Niewidomy jeździł skuterem, sparaliżowany biegał w maratonach. Włosi walczą z wyłudzającymi renty
Włoscy śledczy zidentyfikowali w Palermo co najmniej 12 przypadków tzw. falsi invalidi (wł. „fałszywych osób niepełnosprawnych”), a policja aresztowała w tej sprawie dwóch mężczyzn. Wyłudzanie rent to oszustwo występujące na wielką skalę w ojczyźnie Petrarki, zwłaszcza na Sycylii i w regionach południowych.
Według prawników, dwóch aresztowanych zorganizowało siatkę pracowników opieki społecznej i lekarzy, którzy – w zamian za pokaźne sumy – wydawali pacjentom orzeczenia o niepełnosprawności (wzroku lub ruchu). Były one oczywiście sfabrykowane. W tej kryminalnej historii pojawiają się też nazwiska osób zatrudnionych w INPS, największej w kraju instytucji ubezpieczeń społecznych.
Śledczy ujawnili to oszustwo dzięki ukrytym kamerom i podsłuchom. Włoska opinia publiczna mogła np. obejrzeć groteskowe nagranie, na którym kobieta, od lat pobierająca rentę dla ociemniałych, czyta przed domem poranną prasę.
Cena za otrzymanie fałszywego certyfikatu medycznego miała wynosić – według śledczych – kwotę 12-miesięcznej renty. Aresztowani nie odnieśli się jak dotąd do zarzutów.
137 tys. euro i audiencja u papieża
„Włochy to kraj fałszywych osób niepełnosprawnych i rencistów-oszustów” – bez owijania w bawełnę ogłosił w 2010 roku dziennik „La Repubblica”. Wówczas włoski ZUS przeprowadził aż 200 tysięcy kontroli, które wykazały, że co dziesiąta osoba pobierająca rentę (na przykład na podstawie orzeczenia) jest w rzeczywistości w pełni sprawna i pracuje na czarno. Kontrole były bardzo skrupulatne, przeprowadzone zostały we współpracy z innymi instytucjami, m.in. wydającymi prawo jazdy.
Ponad 20 tysięcy osób straciło wówczas prawo do pobierania świadczeń. Włoski wymiar sprawiedliwości nieustannie natrafia jednak na przypadki podobnych przekrętów, a straty skarbu państwa z tego tytułu szacuje się nawet na miliard euro rocznie.
Niedawno, w kwietniu 2019 roku, głośnym echem odbiło się aresztowanie mężczyzny, który przez ponad 10 lat udawał paraplegika (oznacza to najczęściej, że w wyniku urazu rdzenia kręgowego niesprawne są nogi). Włoch otrzymał w tym czasie 137 tysięcy euro, a audiencji udzielił mu nawet papież Franciszek. Oszukiwał państwo od 2007 roku, gdy upozorował wypadek drogowy.
By symulować paraliż, regularnie brał zastrzyki z lidokainy, która stosowana jest jako środek miejscowo znieczulający. Został zatrzymany na lotnisku po powrocie z Togo, gdy policja sfilmowała, jak wychodził z samolotu.
23 lata udawania
Inna historia: w 2018 roku pewien neapolitańczyk został skazany po tym, jak wyłudził od państwa ponad 100 tysięcy euro. Utrzymywał, że cierpi na rzadką chorobę oczu; został zdekonspirowany, gdy policja sfilmowała go podczas jazdy na skuterze.
400 tysięcy euro musiał z kolei oddać 65-letni oszust-rekordzista, który przez 23 lata udawał osobę niewidomą i pobierał rentę. Okazało się potem, że prowadził całkiem zwyczajne życie. Wypłatę w wysokości tysiąca euro miesięcznie otrzymywał od 1989 roku.
Policja przypuszcza, że miał wspólników wśród lekarzy i to od nich uzyskał orzeczenie o częściowej, a potem o całkowitej niepełnosprawności wzroku. Skarb państwa sfinansował również opiekę nad nim, chociaż – mieszkając z żoną – żadnej opieki nie potrzebował. W końcu wpadł po uszy: karabinierzy uchwycili na filmie, jak robi zakupy w Rzymie i bez trudności przechodzi po pasach przez ulicę.
Fabryki osób niepełnosprawnych
W tej przestępczej statystyce przebiła go jednak pewna rodzina z Neapolu. Wszystkich 20 (!) jej członków pobierało bezprawnie renty inwalidzkie jako „osoby niezdolne do pracy”.
Zdarzały się także przypadki rodem z Gogola: było i śmieszno, i straszno. 500 euro świadczenia pobierał miesięcznie mężczyzna, który według orzeczenia lekarskiego cierpiał na przewlekły paraliż nóg. Tymczasem – jak się okazało – biegał w maratonach i brał udział w zawodach lekkoatletycznych.
Z kolei 67-letni Włoch od 20 lat pobierał rentę jako całkowicie niewidomy i w tym samym czasie regularnie ćwiczył na strzelnicy.
Ustalono, że działalnością fabrykowania fałszywych orzeczeń o stanie zdrowia oraz przyznawania na ich podstawie rent i dodatków socjalnych stoją lekarze oraz liczni urzędnicy. Urzędy, zdaniem włoskich mediów, to prawdziwe „fabryki osób niepełnosprawnych”.
Za uszami mają nawet lokalni politycy. Jakiś czas temu głośny był przypadek asesora z Syrakuz (Sycylia), który obiecywał przyznanie renty w zamian za... oddanie na niego głosu w wyborach.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Integracja to zawsze byli ludzie
- Nowa perspektywa i szansa na życie dla pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS)
- Nie możemy dłużej czekać! Marszałek Szymon Hołownia apeluje o rozpoczęcie prac nad ustawą o asystencji osobistej
- Wiśnik CUP. To już 10 LAT!
- RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów.
Komentarz