Gdzie dojedzie pełnosprawny urzędnik na wózku dla niepełnosprawnych?
- Najważniejszy zabytek jest dla nas niedostępny. Usiądźcie na wózek i zobaczcie sami - proponowali niepełnosprawni przedstawicielom prezydenta Białegostoku, konserwatora zabytków i uczelni medycznej przed bramą pałacu. Odważył się tylko Sebastian Wicher z urzędu, który zapowiedział zmiany na lepsze.
Nietypową wizję lokalną zorganizował Władysław Kazberuk. Starszy pan na wózku inwalidzkim od lat jeździ po mieście, fotografuje i opisuje bariery architektoniczne. Stworzył z tego grubą księgę, którą podtyka, gdzie się da, urzędnikom. Udało mu się zwojować kilka udogodnień, jak pochylnia przy schodach na Plantach. Swego czasu został nawet mianowany honorowym członkiem miejskiej komisji ds. zwalczania barier architektonicznych, ale nadal nie jest zadowolony z tego, jak w obliczu nowych inwestycji nie pamięta się o niepełnosprawnych.
W czwartek w południe przed bramą pałacową pojawiły się jeszcze trzy inne osoby na wózkach inwalidzkich - Beatrycze Berger, Stanisława Wierzbowska, Bolesław Małduk - z asystentami osób niepełnosprawnych. Same nie byłyby bowiem w stanie poruszać się po mieście. Przywiozły ze sobą zapasowy wózek. Aby udowodnić, że z ich perspektywy dziedziniec pałacu Branickich po ubiegłorocznej rewaloryzacji, kiedy to wybrukowano go zgodnie z historycznym przekazem kocimi łbami, jest już zupełnie niedostępny. Sam zresztą Wersal Podlaski też nie jest dla nich gościnnym miejscem.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz