Masz wybór – integracyjna czy zwykła?
Jaką szkołę wybrać dla dziecka - zwykłą czy integracyjną? To trudna i ważna decyzja. Mając podstawową wiedzę o funkcjonowaniu klasy integracyjnej, rodzic będzie mógł świadomie podjąć decyzję. A jak wygląda nauczanie integracyjne?
..zdaniem pedagoga wspierającego
Ewa Kaźmierska, pedagog wspierający w Szkole Podstawowej z
Oddziałami Integracyjnymi nr 342 w Warszawie:
Dla kogo są klasy integracyjne? Dla uczniów niepełnosprawnych.
Ale czy tylko? Z mojego doświadczenia wynika, że wielu rodziców
zdrowych dzieci szczególnie zabiega o zapisanie dziecka właśnie do
klasy integracyjnej. Dlaczego? Mówią, że w klasie integracyjnej
dzieci nauczą się tolerancji i szacunku dla innych, niezależnie od
ich wiedzy, wyglądu i sprawności. Chcą bowiem, by ich dzieci były
nie tylko asertywne, ale i pełne empatii.
Jak wygląda zwykły dzień? Bywa, że w klasie integracyjnej dzień
jest inny niż w zwykłej klasie, bo więcej się w niej dzieje -
niejako - obok nauki. Bywa, że jest po prostu więcej hałasu i
rozgardiaszu... Nieraz zdrowe dziecko musi poświęcić własną wygodę
na rzecz osoby niepełnosprawnej. W klasie integracyjnej zawsze
trzeba myśleć o potrzebach i możliwościach niepełnosprawnego kolegi
czy koleżanki, chociażby planując zawody sportowe, wycieczkę za
miasto czy do kina.
Dzieci niepełnosprawne są pod opieką pedagoga, ale nie znaczy to,
że nie są pytane i wywoływane do tablicy przez nauczyciela
prowadzącego. Dzieci zdrowe natomiast zawsze mogą liczyć na pomoc
drugiej pani. Trzeba pamiętać, że w klasie integracyjnej każdy
uczeń ma takie same prawa i obowiązki z zastrzeżeniem, że każdy
jest indywidualnością mającą inne możliwości
psychofizyczne.
W klasach integracyjnych sporo emocji wywołuje ocenianie.
Oczywiście, każdy nauczyciel analizując postępy swoich uczniów,
ocenia je według indywidualnych możliwości dziecka. I dlatego
uzyskiwane przez uczniów noty nigdy nie są porównywane. Zasadę tę
muszą zaakceptować zarówno uczniowie, jak i ich rodzice. Problemy
"niesprawiedliwego" oceniania ujawniają się szczególnie na II
etapie nauki, gdyż w młodszych klasach uczniowie otrzymują jedynie
oceny opisowe. Szczegółowe zasady Wewnątrzszkolnego Systemu
Oceniania powinny być zresztą przekazane do wiadomości wszystkich
zainteresowanych na początku roku szkolnego. Obowiązkiem wychowawcy
jest wyjaśnienie rodzicom i dzieciom wszelkich zawiłości czy
wątpliwości - chociażby takich, dlaczego zarówno Olek, który ledwie
czyta, jak i wzorowa ze wszystkich przedmiotów Ania, mają oceny
celujące.
W zajęciach prowadzonych w klasach integracyjnych, często
uczestniczą studenci pedagogiki i psychologii, odbywający swoje
praktyki właśnie w takich placówkach. Nierzadko prowadzą badania
związane z pracą dyplomową, przekazują dzieciom, i rodzicom
różnorodne ankiety do wypełniania. Dzieci zazwyczaj przyjmują
praktykantów z wielką radością.
Praca w klasie integracyjnej wymaga ścisłej współpracy pedagoga z
nauczycielem. Zwykle razem układają program wychowawczy czy
kulturalny dla swoich uczniów, wystawiają oceny, uczestniczą w
zebraniach z rodzicami. Bywa, że wspólnie lub zamiennie prowadzą
zajęcia.
Jako pedagog wspierający uważam, po porównaniu z pracą w zwykłej
klasie, że klasa integracyjna jest czymś wyjątkowym. Trzeba
pamiętać, że edukacja szkolna to zaledwie początek edukacji
obywatelskiej. I to właśnie w szkołach widać jak pod mikroskopem,
jak wiele jest jeszcze uprzedzeń w postrzeganiu i traktowaniu osób
niepełnosprawnych.
Starajmy się, by świat dzieci sprawnych i niepełnosprawnych był
jeden - bezpieczny i kolorowy.
..we Wronkach
Katarzyna Grzebyta, pedagog specjalny, ze Szkoły Podstawowej Nr
1 we Wronkach:
Pracuję w szkole podstawowej z oddziałami klas specjalnych i
''szkoły życia'' dla uczniów z lekką i głębszą niepełnosprawnością
intelektualną.
W naszej szkole całe grono pedagogiczne dokłada wszelkich starań,
by tworzyć ''klimat dla integracji''. Z myślą o tym opracowałam
program zajęć integracyjnych, obejmujący różne sfery działalności
naszej szkoły. Są to imprezy okolicznościowe, spotkania
integracyjne, zajęcia sportowe i rekreacyjne, turystyka, zajęcia
artystyczne i inne.
Każda organizowana impreza, spotkanie, wycieczka mają określony cel
i zadania. Biorą w nich udział zarówno uczniowie pełnosprawni, jak
i niepełnosprawni. Najważniejsze, że obie strony wynoszą z tych
wzajemnych kontaktów wymierne korzyści.
U uczniów niepełnosprawnych obserwujemy istotne zmiany w rozwoju
emocjonalnym - wzrost poczucia własnej wartości, samooceny,
pewności siebie. Ich dotychczasowa postawa wycofująca ustępuje
potrzebie nawiązywania kontaktów, także z pełnosprawnymi
rówieśnikami. To mobilizuje do rozbudzania ambicji i naśladowania
pozytywnych wzorców. Uczniowie niepełnosprawni intelektualnie stają
się bardziej komunikatywni i samodzielni. Czują się
dowartościowani, gdy np. okazują się sprawniejsi fizycznie w
rywalizacji sportowej. Często piękniej rysują, malują, mają większe
zdolności artystyczne niż pełnosprawni rówieśnicy.
Integracji nie można rozpatrywać tylko w kategoriach jednej ze
stron, tzn. dziecka niepełnosprawnego. Należy ujmować ją także jako
wychowanie do integracji dzieci sprawnych. Co one mogą i powinny
wynieść z kontaktów z niepełnosprawnymi kolegami?
Przede wszystkim uczą się traktowania odmienności jako czegoś
naturalnego, niewzbudzającego sensacji czy zażenowania; ponadto
tolerancji, opiekuńczości, solidarności, troskliwości, umiejętności
współżycia z innymi. Kontakt dziecka sprawnego z niepełnosprawnym
kształtuje właściwą postawę wobec innych ludzi, skłania do większej
otwartości i wyrozumiałości. Możliwość porównania własnych
ograniczeń i trudności z codziennymi zmaganiami dzieci
niepełnosprawnych uczy pokory i cierpliwości w pokonywaniu
życiowych przeszkód.
Dlatego tak istotne jest wpajanie idei integracji już od
najmłodszych lat oraz nawiązywanie i pielęgnowanie kontaktów
pomiędzy osobami sprawnymi i niepełnosprawnymi. Taka postawa
przynosi obu stronom nie tylko wiele satysfakcji i radości, ale
przyczynia się również do tego, że otaczający świat staje się
bardziej przyjazny.
..w Głogowie
Anna Pakosz, nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 1 w
Głogowie:
Jako nauczyciel nauczania zintegrowanego w szkole podstawowej
podjęłam wraz z moimi wychowankami współpracę integracyjną ze
szkołą specjalną dla uczniów upośledzonych umysłowo - Szkołą
Życia.
Zanim do współpracy doszło, postanowiłam wprowadzić do świadomości
moich wychowanków - uczniów klasy trzeciej - zasadę, że ''miarą
kultury społeczeństwa jest między innymi stosunek do osób
niepełnosprawnych''. Wyjaśniłam pojęcie integracji społecznej i
przeprowadziłam rozmowę na temat niepełnosprawności dzieci, z
którymi zamierzamy podjąć współpracę. Przedstawiłam im cele i
korzyści, jakie wszyscy mogą osiągnąć z tej współpracy. Po
uzyskaniu zgody i akceptacji dzieci oraz ich rodziców
przystąpiliśmy do realizacji planu.
Ideę realizowaliśmy m.in. poprzez:
- uczestnictwo w życiu kulturalnym naszego miasta
- naukę piosenek i tańców
- wspólne wykonywanie prac plastycznych i technicznych, udział w
konkursach plastycznych
- wzajemne odwiedziny i wspólne obchodzenie uroczystości
- wspólne przygotowywanie teatrzyków i inscenizacji
- wspólną naukę, zabawę, wypoczynek (wycieczki
dydaktyczno-rewalidacyjne, pikniki)
- przygotowanie programu artystycznego dla rodziców z okazji
obchodów Dnia Matki i Ojca
- organizowanie zabaw ruchowych i zawodów sportowych.
Moi uczniowie z własnej inicjatywy zebrali odzież, bajki i zabawki
dla swoich kolegów ze Szkoły Życia. Dzieci stały się bardziej
wrażliwe na potrzeby innych, opiekuńcze, troskliwe. Doskonale
współpracowały z kolegami nie tylko podczas zabawy, ale również
podczas pracy. Same czuły się niejako nauczycielami wspierającymi
rozwój psychospołeczny swoich kolegów.
Uczniowie ze Szkoły Życia poprzez kontakt z dziećmi pełnosprawnymi
wzbogacili swoje doświadczenia, poznali nowe pojęcia, mieli okazję
nawiązać kontakty, uczyli się współdziałania w grupie. Podczas
zajęć dzieci czuły się bezpieczne, akceptowane i pewne
siebie.
Wszystkie dzieci polubiły te spotkania i zajęcia. Szczególnie
przypadło im do gustu wykonywanie wspólnych prac plastycznych i
technicznych. Lubiły również razem tańczyć i śpiewać. Niepotrzebny
był specjalista, aby stwierdzić, że doskonale się bawią i razem
pracują.
Wielokrotnie podczas spotkań z rodzicami rozmawiałam na temat
"naszej małej integracji". Rodzice dużo dowiadywali się od swoich
dzieci o niepełnosprawności innych, uczniowie sami inicjowali
rozmowy na ten temat.
Cieszę się, że nie jest to temat tabu, że dzieci chętnie dzieliły
się z rodzicami i rówieśnikami swoimi spostrzeżeniami powstałymi w
wyniku kontaktów z dziećmi upośledzonymi.
..w Bolesławcu
Renata Sobko, doradca metodyczny i nauczyciel
nauczania zintegrowanego w Szkole Podstawowej nr 2 w
Bolesławcu:
Nasza szkoła jest: przystosowana do przyjęcia osób niepełnosprawnych i w pełni otwarta na potrzeby i rozwój dzieci.
Mamy windę osobową w klatce schodowej wjeżdżającą na I piętro;
pokój pielęgnacyjny i rehabilitacyjny - wyposażony w odpowiedni
sprzęt do ćwiczeń dla uczniów; poręcze, uchwyty - urządzenia
pomocnicze i ułatwiające poruszanie się dzieci niepełnosprawnych
(umocowane na ścianie z zachowaniem odpowiedniej wysokości),
poręcze wykorzystywane są w celu odpoczynku lub chwilowego wsparcia
się osób niepełnosprawnych; toaletę dla osób niepełnosprawnych -
wyposażenie zaprojektowano według katalogu urządzeń "Przyjazny
świat" firmy Koło.
W szkole pracują pedagodzy, psycholog, logopeda, rehabilitantka i
pielęgniarka. Z pomocy specjalistów mogą korzystać nie tylko dzieci
chore, ale i zdrowe, a także ich rodzice.
Psycholog pracuje z dziećmi w ramach terapii psychologicznej,
rehabilitantka indywidualnie z dziećmi niepełnosprawnymi ruchowo,
logopeda dwa razy w tygodniu pracuje z dziećmi z wadami
wymowy.
Nauczyciele korzystają z porad specjalistów, a swoje umiejętności i
kwalifikacje podnoszą na kursach i studiach podyplomowych. W każdej
klasie integracyjnej pracuje dwóch nauczycieli - prowadzący i
wspomagający. W klasach uczy się do 20 uczniów, w tym 3-4 uczniów
niepełnosprawnych. Pomieszczenia znajdują się na parterze szkoły.
Każda klasa integracyjna ma indywidualny wystrój i charakter.
Uczniowie niepełnosprawni siedzą przy stoliku z uczniami zdrowymi.
W każdej sali znajduje się miejsce relaksacyjne, gdzie odbywają się
psychozabawy, psychodramy, a także indywidualne spotkania
nauczyciela z uczniem. Można tam też odpocząć.
W procesie kształcenia nauczyciel i uczniowie wchodzą w kontakty
interpersonalne. Tylko ustawiczne włączanie uczniów w życie klasy,
szkoły i innych społeczności, w podejmowanie różnych zadań
edukacyjnych, pobudza motywację i gotowość do określonej aktywności
z własnego wyboru, własnych potrzeb, zgodnie z indywidualnymi
możliwościami.
..we Włocławku
Elżbieta Tyter, nauczycielka klasy integracyjnej
SzkołyPodstawowej Nr 20 we Włocławku:
Wśród moich uczniów są dzieci niepełnosprawne umysłowo, przewlekle
chore oraz z dysfunkcją ruchu. Wraz z nauczycielem wspomagającym
mamy pełne kwalifikacje do prowadzenia takiej klasy.
Codziennie obserwujemy, jak obie strony korzystają na wzajemnych
kontaktach. Zdarzają się jednak i chwile trudne. Dzieci pochodzą z
różnych środowisk. Czasami do klasy integracyjnej trafiają "z
przypadku". Nikt z nimi nie rozmawiał, nikt nie nauczył
wrażliwości. Bardzo trudno jest integrować dzieci, gdy "te zdrowe"
są nieczułe, złośliwe, czasami wręcz agresywne.
Przykład: wiążemy krąg - chłopiec odsuwa się od dziewczynki, która
nie ma rączki i mówi przy tym brzydkie słowo. Jak wtedy czuje się
dziewczynka? Takie chwile naprawdę się zdarzają... takie jest
przecież życie.
Praca w klasie integracyjnej to dla nauczyciela wyzwanie. Oprócz
pracy wychowawczej, należy przecież realizować normalny program
nauczania.
Zaczęłam od zebrania z rodzicami - usiedliśmy w kręgu i
porozmawialiśmy. Jakie rodzice mają oczekiwania, dlaczego wybrali
dla swoich dzieci właśnie klasę integracyjną, jak pracuje się w
takiej klasie, jak mogą pomóc.
Integrujemy dzieci w czasie codziennych zajęć. Podstawą naszej
pracy są zabawy integracyjne i rozmowy w kręgu, praca w
grupie.
W nauce stawiamy na współpracę, nie na rywalizację. Nie
organizujemy wystawy pięknych zeszytów, bo wiemy, że kolegom trudno
jest pisać, jeśli ręka jest bezwładna lub jej brak. Prace
plastyczne i techniczne związane z wycinaniem, lepieniem,
organizujemy w parach (niepełnosprawny i zdrowy uczeń), tak by
dzieci nie poczuły się słabsze czy inne.
Poprzez zabawę uczymy współodczuwania i wrażliwości - dzieci pakują
plecak, ubierają się w strój gimnastyczny, próbują wiązać but, tak
jak Marysia - za pomocą jednej ręki. Z podziwem patrzą wtedy
na Marysię, bo ona robi to migiem.
W naszej klasie stawiamy na imprezy klasowe, wycieczki i spotkania
pozaszkolne. Podczas swobodnych zajęć łatwiej jest dzieciom dotrzeć
do siebie i zrozumieć ograniczenia drugiego człowieka. Obserwujemy
wtedy, jak pomagają sobie wiązać buty, noszą chorym dzieciom
plecaki.
Odwiedzamy inne klasy integracyjne, również inne szkoły. Uczniowie
dostrzegają, że takich klas jest więcej, że obecność
niepełnosprawnych to normalność. Widok osoby upośledzonej nie budzi
zdziwienia ani obaw.
Staramy się pokazać wszystkim dzieciom, szczególnie tym zdrowym,
jak prowadzi się rehabilitację dzieci niepełnosprawnych. Jeździmy
na zajęcia dogoterapii, hipoterapii, planujemy zajęcia w sali
doświadczenia życia.
Pomysłów mamy dużo. Każdy dzień z naszymi uczniami to
niespodzianka.
Uczą się pomagać, nie współczuć
''Uważam, że dzieci i młodzież powinny edukować się w warunkach
normalnych. Bez względu na to, czy mają jakieś deficyty rozwojowe,
czy nie. Najważniejsze jest dobro dziecka, ono powinno decydować o
tym, czy dziecko zostanie przekazane do szkoły specjalnej czy nie.
Jestem zwolenniczką klas integracyjnych. Dzięki takim szkołom
dzieci niepełnosprawne mogą uczyć się w typowej grupie rówieśniczej
i nie są izolowane od innych dzieci. I w takich, typowych warunkach
przygotowują się do życia. Poza tym dzieci sprawne mają możliwość
nauczenia się okazywania umiejętnie pomocy. Pomocy a nie
współczucia.''
Anna Zawisza, Dyrektor Departamentu Kształcenia Ogólnego,
Specjalnego i Profilaktyki Społecznej Ministerstwa Edukacji
Narodowej i Sportu
Nie zawsze jest dobrze
"Nie jestem zachwycona tworzeniem specjalnych szkół integracyjnych,
nie wszystkie takie powinny być. Lepszym rozwiązaniem jest edukacja
włączająca, ponieważ każde dziecko, nie tylko niepełnosprawne,
wymaga indywidualnego podejścia. Warunkiem zastosowania jednak
takiej metody nauczania jest zmiana sposobu kształcenia kadry
pedagogicznej tak, by każdy pedagog i nauczyciel wiedział, jak
powinien zajmować się dzieckiem niepełnosprawnym. Umiejętność
pracy z dzieckiem niepełnosprawnym często jest elementem
weryfikującym zdolności pedagogiczne nauczyciela. Część nauczycieli
w ogóle nie nadaje się do tego zawodu, a żaden z nich nie
przechodzi testów psychologicznych, Sytuacja taka świadczy o
słabości systemu edukacji. Znam szkoły integracyjne, które działają
dobrze i takie, które działają źle. Mamy modę na integrację.
W jednej z gmin władze samorządowe doszły do wniosku, że dobrze
jest mieć szkołę integracyjną i taka placówka powstała. Niestety,
nauczyciele byli zupełnie nieprzygotowani do kontaktu z
niepełnosprawnymi dziećmi, a w konsekwencji były one izolowane.
Sama chodziłam do liceum z niewidomą dziewczynką. Dyrekcja nie
widziała problemu, żeby mogła uczęszczać do tej szkoły. Stworzono
jej właściwe warunki. Jedyne dodatkowe zajęcia, jakich
potrzebowała, to geometria. Oczywiście, gdyby takie sytuacje
zdarzały się powszechnie, powinien być stworzony odpowiedni system
wsparcia dla uczniów i nauczycieli. To, co w edukacji jest
najważniejsze, to nauczenie bycia człowiekiem, a nie kilku
przedmiotów i pięciu języków. Uczniowie niepełnosprawni powinni być
przez każda szkołę postrzegani jako dar."
Alina Bałdyga-Kozińska, prezes Federacji Inicjatyw
Oświatowych.
Więcej o edukacji włączającej: www.fio.interklasa.pl
Bolesna kontrola NIK
W roku szkolnym 2002/2003 w szkołach podstawowych i
gimnazjach kształciło się 166 399 uczniów niepełnosprawnych, co
stanowiło 3,6 proc. ogółu uczniów, w tym w oddziałach
integracyjnych 11 651, tj. 15,4 proc.
NIK od 1 kwietnia do 7 lipca 2003 r. przeprowadziła kontrole
kuratoriów oświaty, poradni psychologiczno-pedagogicznych, ośrodków
szkolno-wychowawczych oraz szkół gminnych lub powiatowych.
Kontrola wykazała, że:
- w 36,7 proc. szkół prowadzących klasy integracyjne lub specjalne
stwierdzono zbyt dużą liczbę uczniów w klasie
- w 26,6 proc. szkół zajęcia kumulowano, odbywały się tylko
częściowo albo się nie odbywały
- w 18 spośród 19 szkół zatrudniano nauczycieli wspomagających,
jednak z powodu ograniczeń finansowych nie byli obecni na
wszystkich lekcjach
- w 1/3 skontrolowanych szkół stwierdzono niewystarczającą
aktywność w zakresie rewalidacji indywidualnej uczniów.
Przyczyniała się do tego m.in. ogólnikowość niektórych zaleceń i
brak praktycznych wskazówek, które wynikały z niedostatecznej
rzetelności komisji orzekających o potrzebie kształcenia
specjalnego,
- w 23,3 proc. stwierdzono braki w przygotowaniu zawodowym
nauczycieli w stosunku do wymagań określonych przez MENiS lub
nieprawidłowości dotyczące sposobu ich zatrudnienia,
- w 2/3 kontrolowanych szkół do wielu przedmiotów brakowało
aktualnych podręczników i zeszytów ćwiczeń przystosowanych do
potrzeb uczniów niepełnosprawnych, gdyż MENiS nie dał
wystarczających środków finansowych na zakup,
- tylko w 26,7 proc. badanych szkół zlikwidowano bariery
architektoniczne, w pozostałych szkołach wykonano tylko część
niezbędnych prac lub nie podjęto żadnych działań w celu likwidacji
barier,
- w 42,8 proc. placówek stwierdzono ponad 2-miesięczny czas
oczekiwania przez dzieci na badania, w 2 poradniach okres
oczekiwania dochodził nawet do roku,
- Minister Edukacji Narodowej i Sportu nie wywiązał się w pełni z
obowiązku wydania aktów wykonawczych do ustawy o systemie oświaty
dotyczących kształcenia osób niepełnosprawnych. Nie wydano 3
rozporządzeń, a 3 inne ukazały się z opóźnieniem.
Więcej informacji na stronie www.nik.gov.pl
Źródło: "Integracja" 3/2004
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz