Jaskra to druga po zaćmie przyczyna utraty wzroku. Przebadaj się bezpłatnie!
- Moje życie zawodowe po zachorowaniu na jaskrę zmieniło się zasadniczo, ponieważ ograniczyło mi możliwość wykonywania zawodu. Musiałem odstąpić od stołu operacyjnego. Zauważyłem zaburzenia w precyzji dłoni, zacząłem więc pracować tylko w poradni – mówił Władysław Gajowniczek, chorujący na jaskrę lekarz, podczas konferencji prasowej, która odbyła się 3 marca 2020 r. w Warszawie.
Od 8 do 14 marca, podczas Światowego Tygodnia Jaskry, będzie można wykonać w całym kraju, bez skierowania, bezpłatne badanie wzroku w kierunku jaskry. Badania będą wykonywały niektóre placówki, których wykaz można znaleźć na stronie organizatora akcji. Należy wcześniej umówić się telefonicznie na wizytę. Z badania będą mogli skorzystać wszyscy, którzy nie odwiedzili okulisty przez ostatni rok i nie mają zdiagnozowanej choroby.
„Polscy okuliści kontra jaskra” to akcja, która od 2017 r. organizowana jest przez Polskie Towarzystwo Okulistyczne (PTO) oraz Polski Związek Niewidomych (PZN).
Jaskra jest chorobą cywilizacyjną. To postępująca choroba oka, która doprowadza do stopniowego niszczenia nerwu wzrokowego. W wyniku tego dochodzi do ograniczenia pola widzenia i obniżenia ostrości wzroku. Jaskra jest drugą po zaćmie przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznaje ją jednak za groźniejszą od zaćmy, gdyż uszkodzenie nerwu wzrokowego z jej powodu jest nieodwracalne.
- Obok pracy, z powodu jaskry, utraciłem także przyjemności, np. narciarstwo, które uprawiałem z sukcesami, także zawodowymi, od dzieciństwa – mówił podczas konferencji Władysław Gajowniczek. – Wychodząc kiedyś z domu zauważyłem, że nie mam kontrastu w widzeniu, była zaspa, której nie widziałem, musiałem przestać jeździć na nartach. Tak samo było z żeglarstwem, czytaniem, pisaniem. Nastąpiło też wypadanie pól widzenia, mam ok. 20 proc. w jednym oku, widzę państwa tylko w części. Uczulam więc na pośpiech życiowy, brak czasu, pęd życia, który przekłada się na nasze zdrowie. Przez to przeoczyłem, że coś jest nie tak z oczami. Potem przekłada się na to zdrowie i w końcu na całą rodzinę.
Żałoba po utracie wzroku
- Nam bardzo zależy na tym, żeby było jak najmniej członków Polskiego Związku Niewidomych i takie akcje dają nam taką możliwość – podkreśliła Teresa Kłys, dyrektor Centralnej Przychodni Rehabilitacyjno-Leczniczej Polskiego Związku Niewidomych w Warszawie. – Po każdej takiej akcji przynajmniej połowa pacjentów jest ponownie przekierowana do gabinetów okulistycznych, czyli są w grupie ryzyka lub są jakieś zastrzeżenia. W naszej przychodni jest ok. 2 tys. pacjentów, którzy mają jaskrę wskazaną jako osobną jednostkę chorobową. Na 16 województw w Polsce jest tylko dziewięć, w których jest przychodnia, która świadczy rehabilitację dla tych pacjentów i najczęściej dla dzieci. Ta rehabilitacja ma pomóc pacjentowi w codziennym funkcjonowaniu, w jego jak największej niezależności. Pacjent, który do nas trafia, najbardziej się boi, że będzie chodził z białą laską. Zanim do tego jednak dojdziemy, jest zazwyczaj długa terapia psychologiczna, bo pacjent, który dowiaduje się, że straci wzrok, jest w żałobie. A my musimy z nim przejść ten proces.
Problemem najczęstszym, jak podkreśliła Teresa Kłys, jest znacznie ograniczony dostęp do specjalistów.
W Centralnej Przychodni Rehabilitacyjno-Leczniczej PZN w Warszawie są jeszcze miejsca na bezpłatne badania, bez skierowania, w kierunku jaskry 13 marca. Wcześniej należy umówić się telefonicznie.
- Od tego roku wprowadzono taką możliwość, że jeśli pacjent zgłasza się z dolegliwościami i musi być przyjęty w trybie nagłym, może przyjść bez skierowania do poradni ambulatoryjnej – powiedziała nam Teresa Kłys. – Wtedy lekarz ocenia, czy jest to tryb nagły, czy też nie i pacjent może się ustawić w kolejce. W ciągu roku prowadzimy poradnię okulistyczną w ramach kontraktu z NFZ, z której może skorzystać każdy, ze skierowaniem od lekarza pierwszego kontaktu, bez względu na niepełnosprawność. W tej chwili zapisujemy pacjentów na lipiec, więc nie są to tak bardzo odległe terminy.
Pół miliona osób bez diagnozy
- Wcześnie wykrywana jaskra nie daje objawów, nie ma dolegliwości bólowych, uszkodzenie przebiega podstępnie i nieodwracalnie. Tylko wczesna diagnoza jest szansą na zachowanie wzroku. Jaskra może dotyczyć osób w każdym wieku, ale z wiekiem wzrasta prawdopodobieństwo zachorowania na nią. Około miliona osób traci wzrok ze względu na jaskrę w Polsce, nie wiedząc o tym – powiedział prof. dr hab. n. med. Jacek P. Szaflik, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Połowa osób z miliona nie jest zdiagnozowana.
- W 90 proc. jaskra przebiega bez wyraźnych dolegliwości, a ok. 70 proc. przypadków jest wykrywanych za późno, by uratować widzenie, nawet przy intensywnym leczeniu. Dlatego tak ważne jest regularne badanie wzroku – podkreśliła prof. dr hab. n. med. Bożena Romanowska-Dixon, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum oraz prezes elekt Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Z kolei dr hab. n. med. Anna Kamińska z Katedry i Kliniki Okulistyki Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodnicząca Sekcji Jaskry Polskiego Towarzystwa Okulistycznego, zaznaczyła, że czynnikami ryzyka dla jaskry są m.in. rasa, wiek, migrena, nadciśnienie tętnicze, uwarunkowania genetyczne czy przewlekłe choroby, jak np. cukrzyca.
W dotychczasowych akcjach „Polscy okuliści kontra jaskra” przebadano ponad 8 tys. pacjentów i 40 proc. z nich zostało skierowanych do dalszej diagnostyki jaskry.
Komentarze
-
Taka prawda
05.03.2020, 20:11Dobry artykuł, bo nasi okuliści znają tylko te 2 choroby właśnie: zaćmę i jaskrę. Z resztą chorób oczu radzę jechać do Czech. Leczenie od ręki, w niskiej cenie i można się starać o refundację z NFZ. Szczególnie radzę nie czekać osobom ze stożkiem rogówki, Polscy okuliści nie mają o tej chorobie pojęcia. Miałam 60% widzenia gdy wykryto chorobę. Kazali czekać aż będzie pogorszenie. Wzrok leciał na łeb na szyję, a oni dalej, że czekać. Gdy trafiłam do Czech miałam już tylko 5% widzenia. Nie czekajcie, nie warto. Żałuję, że od razu nie pojechałam do Czech. Uratowali 18% widzenia bo było za późno dzięki bezczynności polskich "lekarzy".odpowiedz na komentarz -
Uśmiać się mozna
04.03.2020, 08:06Zapisy na lipiec i nie są to odległe terminy. Uśmiać się można.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz