorodzinny, budynek zamieszkania zbiorowego, z wyłączeniem budynków zamieszkania zbiorowego na terenach zamkniętych, oraz każdy inny budynek mający najwyższą kondygnację z pomieszczeniami przeznaczonymi na pobyt więcej niż 50 osób, w których różnica poziomów posadzek pomiędzy pierwszą a najwyższą kondygnacją nadziemną, niestanowiącą drugiego poziomu w mieszkaniu dwupoziomowym, przekracza 9,5 m, a także mający dwie lub więcej kondygnacji nadziemnych budynek opieki zdrowotnej i budynek opieki społecznej”.
Jak działa dźwig osobowy?
Definicja windy ze „Słownika języka polskiego” PWN brzmi: „urządzenie z zawieszoną na linach platformą, klatką towarową lub kabiną osobową, służące do przewożenia towarów lub osób z jednego poziomu na drugi”. Prosto i klarownie, choć w praktyce windy różnią się od siebie wieloma elementami, zaczynając od napędu (elektryczny lub hydrauliczny), a na wyglądzie i wyposażeniu kończąc.
Warto jednak odróżnić dźwig osobowy od innych urządzeń, które mogą go z zewnątrz przypominać. To różnego rodzaju podnośniki pionowe – z szybem lub bez. Dźwig osobowy, potocznie: winda, jest wygodniejsza, bo zazwyczaj bardziej przestronna, i szybsza, bo pasażer w kabinie nie ma styczności z szybem, co ma duży wpływ na bezpieczeństwo.
Nieco inaczej działają, instalowane zazwyczaj w biurowcach, windy z DCS (ang. Destination Control System), czyli systemem, który sprawia, że korzystanie z wind jest szybsze, bo to system decyduje, którą windę przydzielić (numer piętra wybiera się przed wejściem do kabiny). To jednak temat na zupełnie inny artykuł.
Jak powinien wyglądać dźwig osobowy?
W paragrafie 193 ww. Rozporządzenia Ministra Infrastruktury czytamy: „kabina dźwigu osobowego dostępna dla osób niepełnosprawnych powinna mieć szerokość co najmniej 1,1 m i długość 1,4 m, poręcze na wysokości 0,9 m oraz tablicę przyzywową na wysokości od 0,8 m do 1,2 m w odległości nie mniejszej niż 0,5 m od naroża kabiny z dodatkowym oznakowaniem dla osób niewidomych i informacją głosową”.
Tyle przepisy, natomiast ostateczna wielkość kabiny powinna zależeć od wielu czynników, jak np. położenie drzwi na krótszej lub dłuższej jej ścianie, liczba drzwi i ich rozmieszczenie czy odległość drzwi od jej narożnika. Więcej więc miejsca potrzeba np. w kabinach, w których osoba poruszająca się na wózku musi się obrócić, ponieważ zaprojektowano dwie pary drzwi umieszczonych na prostopadłych do siebie ścianach kabiny.
Na pewno jednak drzwi wejściowe do kabiny nie mogą być węższe niż 0,9 m. Natomiast odległość między nimi a przeciwległą ścianą na kondygnacji przystankowej nie może być mniejsza niż 1,6 m. Drzwi muszą być wyposażone w czujniki powstrzymujące ich zamykanie. Czujniki, które zareagują także na dzieci, osoby niskorosłe czy poruszające się na wózku. Jeśli wymiary kabiny nie pozwalają swobodnie manewrować wózkiem, naprzeciwko drzwi należy zamontować lustro, które umożliwi stojącej tyłem do wejścia osobie na wózku sprawdzenie, czy może swobodnie opuścić kabinę. Najlepiej, by dół lustra znajdował się 30 cm nad podłogą. Dobrą praktyką jest też wyposażenie kabiny w rozkładane siedzisko – dla osób, które nie mogą długo stać.
Dźwig osobowy powinien być przyjazny nie tylko osobom z niepełnosprawnością ruchową. W przywołanym rozporządzeniu mowa jest o dodatkowym oznakowaniu dla osób niewidomych i informacji głosowej. To drugie przyda się wszystkim, tak jak wyświetlane informacje przeznaczone są nie tylko dla osób głuchych. Winda powinna więc głosowo informować o numerze kondygnacji (np.: „piętro trzecie” lub „parter; wyjście z budynku”).
