Apel środowiska do premiera w sprawie działań kryzysowych w DPS-ach
15.04.2020
Mieszkańcy instytucji opiekuńczych są jedną z grup najbardziej narażonych na śmierć z powodu koronawirusa. Przerażające doniesienia z Włoch, Hiszpanii i Francji mówią o tym, że umrzeć może nawet połowa mieszkańców takich placówek. Dlatego przedstawiciele polskich organizacji pozarządowych stale współpracują z rządem i apelują o podejmowanie kolejnych działań. Z tego powodu już po raz drugi wystosowali list do premiera w sprawie potrzeby dalszych działań kryzysowych w zakresie osób z niepełnosprawnościami i seniorów korzystających z instytucji całodobowych w związku z epidemią COVID-19.
We Flandrii więcej osób umiera w domach opieki niż w szpitalach, w Katalonii i w Madrycie do 8 kwietnia zmarło 5400 mieszkańców domów seniora. Podobna sytuacja jest we Francji i we Włoszech, gdzie placówki opiekuńcze stały się ogniskami epidemii. Choć Polsce daleko do tych tragicznych statystyk, to sytuacja pensjonariuszy m. in. domów pomocy społecznej również jest bardzo trudna. Brakuje środków ochronnych, płynów dezynfekcyjnych, maseczek, przyłbic, a przede wszystkim personelu, który mógłby wspierać mieszkańców tych placówek.
List 324
Dlatego też na początku kwietnia przedstawiciele środowiska osób z niepełnosprawnością wystosowali list m. in. do prezydenta i premiera podpisany przez 324 osoby, liderów organizacji społecznych. List zawierał apel o podjęcie skoordynowanych działań, mających na celu uratowanie mieszkańców domów pomocy społecznej czy zakładów opiekuńczo-leczniczych.
- (..) umrzeć może nawet 1/3 mieszkańców domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych i zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych, a zatem ponad 40 tysięcy osób z niepełnosprawnościami i seniorów – napisali w liście przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Prośba o kolejne działania
Do tego czasu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podjęło szereg działań nakierowanych na pomoc DPS-om. Wspierają je także władze samorządowe, ale też lokalne społeczności i organizacje. Jednak to wciąż za mało, by uniknąć tragedii. Dlatego wystosowano kolejny list do premiera Mateusza Morawieckiego. Poniżej umieszczamy go w całości.
Szanowny Panie Premierze,
W nawiązaniu do naszego poprzedniego pisma z 5 kwietnia br. chcielibyśmy zwrócić uwagę, że zauważamy działania podjęte przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wobec domów pomocy społecznej, zwłaszcza przez Panią
Minister Iwonę Michałek i Pana Ministra Pawła Wdówika. Konieczna jest jednakże koordynacja wszystkich zaangażowanych resortów (zwłaszcza Ministerstwa Zdrowia), także w zakresie innych instytucji całodobowych (m.in. ZOLe, ZPO, szpitale i oddziały psychiatryczne) oraz uspójnienie prowadzonych działań.
Jednocześnie mając na uwadze informacje od instytucji badawczych i mediów z Hiszpanii, Włoch, Francji, Irlandii i Belgii (London School of Economics, The Guardian) odnośnie nawet 50% wskaźnika śmiertelności zarażonych mieszkańców
placówek całodobowych oraz ich bardzo wysokiej liczby (blisko 30 tysięcy śmierci), należy uznać działania Rządu na obecnym etapie za niewystarczające. Należy zauważyć, iż w Polsce statystyki pokazują, że osoby przebywające np. w
domach pomocy społecznej są 30-krotnie bardziej narażone na zakażenie COVID19 niż inni obywatele. Na chwilę obecną niestety nie wiemy, ile osób z instytucji zmarło. Brak takiej informacji i podwyższenie statystyk o 2000 zgonów w ciągu
jednego dnia we Francji spowodował poważny kryzys i oskarżenia o zatajanie tych danych przez rząd (France24, Bloomberg).
Wskazujemy na konieczność koordynacji i uspójnienia działań Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na poziomie Kancelarii Premiera Rady Ministrów lub Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego oraz wykorzystanie wojska, w tym Wojsk Obrony Terytorialnej, tak jak to uczyniono w innych krajach. W Polsce użycie tych sił na odpowiednio wczesnym etapie mogłoby zapobiec tragedii. Zespół powinien ustalić zakres współdziałania resortów oraz wspólne lub odpowiednie procedury (m.in. zapobiegające transmisji przez personel pracujący jednocześnie w placówkach opieki zdrowotnej i/lub pomocy społecznej, przydziału zasobów itp.), w tym:
- zasady izolacji zakażonych od zdrowych pensjonariuszy/ek (pacjentów/ek), w szczególności obligatoryjne przenoszenie do szpitali lub zewnętrznych izolatoriów oraz nieprzenoszenie „zdrowych” osób do innych placówek (a tak się stało z DPS-em w Jakubowicach 11 kwietnia),
- reagowanie na zakażenie w placówce w tym samym lub sąsiednim powiecie (podwyższony poziom zabezpieczeń i procedur, żeby ograniczyć transmisję),
- likwidacja „wieloetatowości” (obecnie w 90% przypadków to zarażenia przez personel pracujący także w innych placówkach, często podlegających nadzorowi różnych resortów) oraz wprowadzenie rekompensaty finansowej dla rezygnujących z innej pracy świadczonej nie tylko na podstawie umów o pracę, ale również na podstawie umów cywilnoprawnych,
- zasady uzupełniania personelu placówek osobami, na przykład z Wojsk Obrony Terytorialnej,
- priorytet w liczbie i czasie testów w placówkach („zarażony” DPS w Kaliszu czekał 5 dni na samo wykonanie testów), testy przesiewowe dla pracowników wszystkich placówek minimalnie co 14 dni jak w Czechach,
- zasady dystrybucji oraz zapewnienie odpowiedniej liczby środków ochrony osobistej (maski, rękawice, fartuchy barierowe, kombinezony ochronne, przyłbice uchylne). Obawa przed zarażeniem się z powodu braku ww. środków powoduje brak personelu, który unika pracy, nawet przy skierowaniu przymusowym,
- ujednolicenie wsparcia (w tym: środki ochrony osobistej, dodatkowy personel, testy) dla instytucji publicznych i niepublicznych,
- zasady angażowania osób o niższych kwalifikacjach i umożliwienie im dokonywania niektórych czynności medycznych (w wielu placówkach brakuje pielęgniarek),
- dostosowanie regulacji pracowniczych w placówkach całodobowych do sytuacji pandemii.
W naszej opinii 2. priorytetowym działaniem jest zaangażowanie wojska, w tym Wojsk Obrony Terytorialnej i innych służb do wsparcia placówek. Przykłady wielu placówek pokazują, że stale borykają się z dramatycznym brakiem personelu. Samorządy nie są w stanie uzupełnić kadry placówek. Podobnie nieefektywne okazały się skierowania wojewodów do pracy. Twierdzimy, że tylko centralnie zorganizowane służby z odpowiednimi strukturami zarządzania i przeszkoleniem będą w stanie efektywnie zareagować w tych miejscach, w których już są ogniska zakażenia i wymagane jest natychmiastowe działanie.
W innych miejscach możliwe jest angażowanie grup zawodowych aktualnie nie świadczących pracy, wymienionych w poprzednim piśmie. Dziękujemy za dotychczas podjęte działania. Apelujemy o ich jak najszybsze poszerzenie - by ratować ponad 150 tys. pensjonariuszy/ek placówek całodobowych. Dynamika pandemii powoduje, że procedury muszą stale być aktualizowane i dostosowywane do bieżącej sytuacji. Wierzymy, że tylko scentralizowana koordynacja na poziomie Rządowego Zespołu
Zarządzania Kryzysowego może zminimalizować tragiczne skutki dla mieszkańców/ek placówek. W każdy możliwy sposób wesprzemy działania podejmowane przez Rząd. Jako strona społeczna pozostajemy do Państwa dyspozycji.
Z poważaniem
dr Krzysztof Kurowski,
Przewodniczący Polskiego Forum Osób Niepełnosprawnych
Przewodniczący Rady Programowej Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Integracja to zawsze byli ludzie
- Nowa perspektywa i szansa na życie dla pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS)
- Nie możemy dłużej czekać! Marszałek Szymon Hołownia apeluje o rozpoczęcie prac nad ustawą o asystencji osobistej
- Wiśnik CUP. To już 10 LAT!
- RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów.
Dodaj komentarz