Centrum Integracja Gdynia: „Halo, tu jestem” – debata o dorosłości
Samodzielność dorosłych osób z niepełnosprawnościami to temat, który wywołuje duże emocje. Nie tylko wśród nich samych, ale także, a może przede wszystkim, wśród ich najbliższych. Aby skonfrontować dwa punkty widzenia Centrum Integracja Gdynia zorganizowało debatę panelową „Halo, ja tu jestem”, na której rozmawiali ze sobą przedstawiciele obu stron. Dyskusja odbyła się w środę 20 listopada w gdyńskim InfoBoksie.
Celem spotkania była prezentacja poglądów i pomysłów na samodzielność dorosłych osób z niepełnosprawnościami oraz ich rodziców i opiekunów. Debata składała się z trzech modułów tematycznych: „Praca i zatrudnienie”, „Wyprowadzka i ja poza domem” oraz „Związek, seksualność, rodzicielstwo”. Tematem nadrzędnym całej debaty były relacje łączące obie strony.
- W budowaniu relacji pomiędzy osobami z niepełnosprawnością a ich rodzicami kluczowa jest świadomość tych ostatnich, że ich dzieci powinny się rozwijać, podejmować nowe wyzwania. Bezwarunkowe poświęcenie się i wyręczanie dziecka we wszystkim, długofalowo wyrządza szkodę, prowadząc do uzależnienia od opieki. Dlatego ważne jest by każde dziecko, także to z niepełnosprawnością miało możliwość pokonywania barier – rozwoju edukacyjnego, społecznego, zawodowego. Oczywiście rolą rodziców jest ocena jakie wyzwania leżą w granicach możliwości ich dziecka. Dla jednego będzie to ukończenie studiów, dla innego zdobycie umiejętności pielenia ogrodu. Bywa, że bardzo trudnym wyzwaniem będzie nauczenie liczenia do 100. Nie zmienia to faktu, że powinniśmy wspierać zarówno rodziców, jak i ich dzieci z niepełnosprawnością, w podejmowaniu takich działań, by w dorosłym życiu osiągnęły maksymalny możliwy stopień samodzielności – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. Innowacji.
Radzić sobie na co dzień
Spotkanie przebiegało pod czujnym okiem ekspertów – psychologa terapeuty Magdaleny Karamać, specjalisty ds. niepełnosprawności Anny Dobkowskiej i coacha Michała Czapiewskiego. Po krótkim wprowadzeniu do każdego z modułów swoimi historiami dzielili się młodzi ludzie z niepełnosprawnościami. Opowiadali o swoich problemach w szkole, wątpliwościach przy podejmowaniu zatrudnienia czy trudnych rozmowach z najbliższymi. Ich słowa były inspiracją do dyskusji, którą podejmowali rodzice i opiekunowie prezentujący swój punkt widzenia w danej kwestii.
- Ideą debaty „Halo, ja tu jestem” było pokazanie rodzicom jak na co dzień mogą samodzielnie radzić sobie dorosłe osoby z niepełnosprawnością. Chcieliśmy przełamać trochę ich lęk i bariery, dzieląc się z nimi naszymi osobistymi doświadczeniami. Podczas debaty poruszyliśmy kilka bardzo ważnych aspektów takich jak: edukacja, codzienność, pasje, seksualność i rodzicielstwo osób z niepełnosprawnościami – opisuje Marta Czachor z Biura Pełnomocnika ds. Osób z Niepełnosprawnością, jedna z bohaterek debaty, uczestniczka projektu „Relacje-restart”.
Dyskusja była szansą do podzielenia się opinią w tej istotnej sprawie. Młodzi ludzie pokazali, że często bariery istnieją tylko w głowie, że dzięki swojej determinacji i odpowiedniemu wsparciu mogą odnosić sukcesy w pracy, iść własną drogą i żyć w szczęśliwych związkach – zarówno z osobami z niepełnosprawnościami, jak i w pełni sprawnymi. Rodzice mogli opowiedzieć o obawach, jakie wiążą z samodzielnością swoich dzieci, o strachu, który im towarzyszy na myśl, że sobie nie poradzą. Rozmowa pozwoliła uczestnikom spojrzeć na sprawę dorosłości oczami tej drugiej strony, co na pewno pomoże w lepszym zrozumieniu się nawzajem.
- Mam poczucie, że to jeden z ważniejszych projektów Integracji. Już trzeci rok pracujemy równolegle z dwiema grupami – młodymi osobami z niepełnosprawnością i ich rodzicami i opiekunami. Realizując projekty z aktywizacji zawodowej widzimy, jak kluczowe znaczenie mają relacje i bagaż, który wynosimy z domu rodzinnego. Rodzice dorosłych osób z niepełnosprawnością często nadmiernie chronią swoje dorosłe córki i synów przed ewentualnymi porażkami i trudnościami. Nasza debata miała na celu zderzenie dwóch grup – młodych osób z niepełnosprawnościami i rodziców. Chcieliśmy, żeby obie strony się usłyszały. Wierzymy w komunikację i siłę dialogu – dodaje Monika Merkel, koordynator Centrum Integracja Gdynia.
Debata była częścią projektu „Relacje-restart” współfinansowanego z budżetu Miasta Gdyni.
Komentarze
-
Dobrze Państwo mówicie. Tylko dziwię się, że
26.11.2019, 20:08takie oczywistości trzeba tłumaczyć samym rodzicom, którzy powinni znać swoje dziecko! My OzN nie potrzebujemy ani bezpodstawnej litości "masz sprawne ręce, ale nie trudź się, podam ci, to ty taka bidulka", ani bezpodstawnych czerwonych dywanów "trutututu, jesteś niepełnosprawny/a, to siądź na złotym tronie", ani z drugiej strony bezpodstawnego furczenia "to co, że podjazdów nie ma? zejdź z wózka i czołgaj się, życie to nie bajka"! Jak jest OzN zupełnie leżąca, lub ciężko niepełnosprawna intelektualnie, to jeszcze mogę zrozumieć frustrację jej rodziny. Ale jeśli OzN jest intelektualnie w normie, a przez niepełnosprawność fizyczną jest tylko trochę mniej mobilna, ale i tak po osiągnięciu dojrzałości prawnej nadal niewiele umie, to sorry nie zawsze jej wina (sama tak miałam)! W wielu przypadkach od intelektualnie sprawnej i względnie mobilnej OzN od małego nie wymaga się nic, lub z kolei za dużo - albo jednocześnie w jednym nic (gdyby w dzieciństwie matka przy robieniu prania pozwalała mi uprać choć po parze skarpetek...) i w drugim za dużo (jak nie kumałam czegoś z lekcji, to się ojciec często pieklił, ale tak samo na starszego brata, który zdrowy jest), przy czym nie docierają feedbacki samego dziecka w tej sprawie, to już jest chore!odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowa przestrzeń w DPS-ie „Kombatant”
- Instytut Głuchoniemych z umową na modernizację
- Mattel® dostosowuje swoje kultowe gry do potrzeb osób nierozróżniających kolorów!
Dodaj komentarz