Wielka Brytania kontra koronawirus. Czy państwo pamięta o osobach z grupy ryzyka?
Jeszcze do niedawna ogólny przekaz dotyczący epidemii w Wielkiej Brytanii można było streścić następująco: „koronawirus was ominie”. Tymczasem sytuacja z dnia na dzień robi się coraz trudniejsza. W wielu artykułach jak bumerang powraca zdanie: „większość osób wróciło do zdrowia, a przypadki śmiertelne zdarzają się jedynie wśród ludzi z chorobami współistniejącymi”. Dziennikarze zauważają, że liczba chorób przewlekłych (tzw. wielochorobowość) oraz ryzyko niepełnosprawności zwiększają się wraz z wiekiem. Skoro więc WHO jasno stwierdza: osoby młode i zdrowe nie powinny się obawiać, nasuwa się pytanie: co z resztą populacji?
Wydaje się, że zdecydowana większość społeczeństwa nad Tamizą może spać spokojnie. Media podkreślają jednak, że rządzący powinni szczególnie chronić tych najbardziej narażonych. Opinie typu: „umierają jedynie osoby z chorobami przewlekłymi”, nawet jeśli nie są intencjonalne, mogą dotykać miliony ludzi z chorobami serca, astmą czy cukrzycą.
Życie i jego wartość
Gdy pandemia pojawia się w krajach, w których uprzedzenia wobec osób z niepełnosprawnościami są silnie zakorzenione, pojawiają się też pytania. Na przykład: czy życie osób z niepełnosprawnością ma taką samą wartość jak życie pozostałych?
Frances Ryan, felietonistka Guardiana, pisze o odpowiedzialności brytyjskiego społeczeństwa w obliczu pandemii. Zły przykład mogą tu dawać nawet pracownicy służby zdrowia. Jedna z byłych pielęgniarek oświadczyła, że pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 „będzie całkiem pożyteczna”, bo pozwoli „pozbyć się chorych blokujących łóżka”, a osoby starsze „usunąć z systemu”... Po głosach oburzenia oświadczyła, że był to „sarkazm”.
Rząd w Londynie zainicjował już dużą publiczną kampanię informacyjną o koronawirusie, zarówno w mediach społecznościowych, jak i gazetach, telewizji i na bilbordach. Niewiele jest jednak wskazówek dla osób z grupy podwyższonego ryzyka, a organizacje charytatywne (m.in. Asthma UK i Macmillan Cancer Support) donoszą o lawinowym wzroście telefonów od Brytyjczyków z niepełnosprawnościami, obawiających się epidemii.
Wiele osób starszych, z upośledzoną odpornością, pozostaje w izolacji i ma ograniczony dostęp do informacji. Biorą więc sprawy we własne ręce. W mediach społecznościowych lub na czacie służą innym radą, mówią, jak przetrwać „w czasach zarazy”. W całym kraju powstają również ad hoc instytucje wsparcia dla nich.
Lepiej być zdrowym i pełnosprawnym
Zdaniem części komentatorów, władze Zjednoczonego Królestwa zdają się nie zauważać osób z niepełnosprawnościami, a powinny umieszczać tę grupę w centrum polityki powstrzymywania wirusa z Wuhan. Tym bardziej, że zamożni, wpływowi i zdrowi Brytyjczycy są w stanie się ochronić. Najbardziej bezbronni są ci biedni, z niepełnosprawnością lub zepchnięci na margines społeczeństwa – pisze Frances Ryan.
Ubóstwo i słabe zdrowie to dwa wyrażenia mocno ze sobą powiązane. Unikanie miejsc publicznych (np. supermarketów) jest łatwiejsze dla ludzi, których stać na regularne dostawy żywności; gorzej, gdy jest się zależnym od pomocy instytucji dobroczynnych. A należy dodać, że nawet te ostatnie – wskutek paniki ludzi masowo wykupujących żywność – stoją obecnie z pustymi magazynami. Pozostawanie w izolacji jest więc, paradoksalnie, łatwiejsze dla zdrowych i pełnosprawnych Brytyjczyków.
„Gdy na ekranie telewizorów pojawi się kolejny komunikat: PILNE, niepełnosprawni i sędziwi mieszkańcy UK powinni czuć, że ich zdrowie jest dla władz priorytetem” – pisze Frances Ryan. Walka z koronawirusem nie może się sprowadzać do słów XIX-wiecznego angielskiego filozofa i antropologa, Herberta Spencera: „przetrwają jedynie najsilniejsi”.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Integracja to zawsze byli ludzie
- Nowa perspektywa i szansa na życie dla pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS)
- Nie możemy dłużej czekać! Marszałek Szymon Hołownia apeluje o rozpoczęcie prac nad ustawą o asystencji osobistej
- Wiśnik CUP. To już 10 LAT!
- RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów.
Dodaj komentarz