Natomiast wspomniane „dodatkowe oznakowanie dla osób niewidomych” to przede wszystkim panele sterujące na takiej samej wysokości i w takiej samej lokalizacji na każdym piętrze (np. zawsze po prawej stronie). Ułatwi to osobom z niepełnosprawnością wzroku znalezienie ich. W przypadku paneli zewnętrznych, jeśli przycisków jest więcej niż tylko góra-dół, powinny być opisane alfabetem Braille’a oraz wypukłymi symbolami i cyframi (dla osób, które brajla nie znają). Podobnie należy opisać także przyciski panelu wewnątrz windy. Nie powinno się natomiast stosować paneli dotykowych, nawet jeśli zawierają oznaczenia dotykowe. Każda próba odczytania napisów przez osobę niewidomą spowoduje przecież wciskanie kolejnych przycisków.
Jakich błędów nie popełnić przy montażu dźwigu osobowego?
Błędem jest projektowanie w nowych budynkach podnośników pionowych zamiast dźwigów osobowych. Wiadomo, w obiektach już istniejących na dźwig nie zawsze jest miejsce, są to też urządzenia bardziej kosztowne, co ma znaczenie zwłaszcza wówczas, gdy do zniwelowania jest stosunkowo mała wysokość. Dźwig może więc być w wielu przypadkach zastąpiony przez podnośnik, który jednak nigdy nie zaoferuje takiej samej przepustowości. To ważne zwłaszcza w miejscach o dużym natężeniu ruchu pieszych, jak dworzec, przejście podziemne, centrum handlowe. Jeśli więc jest miejsce i są pieniądze, wybór powinien brzmieć wyłącznie: dźwig osobowy.
Błędem jest także montowanie, zwłaszcza w nowych biurowcach, hotelach czy centrach handlowych, jedynie przeszklonych wind – na zewnątrz lub od strony wewnętrznego dziedzińca czy patio. Lęk wysokości nie jest wprawdzie jednym z rodzajów niepełnosprawności, ale dotyczy całkiem pokaźnej części społeczeństwa – mówi się, że dotyka nawet 5 proc. populacji. Owszem, taka szklana winda wygląda efektownie, jednak nie dla każdego wjazd nią na 40. piętro będzie jednakową atrakcją. To oczywiście nie znaczy, że takich wind nie wolno montować. Powinien być jednak wybór, czyli możliwość skorzystania z dźwigu osobowego, pozbawionego takich „atrakcji”, wewnątrz budynku.
Błędami skutkować może także niewystarczająca znajomość alfabetu Braille’a. Zdarzają się niestety panele sterujące opisane dość przypadkowo dobranymi znakami. Bywa, że są zamontowane do góry nogami albo usunięte są puste przestrzenie znaków, choć taka źle pojęta oszczędność miejsca oznacza nieczytelność przekazu. Nie wszyscy też wiedzą, że brajl nie podlega skalowaniu – wielkości punktów i odległości między nimi są stałe, by znak zmieścił się pod opuszkiem palca.
Ile kosztuje dźwig osobowy?
To oczywiście zależy od wielu czynników, w tym głównie liczby kondygnacji do pokonania. Ceny zaczynają się jednak od 100-150 tys. zł. Do tego trzeba dodać cykliczne koszty konserwacji i okresowych przeglądów, które są obowiązkowe.
Zastosowanie dźwigu osobowego w praktyce
Nowoczesne dźwigi osobowe można wpasować w każde wnętrze, fot. Global Lift Polska
Eleganckie i funkcjonalne dźwigi osobowe są stałym elementem centrów handlowych, fot. Global Lift Polska
Klatki schodowe w wielu starszych budynkach mają zaplanowane miejsce na dźwig osobowy, fot. Mateusz Różański
Dźwig osobowy – ekspert radzi
Kamil Kowalski, projektant dostępności, dyrektor Integracja LAB
Dźwigi osobowe i schowane w szybie podnośniki pionowe są ze sobą często mylone. One z zewnątrz wyglądają trochę podobnie, natomiast jest między nimi zasadnicza różnica. Dźwig ma niezależną kabinę, która porusza się w szybie – murowanym lub szklanym. Nie mamy więc kontaktu z samym szybem, dzięki czemu jesteśmy w środku bezpieczni. Wciskamy krótko przycisk i kabina jedzie. Natomiast w podnośniku najczęściej nie ma oddzielenia platformy od szybu, czyli jego ściany są jednocześnie ścianami platformy. W związku z tym, jeśli w trakcie jazdy np. pasek od płaszcza nam się o coś zahaczy, to podnośnik musi się zatrzymać. To dlatego podczas jazdy nim trzeba zazwyczaj cały czas trzymać wciśnięty przycisk. To jest problem dla osób, które mają jakąś niepełnosprawność kończyn górnych czy ograniczoną sprawność ruchową ze względu na wiek. Dlatego, jeżeli decydujemy o wyborze urządzenia, zawsze najlepiej najpierw rozważać zastosowanie dźwigu osobowego, tym bardziej, że w podstawowej wersji różnice w cenie nie będą aż tak duże, a użyteczność samego urządzenia będzie dużo większa.
Warto też czasem myśleć o większych windach. Przepisy mówią, że kabina dźwigu osobowego musi mieć wymiary minimum 110x140 cm, natomiast to nie znaczy, że urządzenie o takich wymiarach sprawdzi się w każdej sytuacji. Jeżeli jesteśmy w budynku użyteczności publicznej, dobrze jeżeli przynajmniej jedna winda ma długość 210 cm, bo wtedy jesteśmy w stanie przewieźć osobę na noszach, co ułatwi życie ratownikom i może je uratować przewożonej przez nich osobie. Takie rozwiązanie poprawi też przepustowość. Jeżeli np. na dworcu kolejowym zamontujemy windę o najmniejszych wymiarach, to szybko może się okazać, że jest niewydolna, że tworzą się do niej kolejki. Oczywiście, jeśli poczekamy jeden przejazd, nic wielkiego się nie stanie, natomiast w momencie, kiedy liczba osób z walizkami rośnie i winda nie jest w stanie rozładować tego ruchu, a już przyjeżdża kolejny pociąg i przychodzą kolejne osoby, zaczyna się robić problem. Warto myśleć szerzej i zastanawiać się nad tym, jaka będzie funkcja montowanego urządzenia.
Cykl: ABC Dostępności
O niektórych ludziach mawia się, że widzą drzewa, ale nie widzą lasu. Z dostępnością architektoniczną jest podobnie.
Inwestorom, zarządcom budynków, architektom wydaje się czasem, że wystarczy do budynku dodać pochylnię i potrzeby osób z niepełnosprawnością są zaspokojone. Nie jest to prawda. Różne są przecież potrzeby osób poruszających się na wózkach, niewidomych, głuchych czy z niepełnosprawnością intelektualną, ale i rodziców z małymi dziećmi, podróżnych z bagażami, kurierów z paczkami. Dlatego dostępność budynków i przestrzeni należy traktować kompleksowo, aby każdy czuł się bezpiecznie i komfortowo, korzystając z nich samodzielnie.
Z drugiej jednak strony, różne składowe dostępności służą osobom o różnych potrzebach, a dla reszty są często niezauważalne. Każda z tych składowych ma swoje zasady. Dlatego w ramach cyklu „ABC Dostępności” chcemy je rozłożyć na czynniki pierwsze. Wspólnie m.in. z ekspertami Integracja LAB tłumaczymy, komu konkretne rozwiązanie służy, gdzie powinno się je stosować, jak działa, jak powinno wyglądać oraz ile kosztuje. Opowiadamy też, jakich błędów nie popełniać przy projektowaniu i budowie lub montażu, a na przykładach prezentujemy prawidłowe jego zastosowanie.
W ramach cyklu „ABC Dostępności” pokazujemy więc drzewa, nie zapominając przy tym, że dopiero wspólnie tworzą las.
Artykuł powstał we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz