"Inwalidka nie może sprzątać po psie? Niech go odda"
Ma psa, ale gdy wyjdzie z nim na spacer nie jest w stanie po nim sprzątnąć, bo porusza się na wózku inwalidzkim lub o kulach. Dla wiceprzewodniczącego rady miasta to żaden argument, by ją zwolnić z obowiązku sprzątania. Proponuje, by kobieta pozbyła się psa.
Nic tak nie rozgrzewa emocji wśród mieszkańców jak wiosenna dyskusja o czystości w mieście, gdy spod śniegu wychodzą tysiące psich kup. Co roku piszemy o tym na łamach "Gazety". W czasie, gdy mieszkańcy Łodzi zwoływali się na sobotę na pierwszy w historii miasta marsz przeciwko psim kupom, a warszawiacy brali udział w happeningu i wiosennym sprzątaniu psich kup na Polach Mokotowskich, radni w Olsztynie dostali wniosek od pani Magdaleny, niepełnosprawnej mieszkanki Zatorza. Na co dzień porusza się o kulach lub na wózku inwalidzkim. Ma psa. - Ze względu na inwalidztwo nie mam możliwości, by po nim sprzątać - opowiada. - Muszę prosić o to przypadkowe osoby, co jest bardzo krępujące. Są tacy co pomogą, ale inni jeszcze krzyczą na mnie. Jestem przekonana, że z podobnymi problemami boryka się na co dzień wielu niepełnosprawnych.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz