Hokej na sledżach: Atak lepszy od Chanty Mansyjska

Prawdziwą niespodzianką zakończył się międzynarodowy turniej hokejowy w Elblągu. W finale drużyna Ataku Elbląg rozgromiła rosyjską Chanty Mansyjska 4:1 tym samym wygrywając cały turniej.

Turniej trwał trzy dni i wzięły w nim udział trzy drużyny, rosyjska Chanty Mansyjska, niemiecka Drezno oraz nasz Atak. Przez pierwsze dwa dni rywalizacja rozgrywana była w systemie mecz-rewanż.

Pierwszy mecz z Dreznem Polacy wygrali 9:1, przegrali jednak z Rosjanami 0:1. W rewanżu Niemcy ulegli naszym hokeistom 6:3, a z Chanty wygraliśmy 3:2. Tym samym finał należał do Polaków. Dobrze szło również Rosjanom, którzy trzeciego dnia w finale zmierzyli się z naszymi reprezentantami.

- To prawdziwa niespodzianka - tłumaczy Tomasz Woźny, prezes elbląskiego Ataku. - Chanty to profesjonaliści, trenują 21 dni w miesiącu, 9 dni przerwy i tak w kółko. Nie ma co porównywać z hokejem w Polsce.

A szkoda, bo jak się okazuje potrafimy grać dobry hokej. Tym bardziej martwi nieustany brak rzetelnego systemu stypendialnego, który pozwoliłby zawodnikom swobodnie trenować.

- Brakuje nam pieniędzy, dla tych, którzy pracują, mają rodzinę na utrzymaniu to ogromny wysiłek. Chcemy rozwijać hokej, ale ciężko znaleźć ludzi. Poza tym to dyscyplina dla twardych facetów, trzeba mieć nie tylko dobre przygotowanie fizyczne, ale również umiejętności gier zespołowych.

Pozostaje wierzyć, że przyszły rok przyniesie bardziej optymistyczne refleksje, tymczasem zaś Atak Elbląg przygotowuje się do Mistrzostw Polski w siatkówce na siedząco, które odbędą się już w przyszły weekend.

 Artykuł powstał dzięki dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki