Doktor z Paryża daje nadzieję – nowa metoda leczenia uszkodzenia splotu ramiennego
Profesor Alain Gilbert zna metodę leczenia uszkodzenia splotu ramiennego. Przekazuje ją polskim lekarzom.
Światowej sławy profesor Alain Gilbert z Paryża zbadał w sobotę w Konstancinie sto polskich dzieci. Wszystkim podczas porodu uszkodzono nerwy odpowiadające za czucie w ręku. Dziś profesor zoperuje jednego chłopca.
Przypadek czteroletniego Damiana Zabronia jest typowy wśród dzieci z urazem splotu ramiennego. Był dużym noworodkiem, ważył ponad pięć kilogramów. Podczas porodu jego barki zaklinowały się w łonie matki. Położna próbowała wypychać dziecko, później bardzo mocno ciągnęła je za głowę i bark. Udało się, ale doszło do złamania obojczyka. Poza tym noworodek nie mógł zginać palców u lewej ręki. - To uszkodzenie splotu ramiennego - orzekli w końcu lekarze. - Ale nie da się z tym nic zrobić - powiedzieli matce. Ta nie dawała za wygraną, z małej miejscowości Krajów trafiła w końcu do Konstancina.
Do Damiana uśmiechnął się los - jego przypadkiem zainteresował się prof. Gilbert, autorytet w
leczeniu urazów splotu ramiennego. Orzekł, że Damian będzie musiał przejść co najmniej dwie
operacje. Jedna powinna przywrócić chłopcu normalne ruchy ramienia, druga usprawnić nadgarstek.
Dziś profesor zajmie się nadgarstkiem. - Francuz powiedział, że wybiera Damiana, bo pochodzimy z
małej miejscowości i nie jesteśmy zamożni - nie kryje wzruszenia Barbara Zabroń.
- Wierzę, że operacja synka się powiedzie. Takich dzieci jak Damian rodzi się co roku w
Polsce nawet kilkaset. Noworodki z powyrywanymi rączkami, połamanymi obojczykami są najczęściej
skutkiem błędów lekarskich. - Czasami uszkodzenie splotu ramiennego da się usprawiedliwić wyjątkowo
niekorzystnym ułożeniem płodu - mówi dr Marek Tomczak, dyrektor ds. świadczeń medycznych w
konstancińskim Centrum Rehabilitacji. Tego typu urazy nie są wyłącznie polską specyfiką. Dotyczące
tego statystyki są podobne na świecie. W Europie Zachodniej dzieci z niedowładami rąk są z
powodzeniem operowane. - W moim instytucie w Paryżu leczymy 70 proc. dzieci z urazami - szacuje
prof. Alain Gilbert. - W Polsce operacje przechodzi do trzech procent dzieci - mówi dr Marek
Tomczak.
Problem w tym, że do niedawna takich operacji nie przeprowadzało się w Polsce. Od kilku miesięcy w Centrum Rehabilitacji w Konstancinie powstaje Centrum Leczenia Urazów Splotu Ramiennego. Jedyne w Polsce i w Europie Środkowowschodniej. W Centrum liczą, że zaangażowanie wybitnego profesora i jego rekomendacja pomoże. - Chcemy uzyskać kontrakt na operacje - mówi dr Marek Tomczak, dyrektor ds. świadczeń zdrowotnych w Stocerze. Dla porównania: operacja w paryskim instytucie, za które w pewnym momencie płaciło nasze Ministerstwo Zdrowia, kosztuje ponad 200 tys. zł. W Konstancinie koszt zabiegu i rehabilitacji zamknie się w kwocie 16-18 tys. zł.
Rodzice chorych dzieci podpisywali w sobotę petycję do ministra zdrowia, by poświęcił tej sprawie więcej troski. Centrum leczenia urazów patronuje Adam Sandauer, prezes Stowarzyszenia Primum Non Nocere, pomagającego ofiarom błędów lekarskich.
Autor: Andrzej Antosik
Źródło: Życie Warszawy, 13 września 2004
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz