Dlaczego zamknięto specjalistyczny oddział urologiczny w Konstatncinie?
Na pytania redakcji portalu niepelnosprawni.pl dotyczące likwidacji Oddziału Neuro-Urologii Specjalistycznego Centrum Rehabilitacji im. Prof. M. Weissa w Konstancinie odpowiada ordynator oddziału, dr n. med Andrzej Zbigniew Buczyński.
Konstancin, 13 sierpnia 2004 r.
Redakcja: z jakiego powodu został zamknięty tak specjalistyczny oddział urologiczny w Centrum Rehabilitacji w Konstancinie
A. Z. Buczyński: Oddział został zlikwidowany w wyniku restrukturyzacji szpitala, który tak jak większość szpitali ma wielomilionowe długi. Z powodu małej ilości personelu (tylko dwóch lekarzy), nieodpowiednio finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia procedur, braku dostępu do bloku operacyjnego (tylko raz w tygodniu), oddział nie miał pełnego obłożenia, co jakoby powodowało duże koszty pośrednie, pomimo iż w ostatnim roku zwiększyła się poważnie ilość leczonych pacjentów i doprowadziło do stwierdzenia, że oddział przynosi zbyt małe zyski i jest nieopłacalny dla szpitala. Dobro chorych zupełnie nie było brane pod uwagę.
Ile osób rocznie było leczonych na oddziale, czy byli wśród nich niepełnosprawni pacjenci?
W Oddziale leczono rocznie około 250 chorych w tym 20 do 25% to pacjenci z para- i tetraplegią. Zdecydowana większość chorych wymagała różnych form leczenia chirurgicznego.
Jakiego rodzaju schorzenia były leczone w klinice?
Oddział Neuro-Urologii specjalizował się, jako jedyny w Polsce, w diagnostyce i kompleksowym leczeniu chorych z zaburzeniami neurogennymi dolnych dróg moczowych. W tej grupie chorych zdecydowaną większość stanowili pacjenci z para- i tetraplegią. Spora grupa tych chorych była pod opieką urologiczną ordynatora oddziału od 20 - 30 lat.
Poza tym oddział, praktycznie jako jedyny w Polsce, specjalizował się w stosowaniu protez urologicznych takich jak stenty wewnątrzcewkowe oraz sztuczne zwieracze cewki moczowej i miał w tej dziedzinie duże osiągnięcia porównywalne z osiągnięciami najlepszych ośrodków światowych. Leczono też sporą liczbę chorych z kamicą dolnych dróg moczowych oraz chorych z całej Polski z trudnymi zwężeniami lub całkowitą pourazową niedrożnością cewki moczowej.
Jaki będzie miało wpływ na zdrowie i funkcjonowanie pacjentów zaniechanie leczenia tego typu schorzeń?
Likwidacja oddziału spowoduje ogromne kłopoty dla dużej grupy chorych, którzy wymagają okresowej kontroli i częstych specjalistycznych interwencji chirurgicznych (okresowe zabiegi naprawcze u chorych z protezami urologicznymi) oraz poważne problemy dla chorych, którzy wymagają implantacji protez urologicznych (dla nich będzie to brak możliwości leczenia). Również chorzy z para- i tetraplegią pozbawieni będą jedynego w Polsce miejsca, gdzie bez kolejki mogli być zawsze przyjęci i mogli spodziewać się kompleksowej opieki specjalistycznej i specjalistycznego leczenia.
Gdzie w takim razie teraz można kierować pacjentów, którzy potrzebują tak specjalistycznej pomocy?
Na to pytanie niestety brak odpowiedzi. Nie istnieją nigdzie podobne oddziały specjalizujące się w leczeniu tego typu chorych.
Co się stanie za specjalistycznym sprzętem, z którego korzystała klinika? Kto finansował do tej pory jego zakup?
Zakup ponad 80% specjalistycznego sprzętu diagnostycznego i operacyjnego finansowany był przez sponsorów, a przede wszystkim przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Nowoczesna aparatura diagnostyczna oraz nowoczesne instrumentarium endoskopowe z torem wizyjnym i videoprinterem oraz wysokiej klasy diatermia endoskopowa firmy Erbe stwarzały wspaniałe warunki do diagnostyki i leczenia chorych. Niektóre z tych sprzętów uległy zniszczeniu, niektóre wymagają drobnych napraw lub uzupełnienia zużytych części. Od dłuższego czasu szpital nie inwestował w naprawę czy uzupełnianie zużytych części ani grosza, jednak wciąż spora część specjalistycznego sprzętu stanowi poważną wartość. Należy przypuszczać, iż w związku z całkowitą likwidacją oddziału i zaprzestaniem działalność chirurgicznej sprzęt ten, nie będąc wykorzystywany, będzie ulegał dalszej degradacji a te elementy, które nie ulegają zniszczeniu będą bezproduktywnie przechowywane w magazynach.
Wielka szkoda, że z takim trudem stworzony, bardzo specjalistyczny i jedyny tego typu oddział w Polsce, po kilkunastu latach istnienia został rozwiązany z tak prozaicznych powodów. Widocznie decydenci uważają, iż dobro chorego ma niewielkie znaczenie w porównaniu z wynikami finansowymi, nie biorąc pod uwagę faktu, iż publiczna ochrona zdrowia w całym świecie nie jest przedsiębiorstwem dochodowym. Szczególnie leczenie specjalistyczne musi być w pewnym stopniu dofinansowywane przez państwo.
Opracowanie: Anna Jastrzebska
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz