Joni Eareckson-Tada: „Pozostaw to Bogu”
Od czasu do czasu ktoś pyta mnie: „Joni pracowałem nad swoim rękopisem świadectwa wiary i chciałbym wiedzieć… jak to zrobiłaś, że wydawca opublikował Twoją historię?”. Próbuję odpowiedzieć na to pytanie najlepiej jak potrafię, ale szczerze mówiąc nie zwracałam się do żadnego wydawcy. Posłuchajcie, jak to się potoczyło…
Joni Eareckson-Tada to amerykańska działaczka na rzecz osób z niepełnosprawnością, ewangelizatorka, pisarka, malarka, założycielka organizacji „Joni and Friends”. Od 1967 r. porusza się na wózku elektrycznym po skoku do wody. Zainspirowała Piotra Pawłowskiego m.in. do stworzenia Integracji.
Przygoda z pisaniem książek zaczęła się od moich obrazków. Wróćmy do 1974 roku, kiedy stworzona przeze mnie grafika znalazła się w jednej z lokalnych stacji telewizyjnych w Baltimore [miasto w Stanach Zjednoczonych, przyp. red.].
„Wszystko po prostu wybuchło!”
Telewizja stworzyła krótki film o moich obrazach, a wywiad w lokalnej TV zwrócił uwagę producenta „The Today Show” [amerykański magazyn śniadaniowy, przyp. red.] stacji NBC. Dostałam zaproszenie do tego programu i przyjęłam je. Kiedy w krajowej telewizji dostałam pytanie o moją pogodę ducha, uśmiechnęłam się i powiedziałam Ameryce: „To wszystko z powodu Jezusa Chrystusa, mojego Zbawiciela. Bez niego byłabym beznadziejna!”. Później wszystko po prostu wybuchło! Wydawca poprosił mnie o napisanie książki, a kiedy tytuł „Joni. Niezapomniana Historia” ukazał się w 1976 roku, zaczęłam otrzymywać mnóstwo listów. Jeden z listów był od Stowarzyszenia Ewangelistycznego Billyego Grahama. Jego żona, Ruth Graham, przeczytała moją książkę i zapytała, czy chciałabym zagrać własnej roli w filmie o mojej historii. Ależ to było doświadczenie!
Jak można się domyślić, film przyniósł jeszcze więcej listów pod moje drzwi. Każdy z nich zawierał wiele pytań, a mnóstwo z nich pochodziło również od osób z niepełnosprawnością, taką jak moja. Zdałam sobie sprawę, że potrzebuję zrobić coś więcej niż tylko mieć kilku przyjaciół i członków rodziny do pomocy w odpisywaniu na listy z prośbami o pomoc. Skorzystałam wtedy z porady kilku mentorów i w 1979 roku rozpoczęłam własną działalność pn. „Joni i Przyjaciele”.
45 lat temu...
„Joni i Przyjaciele” obejmuje obecnie o wiele więcej działań niż wtedy, gdy zaczynaliśmy. Wówczas były to: Radio Joni i Przyjaciele, Rekolekcje Rodzinne, Kółka dla świata, Rzecznictwo i Edukacja przez Chrześcijański Instytut ds. Niepełnosprawności, podcasty, kościoły zaopatrzeniowe. Ważne jest dla mnie, abyśmy wciąż robili to, co na samym początku. Jesteśmy tu po to, aby odpowiadać na pytania ludzi, którzy cierpią i przechodzą mękę - pytania dotyczące zakresu suwerenności Boga nad niepełnosprawnością i wiele innych. Po tych 45. latach nadal odpowiadamy na potrzeby ludzi z niepełnosprawnością. Dodatkowo, już od samego początku naszych działań – od odpisywania na listy – poświęcaliśmy czas na modlitwę za osoby, które się z nami kontaktują. To specjalny przywilej, którego nie lekceważymy!
„Bóg zrobił coś wielkiego od tak małych rzeczy!”
Trudno uwierzyć jak Bóg rozpoczął tę ogólnoświatową służbę, wykorzystując kilka szkiców nakreślonych ustami przez 20-letnią dziewczynę na wózku elektrycznym, którą byłam. Do dziś nikt nie jest bardziej zaskoczony niż ja sama! Przez cztery dekady naszych działań chodziło o ewangelizację osób z niepełnosprawnością. Bóg zrobił coś wielkiego od tak małych rzeczy! Ale czy właśnie, czy nie tak działa Bóg? Wziął armię Gedeona i zmniejszył ją do zaledwie 300 wojowników, z którymi pokonali wojska Madianitów. Bóg użył farmera, który opiekował się owcami, by powalić giganta. Wybrał mężczyznę bez dzieci na Ojca Wielu Narodów.
Biblia jest pełna historii o tym, jak Bóg wykorzystuje mało prawdopodobne, nieodpowiednio wyposażone, nieprzeszkolone i najmniej spodziewane rzeczy, aby zrealizować swój potężny plan. I bardzo cieszę się, że do tego planu wziął mnie – lekkomyślnego nastolatka, który był wystarczająco głupi, by skoczyć do wody bez sprawdzania jej głębokości. Cieszę się, że mogę być częścią Jego chwalebnego, globalnego planu odkupienia ludzi borykających się z faktem posiadania niepełnosprawności.
Aby odpowiedzieć na pytanie dotyczące publikowania książek, mówię: „Pozostaw to Bogu – skup się na pogłębianiu swojego przesłania i pozwól wiernemu Panu koncentrować się rozpowszechnianiu Twojej wiadomości!”. Podczas Twojego tworzenia, może przydać się jedna drobna rada: opowiedz swoją historię poprzez historie z Pisma, które zmieniły Twoje życie. Bo ani Twoja historia ani moja nie może zmienić serc czytelników – tylko Słowo Boże może to zrobić!
Komentarze
-
CUDOWNIE JONI
16.09.2019, 17:58Bez Boga żadna niepełnosprawności nie miałaby sensu i nie mogłaby stać się przesłaniem, i wolnością wyboru mimo ograniczeń.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Więcej pieniędzy na pomoc „więźniom czwartego piętra”
- Jak zapewnić płynną realizację programu leczenia SMA?
- Integracja to zawsze byli ludzie
- Nowa perspektywa i szansa na życie dla pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym (ALS)
- Nie możemy dłużej czekać! Marszałek Szymon Hołownia apeluje o rozpoczęcie prac nad ustawą o asystencji osobistej
Dodaj komentarz