Piękny szkolny sen
Raz na tysiąc urodzeń przychodzą na świat dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym. W warszawskiej szkole, założonej przez rodziców, uczą się własnego języka.
Rodzice Adama przeżyli szok, kiedy postawiono diagnozę: mpdz – mózgowe porażenie dziecięce. Badania w ciąży nie wykazywały żadnych anomalii. Uszkodzenia powstały przy porodzie.
Kiedy Adam dorośnie, będzie sądził, podobnie jak jego rodzice, że winni mpdz są lekarze. Bo nie chcieli wykonać cesarskiego cięcia, nie dopilnowali, wyszli, kiedy mama rodziła, otworzyli okno i zrobił się przeciąg. Przez nich. Bo przecież nie przez dobrego Boga. I nie przez mamę. Na całym świecie dzieci i rodziny obarczają winą lekarzy, nawet wtedy, gdy porażenie nastąpiło z przyczyn genetycznych.
Do rodziców długo nie dociera, że dziecko będzie miało niewładne nogi lub ręce. Albo i ręce, i nogi. Że może być bezwładne albo mieć ruchy z marginalną kontrolą, bo nie ma porozumienia między mózgiem i mięśniami. Może też nie być kontroli nad językiem, ustami, krtanią, żuchwą, nad oddechem, który jest zbyt krótki, co sprawia, że mowa jest niewyraźna albo w ogóle nie ma artykulacji.
Komentarze
-
więcej obiektywizmu, mniej tzw. litości
16.03.2011, 14:41Ja jestem z porażeniem i nie mam problemów z mówieniem, pisaniem oddychaniem, jedzeniem. Chodziłam do "normalnej" szkoły bez asystenta i na studia. Także proszę o więcej obiektywizmu, mniej tzw. litości i pisanie nie tylko o tzw. "najgorszych" przypadkach.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Dorabiasz do świadczenia z ZUS-u? Dowiedz się jak zrobić to bezpiecznie
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowa przestrzeń w DPS-ie „Kombatant”
- Instytut Głuchoniemych z umową na modernizację
- Mattel® dostosowuje swoje kultowe gry do potrzeb osób nierozróżniających kolorów!
Dodaj komentarz