Drobne szpileczki, czyli dyskryminacja na co dzień
Dyskryminacja kojarzy nam się z wykroczeniem – i słusznie, bo za dyskryminowanie grożą konkretne, prawnie usankcjonowane konsekwencje. Jednak najczęściej jej przejawy pozostają bezkarne – bo są subtelne, przemycane w codziennych, międzyludzkich kontaktach i zachowaniach. Można je (na upartego) uznać za brak dobrej woli albo po prostu sympatii do danej osoby. Nie są one jednak bez znaczenia dla samopoczucia i godności tych, których dotykają.
5 maja obchodzimy Europejski Dzień Walki z Dyskryminacją Osób Niepełnosprawnych i Dzień Godności Osoby z Niepełnosprawnością Intelektualną. Ci ostatni mają w naszym społeczeństwie najtrudniej – są lekceważeni, pomijani, uznawani za gorszych. Każdy z nas zna epitety, jakimi są określani. A przecież niepełnosprawni – ogólnie rzecz biorąc, niezależnie od tego, czego ich niepełnosprawność dotyczy – nie są mniej ludzcy. Mają serca i emocje, które często są przez dyskryminację deptane.
Daleka jestem od tego, by Dzień Walki z Dyskryminacją jakoś specjalnie obchodzić – zwłaszcza w czasach koronawirusa, gdy nie mamy wielu możliwości manifestowania swoich poglądów. Zachęcam natomiast do refleksji. Czy wiemy, czym jest dyskryminacja? Jak często dyskryminujemy tylko dlatego, że ktoś jest inny, na przykład mniej sprawny?
Wielu z nas ma w tym zakresie czyste sumienie, bo wydaje nam się, że dyskryminacja nas nie dotyczy. Tymczasem głośno komentujemy lekkie opóźnienie autobusu spowodowane tym, że kierowca otwierał specjalną platformę osobie poruszającej się na wózku lub sugerujemy koleżance, by jej niepełnosprawny intelektualnie syn darował sobie przyjście na kinder party, bo przeszkadza w zabawie innym dzieciom.
Drobne szpileczki, lekko wyczuwalne.
A przecież wbijane raz za razem zostawiają ślad i poczucie, że jest się dla społeczeństwa balastem. Ciężarem, który jeśli nie dostanie wsparcia i odrobiny zrozumienia – naprawdę może spaść na dno.
Dlatego zamiast tych szpilek, dawajmy nadzieję na lepsze jutro. Pomocną dłoń. Uśmiech. A przede wszystkim – szacunek, którego tak brakuje w kontaktach z osobami niepełnosprawnymi. Poczucie, że nikt z nas nie jest gorszy tylko dlatego, że słabiej widzi lub nie słyszy. Nie użalajmy się, lecz traktujmy na równi – z poszanowaniem inności. To wystarczy, by walczyć z dyskryminacją i (co niezwykle ważne!) uczyć kolejne pokolenia, że jesteśmy różni, ale w głębi serca wszyscy tacy sami – chcemy po prostu pięknie i godnie żyć.
Magdalena Kulus ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Śląskim. Pisze na co dzień i od święta, zawodowo i dla przyjemności. Copywriterka, korektorka. Miłośniczka zwierząt, teatru, dobrej literatury i frytek. Zadebiutowała w 2011 roku książką o swoim psie asystencie „Blondyn i Blondyna”. Jest też autorką historii o niesfornym kotku „Cykor”.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz