Jeździectwo – Dodatek Paraolimpijski 2004
Międzynarodowe zawody w ujeżdżaniu przeznaczone dla zawodników niepełnosprawnych zaczęto organizować w latach 80. XX wieku.
Jedne z pierwszych odbyły się w 1984 roku w Nowym Jorku. Jednak poważny turniej międzynarodowy odbył się w Europie - w 1987 roku w Szwecji, a późniejsze w Danii i w Wielkiej Brytanii.
Jeździectwo weszło do programu paraolimpiady podczas igrzysk w Atlancie w 1996 roku. W ujeżdżaniu rywalizowały wówczas drużyny z 16 państw. Cztery lata później w Sydney o medale walczyły już reprezentacje 24 krajów. W medalowej czołówce znaleźli się wtedy zawodnicy z Wielkiej Brytanii, Danii, Norwegii, Belgii, Holandii, Finlandii, Australii i Nowej Zelandii (w różnych kategoriach niepełnosprawności).
Oficjalnie jeździectwo niepełnosprawnych uprawia się już w 40 krajach (dane z 2003 roku). W Polsce niepełnosprawni od kilku lat. Niewątpliwą barierą są koszty tego sportu. Utrzymanie konia wraz z opieką weterynaryjną, kowalem i stajnią to wydatek 700-1000 zł miesięcznie.
Większość zawodników przeszła wcześniej przez hipoterapię, a potem postanowili podnieść swoje umiejętności. Nie mamy jeszcze silnej drużyny, która, była by w stanie zagrozić światowym potęgom, ale - m.in. dzięki Stowarzyszeniu Jeździectwa Osób Niepełnosprawnych z Warszawy - zaczynamy się światu pokazywać. W prawie 30-osobowej grupie trenujących ujeżdżanie znajdują się zawodnicy, których wcześniej dotknęły poważne choroby lub którzy w przeszłości ulegli wypadkom. Są wśród nich niewidomi i osoby po amputacjach.
Na paraolimpiadzie w Atenach w jeździectwie po raz pierwszy wystartuje zawodniczka z Polski - Aneta Matysiak. Zmierzy się z 69 innymi zawodnikami w tym z silnymi reprezentacjami jeździeckich potęg m.in. Brytyjczykami.
Aneta Matysiak - zajęła 8. miejsce w programie dowolnym podczas Mistrzostw Świata w
Belgii w 2003 r.:
Do Aten jadę głównie w celach szkoleniowych. Oczywiście marzę gdzieś tam głęboko o sukcesie,
ale najważniejsze jest poznanie innych zawodników i podglądanie na miejscu ich umiejętności. Sukces
zależy od wcześniejszej intensywności i jakości treningów.
Trenuję codziennie 1-2 godziny, ale zawodnicy z Europy Zachodniej czy Stanów mają własne konie i
są w stanie opłacać 8-godzinne treningi każdego dnia. Oczywiste jest, że taka dysproporcja ma swoje
odzwierciedlenie w końcowej klasyfikacji. Najważniejsze jednak, że pomimo niezakwalifikowania się
na paraolimpiadę z listy rankingowej. Międzynarodowy Paraolimpijski Komitet Jeździectwa uznał, że
powinnam do Aten pojechać. Komisja potwierdziła moje wysokie umiejętności i przyznała mi tzw. dziką
kartę.
www.hippoland.pl
Stowarzyszenie Jeździeckie Osób Niepełnosprawnych w Polsce
www.hipoterapia.org
Hipoterapia - Fundacja Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym
www.ipec-athletes.de
Międzynarodowy Paraolimpijski Komitet Jeździectwa
Rytm, harmonia, gracja
Do rywalizacji może stanąć większość niepełnosprawnych - z porażeniem mózgowym, niedowidzący oraz
osoby po amputacjach. Zawodnicy uczestniczą w jednym rodzaju jeździectwa - w ujeżdżaniu, które
składa się z 2 części. W pierwszej zawodnik wykonuje określone figury i ruchy: piruety, trucht w
stepie itd. Sędziowie oceniają zachowanie równowagi, kontrolę nad koniem zgranie ruchów konia i
jeźdźca, ogólną sprawność (z uwzględnieniem niepełnosprawności) i ostatecznie - harmonie ruchów.
Ważne jest zachowanie zwierzęcia - czy jest spokojne i wykonuje polecenia zawodnika.
"Porozumienie" między koniem a jeźdźcem odgrywa podstawową rolę. W drugiej części -
dowolnej, zawodnik prezentuje układ ruchów do muzyki. Ocenia się rytm i harmonię. W dużym
uproszczeniu tę część zawodów można porównać do jazdy figurowej na lodzie.
Jest jeszcze jedna konkurencja jeździecka - zawody drużynowe, gdy rywalizują zespoły narodowe. W
skład każdego wchodzi 3 lub 4 zawodników.
Autor opracowania: Artur Kowalczyk
Źródło: Paraolimpiada 2004; Dodatek specjalny magazynu "Integracja"
Foto.: P. Gepner
Więcej informacji znajdziesz w specjalnym dodatku "Paraolimpiada 2004", który będzie dołączony do wrześniowego numeru magazynu "Integracja".
Komentarze
-
ujeżdżEnie
09.09.2016, 11:57Ta dyscyplina po polsku nazywa się ujeżdżenie, przez "E"!!odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz