Co dla osób z niepełnosprawnością po wygranych wyborach? Debata polityków podczas Konwentu
Czy Róża Czacka miałaby dziś możliwość, by w ramach polskiego Kościoła stworzyć ośrodek w Laskach, tak jak zrobiła to 100 lat temu? Czy osoby z niepełnosprawnością mają dostęp do biur poselskich i senatorskich? Co zamierzają zrobić posłowie poszczególnych partii, aby umożliwić osobom z niepełnosprawnością edukację, pracę i niezależne życie? Takie pytania padły podczas Mazowieckiego Konwentu Regionalnego Osób z Niepełnosprawnościami, który odbył się w Warszawie 7 października 2019 r.
Podczas pierwszego panelu Konwentu dyskutowano o udziale osób z niepełnosprawnościami w życiu religijnym. Matka 18-latki z niepełnosprawnością intelektualną podzieliła się doświadczeniem przygotowywania córki do bierzmowania w rodzimej parafii, wraz z pełnosprawną młodzieżą, a nie w parafii szkoły specjalnej, do której uczęszcza córka.
- Dużo nas to kosztowało, było czasochłonne, ale okazało się możliwe – mówiła. – Córka zdała nawet egzamin, choć ksiądz przyznał, że nie miał wcześniej doświadczenia z niepełnosprawnością intelektualną. Przeszłyśmy nawet Kurs Filipa [krótkie rekolekcje ewangelizacyjne – przyp. red.]. Gdy słucham tej dyskusji utwierdzam się w przekonaniu, że to ważne, byśmy sami nie skazywali naszych dzieci na wykluczenie, że to jest możliwe.
„Pochylanie się” zakłada wyższość
Dyskusja panelistów skupiła się m.in. na wątku miejsca osób z niepełnosprawnością w Kościele, ich postrzegania przez Kościół, ale i tendencji do protekcjonalnego ich traktowania, szczególnie osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Paweł Wdówik jest osobą niewidomą, porusza się z psem przewodnikiem. Jest też od wielu lat kierownikiem Biura ds. Osób Niepełnosprawnych na Uniwersytecie Warszawskim. Podzielił się swoim doświadczeniem odnalezienia się w Kościele katolickim. Zwrócił uwagę na dzieło Matki Czackiej, która stworzyła ośrodek w Laskach już 100 lat temu. Z kolei Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny „Więzi”, przekornie zastanawiał się, czy dziś Matka Czacka mogłaby w Kościele dokonać podobnych rzeczy – na ile Kościół jest otwarty na takie inicjatywy, a na ile je hamuje?
Podobną refleksją dzielił się Adam Zawisny, wiceprezes Stowarzyszenia Instytut Niezależnego Życia, pytając, na ile w polskim Kościele możliwa jest realizacja idei niezależnego życia. Paweł Wdówik zgodził się, że Kościół stracił zdolność reagowania na przemiany społeczne.
- Różnica polega na traktowaniu przedmiotowym i podmiotowym – podkreślił Zbigniew Nosowski. – Kościół ma pewną określoną propozycję dla człowieka, one w praktyce przeplatają się. Gdy trafiłem 36 lat temu do wspólnoty „Wiara i Światło”, już po pierwszym spotkaniu wiedziałem, że dostałem więcej, a poszedłem tam, bo chciałem pomagać. Problemem jest to, co mamy w głowie. Niezależne życie i personalizacja w Kościele to jest w istocie to samo, ale może pojawić się napięcie pomiędzy tymi pojęciami. Nie lubię słowa „pochylanie się”, bo ono zakłada wyższość – dodał.
Wszyscy są partnerami
Inną perspektywę, jeśli chodzi o pomoc osobom z niepełnosprawnością, wskazała Elżbieta Byrtek z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
- U ewangelików jest diakonia, pomoc na równym poziomie, wszyscy są w nią włączeni. Ewangelicy bardzo lubią słowo wolność, wolny wybór – mówiła.
Podkreśliła, że w jej Kościele pojęcie miłosierdzia jest zarezerwowane dla Boga, ludzie z sami z siebie nie są w stanie przekazać go dalej. Dlatego wszyscy są partnerami, także osoby z niepełnosprawnością, na równych prawach.
Ks. Łukasz Pasuto, Krajowy Duszpasterz Osób Niesłyszących, zwrócił uwagę na to, że środowisko osób z niepełnosprawnością jest bardzo różnorodne.
- Niektórzy nie chcą litości, ale wielu osobom taki styl życia odpowiada, bo jest wygodniejszy i zwalnia ich z odpowiedzialności – powiedział.
Dyskusja na temat udziału osób z niepełnosprawnością w kościele
Dodał, że problemem jest także masowość dużych parafii, co nie pozwala – ze względów praktycznych – na dotarcie do indywidualnych osób. Z kolei ks. Damian Wyżkiewicz, kapelan wspólnot ruchu „Wiara i Światło”, podkreślał wagę komunikacji i kontaktów interpersonalnych, jak również brak wiedzy u wielu księży, jak podejść do tematu osób z niepełnosprawnością.
- To wynika z braku wiedzy, nie przekazywanej na etapie ich formacji w seminarium. Ja zapraszam do służenia do mszy osoby z zespołem Aspergera, Downa i odnajdują się przy ołtarzu – mówił.
Nie zgodziła się z takim ujęciem sprawy obecna na Konwencie Ewa Suchcicka ze Stowarzyszenia Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej kochani”.
- Nie wszystko jest dla wszystkich – zaznaczyła.
Pokusa wielkich liczb
Paneliści zmierzyli się także z tematem nazewnictwa osób z niepełnosprawnością, jak również rezygnacji przez Kościół z prowadzonych form instytucjonalnych wspierających osoby z niepełnosprawnością na rzecz bardziej zindywidualizowanych, typu np. mieszkalnictwo wspomagane.
- Nie można liczyć realnie, że znikną domy pomocy społecznej, opiera się to na przyzwyczajeniach. Jest w Kościele pokusa wielkich liczb, a DPS-y to dają, jest też uwikłanie w system finansowania – mówił Zbigniew Nosowski.
Zgodnie przyznano także, że wciąż wyzwaniem jest przemiana świadomości, która ma odbicie w języku i stosowaniu odpowiedniego nazewnictwa wobec osób z niepełnosprawnością.
Wspólne stanowisko i wnioski z panelu zostaną wysłane przez organizatorów Konwentu do Konferencji Episkopatu Polski.
Dostępność niezależna od barw politycznych
Druga część Konwentu dotyczyła dostępności dla osób z niepełnosprawnością wyborów, ale i... dostępności samych posłów.
Integracja już po raz drugi przeprowadziła największe w Polsce badanie dostępności biur senatorskich i poselskich. Na 557 wysłanych ankiet (97 senatorów i 460 posłów) otrzymano 95 odpowiedzi (od 18 senatorów i 77 posłów). Na Konwecie po raz pierwszy publicznie wyniki ankiety zaprezentował Tomasz Przybyszewski, szef mediów Integracji.
- Tylko 21 proc. biur poselskich i senatorskich jest całkowicie dostępnych architektonicznie dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Żadne biuro nie jest wyposażone w pętlę indukcyjną ułatwiającą rozmowę z osobą słabosłyszącą, a tylko 2 proc. umożliwia rozmowę z wykorzystaniem języka migowego. Tylko w około 70 proc. niedostępnych architektonicznie biur deklarowano możliwość spotkania się w innym, dostępnym miejscu – przedstawił zasadnicze wnioski z badania Tomasz Przybyszewski.
Jak wynika z raportu, „koperty” w pobliżu biur parlamentarzystów raczej są dostępne (85 proc. przypadków), w 13 proc. stwierdzono ich brak. 38 proc. wejść do biur jest niedostępnych lub wymaga pomocy asystenta. W 45 proc. przypadków osoba z niepełnosprawnością może swobodnie poruszać się po biurze. Tylko nieliczne biura zapewniają rozwiązania dla osób niewidomych i słabowidzących. 28 proc. biur ma przeszkolonych pracowników z obsługi osób z niepełnosprawnością, a 5 proc. biur zatrudnia takie osoby. Więcej szczegółów z raportu nt. dostępności biur poselskich i senatorskich – na portalu Niepelnosprawni.pl.
Co ważne, stan (nie)dostępności biur był niezależny od barw politycznych posłów i senatorów.
Tomasz Przybyszewski, szef mediów Integracji, przedstawia wyniki badania dostępności biur poselskich i senatorskich
20 proc. rezygnuje z głosowania
Dr Jarosław Zbieranek z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich (BRPO) przedstawił z kolei wyniki badań przeprowadzonych przez BRPO przed wyborami w 2018 r. oraz przed wyborami do Europarlamentu w 2019 r. Z badań wynika, że 88 proc. osób w starszym wieku i 77 proc. osób z niepełnosprawnością preferuje głosowanie osobiste w lokalu wyborczym.
W zeszłym roku przebadano 157 lokali wyborczych posiadających status dostosowanych dla osób z niepełnosprawnością. Okazało się, że 78 proc. lokali ma uchybienia, a 22 proc. jest w pełni dostosowanych.
- Wśród uchybień najwięcej było tych dotyczących braku oznakowania krawędzi stopni schodów (65 proc.) czy braku dodatkowego oświetlenia w miejscu zapewniającym tajność głosowania (39 proc.) – mówił dr Jarosław Zbieranek.
W 1/3 kontrolowanych lokali uchybień było więcej niż trzy.
- Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na stanowisku, że kwestia dowozu do lokali wyborczych powinna być rozwiązana ustawowo, bo na razie jest to decyzja gmin – podkreślił dr Zbieranek.
Co ważne i smutne zarazem, w ostatnich latach 20 proc. osób z niepełnosprawnością zrezygnowało z wyborów ze względu na niedostosowane lokale wyborcze.
Będzie likwidacja pułapki rentowej?
Podczas Konwentu przedstawiciele redakcji magazynu „Integracja” i portalu Niepelnosprawni.pl przeprowadzili debatę z kandydującymi w wyborach politykami największych partii. Byli to posłanka Kornelia Wróblewska (PO-KO), posłanka Małgorzata Wypych (PiS) oraz Marcin Zawistowski (PSL). Przedstawiciel Lewicy nie dotarł na debatę.
Skupiła się ona wokół trzech zasadniczych dla środowiska osób z niepełnosprawnością tematów: rynku pracy, edukacji i kultury oraz niezależnego życia.
Tomasz Przybyszewski, szef mediów Integracji, pytał, które rozwiązania są bliższe przedstawicielom partii – wzmocnienie wsparcia socjalnego (np. wyższe świadczenia, zasiłki, itd.) czy wsparcie w aktywizacji zawodowej na otwartym rynku pracy oraz kiedy zostanie zniesiona pułapka rentowa.
Marcin Zawistowski (PSL) nie ma wątpliwości, że konieczna jest aktywizacja osób z niepełnosprawnością na rynku pracy. Sam jest osobą z lekkim stopniem niepełnosprawności ze względu na wzrok.
- Trzeba po prostu to zrobić – powiedział o likwidacji pułapki rentowej.
PSL wcześniej odpowiedział na naszą ankietę na portalu Niepelnosprawni.pl.
Małgorzata Wypych (PiS) podkreśliła, że powinna być równowaga pomiędzy wsparciem materialnym a aktywizacją.
- Są osoby, które potrzebują wsparcia materialnego, a także takie, które potrzebują wsparcia na rynku pracy – powiedziała. – Słyszałam różne oceny od samych osób z niepełnosprawnością na temat pułapki rentowej, z tym wiąże się także na pewno system orzeczniczy. Mam nadzieję, że uda mi się w następnej kadencji zająć tym tematem – dodała.
Na ankietę z odpowiedziami PiS jeszcze czekamy, mamy nadzieję, że niedługo zostanie opublikowana na naszym portalu.
Kornelia Wróblewska (PO-KO) podkreśliła, że trzeba robić wszystko, aby usamodzielniać osoby z niepełnosprawnością, poczynając od edukacji, a kończąc na wejściu na rynek pracy. Jest też za likwidacją pułapki rentowej.
- Koalicja Obywatelska ma to wpisane w program – zaznaczyła.
Koalicja odpowiedziała też wcześniej na naszą ankietę.
Edukować nie tylko uczniów
Mateusz Różański, dziennikarz magazynu „Integracja” i portalu Niepelnosprawni.pl, zapytał polityków o to, w jaki sposób chcą realizować równe prawo do edukacji dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością oraz w jaki sposób i kiedy wprowadzą pełną dostępność całej oferty kulturalnej.
Małgorzata Wypych (PiS) podkreśliła konieczność dużej pracy w tym obszarze w MEN, w Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, a także wśród polityków.
- Jeśli jest fajne dziecko na wózku, to ono będzie lubiane w szkole, jeśli jest nie fajne i nie na wózku, nie będzie lubiane, niepełnosprawność nie ma znaczenia – mówiła. – Pytanie, dlaczego te dzieci nie idą dalej na studia, tu jest ważna praca z rodzicami także. Przydałyby się badania, jak wygląda to nasze szkolnictwo.
Debata z posłami, od prawej: Tomasz Przybyszewski z Integracji, Marcin Zawistowski (PSL), posłanka Małgorzata Wypych (PiS), Kornelia Wróblewska (PO-KO), Angela Greniuk, Mateusz Różański
Jeśli chodzi o dostępność kultury, zaznaczyła, że ten temat na pewno będzie obecny w następnej kadencji, gdyż dostępność 3-procentowa programów telewizyjnych dla osób niewidzących nie jest w jej mniemaniu dostępnością.
Marcin Zawistowski (PSL) zwrócił uwagę na szczebel samorządów i problem zrozumienia tam kwestii edukacji.
- W społeczeństwie jest opór przed dostosowaniem placówek. Idzie się w indywidualny tok nauczania, zamiast włączać te dzieci. Rząd musi spojrzeć z perspektywy samorządu – zaznaczył.
W kontekście dostępnej kultury podkreślił, że należy także mówić o narzędziach dostępności, bo oferta jest bardzo szeroka, a musi mieć także adekwatne narzędzia.
- Nie zauważamy potrzeb tych osób – skwitował.
Kornelia Wróblewska (PO-KO) zgodziła się, że temat edukacji jest bardzo trudny.
- Jest teoria i praktyka. Wiedziałam, że są szkoły specjalne, jak zaczynałam interesować się tematem niepełnosprawności i myślałam, że to w porządku. Jak zaczęłam bliżej poznawać ten temat, to chciałam włączać wszystkich. Dziś moje poglądy ewoluowały i myślę, że państwo musi zapewnić możliwość wyboru. Jeśli ktoś chce wybrać szkołę specjalną, powinien móc to zrobić, jeśli integracyjną – podobnie, indywidualny tok nauczania także. Dziś nie mamy w szkole indywidualnego trybu i to jest błąd – powiedziała.
Podkreśliła, że nieustannie pisze pisma w sprawie dostępnej oferty kulturalnej w telewizji.
- Słyszę ciągle, że rząd odpowiada za media publiczne, prywatnych nie jest w stanie zmusić do niczego. Cały czas pracujemy nad tym. Zrobić coś to jedno, jak np. ustawa o języku migowym, ale przestrzegać tego, to drugie – mówiła.
Daleko do niezależnego życia
Angela Greniuk, redaktorka portalu Niepelnosprawni.pl i doktorantka na Uniwersytecie Warszawskim, pytała o to, które rozwiązanie jest politykom bliższe: dofinansowanie instytucji wspierających czy bezpośrednie wsparcie osoby z niepełnosprawnością w miejscu jej zamieszkania. Pytała też o dostępność i finansowanie usługi asystenta osobistego.
Małgorzata Wypych (PiS) postawiła na racjonalne podejście według potrzeb.
- Są osoby, które wymagają pomocy przez instytucję, ale też tacy, którzy potrzebują jej w indywidualny sposób. Konieczne jest tu włączanie rodziny. Zastanawiam się też, jak usługę asystenta wpisać w ustawę podatkową. Trzeba pokazać, po co są potrzebni asystenci. Na pewno trzeba tu dużej pracy Ministerstwa Finansów, BON, Sejmu.
Kornelia Wróblewska (PO-KO) powiedziała, że różnica między wsparciem instytucjonalnym a indywidualnym jest w pieniądzach.
- Jak się siedzi w urzędzie, to łatwo decydować, ale jak się pójdzie do ośrodków i zobaczy, to łatwiej zrozumieć, dlaczego potrzebne jest wsparcie „jeden na jeden” – mówiła. – Wszyscy chcielibyśmy korzystać z bardziej indywidualnej pomocy, bo jest bardziej efektywna.
Zaznaczyła, że problemem jest to, że nie ma zawodu asystenta, który jest słabo wynagradzany.
- Wciąż słyszymy: po co asystent, przecież osób go potrzebujących jest tak mało – stwierdziła.
Marcin Zawistowski (PSL) podkreślił po raz kolejny kluczową rolę w obu kwestiach samorządów i ich zrozumienie potrzeb osób z niepełnosprawnością.
Przyjdź na Kongres
Regionalne Konwenty są wydarzeniami przygotowującymi do centralnego spotkania środowiska osób z niepełnosprawnościami – V Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami, który odbędzie się 10 października 2019 r. w Warszawie pod hasłem „Aktywni Obywatele i Obywatelki”.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Więcej pieniędzy na pomoc „więźniom czwartego piętra”
- Jak zapewnić płynną realizację programu leczenia SMA?
- Integracja to zawsze byli ludzie
- Nowa perspektywa i szansa na życie dla pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS)
- Nie możemy dłużej czekać! Marszałek Szymon Hołownia apeluje o rozpoczęcie prac nad ustawą o asystencji osobistej
Komentarz