Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

PŚ w kolarstwie: polskie tandemy nie startowały

14.07.2011
Autor: Paulina Malinowska-Kowalczyk
Źródło: inf. własna

Zakończył się Puchar Świata w Kolarstwie w Kanadzie. Polskie tandemy nie odniosły żadnych sukcesów i tym samym nie dodały do swojego konta żadnych punktów, które liczyłyby się do ewentualnych nominacji paraolimpijskich. Stało się tak z prostej przyczyny: w Kanadzie ich nie było.

Mając na uwadze przyszłoroczne Igrzyska Paraolimpijskie w Londynie, tegoroczny  sezon jest kluczowy. Z tego powodu większość ekip na całym świecie mobilizuje swoje siły; od tego, jak zawodnicy wypadną w tym roku, w dużej mierze zależy ich start w Londynie. Niestety, Polacy nie mają tyle szczęścia, co ich koledzy z zagranicy. Wyjazd do Kanady to kosztowna wyprawa, na którą Związku Kultury Fizycznej  „Olimp” nie było stać.

- Nie mamy pieniędzy - tłumaczy Prezes Związku Piotr Łożyński. - Nawet nie wstawiliśmy tej imprezy do kalendarium. Dofinansowanie, jakie otrzymaliśmy od Ministerstwa, jest o wiele niższe niż się spodziewaliśmy. Koszt wysłania jednego tandemu do Kanady to około 25-30 tysięcy złotych. Pojawia się dylemat, czy wysłać jeden bądź dwa tandemy na jedną imprezę, czy siedem - osiem na zawody, które odbywają się w Europie – dodaje.

Poznański tandem Arkadiusz Garczarek/Przemysław Wegner początkowo zakładał, że do Kanady uda się pojechać za pieniądze własne i sponsorów. Niestety, tak się nie stało i w wynikach kanadyjskiego Pucharu Świata można jedynie przeczytać, że polski tandem nie wystartował.

Sytuacja jest przykra tym bardziej, że w ciągu ostatnich lat polskie tandemy zaczęły się liczyć w świecie - wystarczy wspomnieć tylko sukcesy na mistrzostwach świata i igrzyskach paraolimpijskich takich par jak Zając/Flak, Kosikowski/Korc czy ostatnio Garczarek/Wegner. Polska szkoła tandemiarzy, której ojcem jest trener Mirosław Jurek, dawała nadzieję na dobre starty na kolejnych igrzyskach. Teraz sytuacja się komplikuje, bo nasi reprezentanci mają niewiele okazji, by zbierać punkty. Jedyną nadzieją pozostaje start na mistrzostwach świata, które odbędą się we wrześniu w Danii. Kłopot w tym, że zamiast spokojnej rywalizacji, będą to zawody, od których niemal wszystko zależy. W konsekwencji szanse na kwalifikacje na igrzyska w Londynie będzie miał najprawdopodobniej jeden tandem. Szkoda, bo nie jest tajemnicą, że sukcesy w Pekinie tandemów Zając/Flak (złoty medal w wyścigu ze startu wspólnego) i Kosikowski/Korc (brązowy medal w wyścigu na czas) były efektem fantastycznie opracowanej taktyki.


Artykuł powstał dzięki dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Logotyp Ministerstwa Sportu i Turystyki

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas