Poradnik: 10 wskazówek, jak przeżyć... SOR
Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) to czasem miejsce jak z pola bitwy. Z braku personelu medycznego, każdy musi zadbać sam o siebie. Jak to zrobić? Przeczytaj.
-
Kolory
W chaosie wojny, w natłoku pacjentów zwożonych z linii frontu, personel szpitali polowych musi szybko decydować, kogo się jeszcze da uratować, kogo nie, kto może czekać, a kto musi natychmiast trafić na stół operacyjny. Na SOR-ze zamiast numerkiem oznaczony zostaniesz kolorem. Ten system wywodzi się z medycyny pola walki. Jak widzisz, na SOR-ze trwa „wojna”, a ty będziesz jej elementem.
PS. Najkrócej czekają czerwoni – ale oni w większości już nie są tego świadomi.
-
Czas
W szpitalu czas płynie inaczej, zwalnia, zatrzymuje się, przyśpiesza, ale wyłącznie gdy robi się gorąco. Ktoś umiera, ktoś krwawi, ktoś nietrzeźwy przywieziony przez policję wymiotuje na podłogę, komuś puszczają nerwy, ktoś płacze... W zależności od tego, jak zostałeś „pokolorowany”, siedzisz i czekasz na swoją kolej. Kolej, w której ktoś się tobą zajmie, zależy nie od tego, kiedy przyszedłeś, ale od oceny twego stanu zdrowia (patrz pkt 1).
-
Nigdy nie idź sam
Weź ze sobą kogoś, kto nie boi się ludzi, kto nie boi się pytać, kto nie ufa i nie jest naiwny. Nie ufajcie do końca – nigdy nie wiecie, na kogo traficie. A bywa różnie... Każą ci chorego zostawić za drzwiami? Zastanów się, czy jest to konieczne. Siedzisz tam, za tymi magicznymi drzwiami, myślisz, że skoro człowiek tam trafił, to jest już pod dobrą opieką, a może się okazać, że to nieprawda, bo za drzwiami jest kolejna poczekalnia – gdzie bliski przez następne godziny będzie czekał na swoją kolej. Druga osoba to PODSTAWA!
-
Badanie i badania
Pierwsze badanie. Od niego wiele zależy. Musisz być konkretny i rzeczowy. Powiedz o wszystkim, co cię niepokoi, co boli, czego się boisz. Jeśli nie chcesz zostać w szpitalu, a przyszedłeś tylko po poradę, to pomyliłeś miejsca, w takim przypadku lepsza będzie nocna i świąteczna pomoc, a nie SOR.
Jeśli zostałeś wysłany na badania, to wynik będzie za 5 minut lub 5 godzin. Zależy od tego, jakie badania ci zlecono, czy potrzebny jest opis lekarza specjalisty, jakim kolorem „jesteś”, czy trafiłeś w weekend, o której godzinie, czy badanie jest na SOR-ze czy poza oddziałem... Warto zapytać, ile to może potrwać, bo wtedy wiesz, ile mniej więcej będziesz czekać. Wyniki badań personel otrzyma „poza tobą”, więc jeśli różnica między informacją a czasem oczekiwania jest duża, warto dopytać – bo może wyniki leżą i czekają. Jeśli są złe – raczej dowiesz się o tym szybciej.
-
Informacja
Musisz pytać. Niestety, pytający jest niewygodny i rzadko doceniany. Częściej wywołuje reakcję na zasadzie: „Hm, interesuje się, wścibski jest, nie zna się, a chce wiedzieć – po co mu to?”. Musisz być przygotowany, że pytania nie zawsze są mile widziane. Niestety, jeśli tak jest, nie wróży to niczego dobrego, ale pytać to twój obowiązek. Nie pytasz – nie wiesz. Nie wiesz – siedzisz i czekasz, i coraz bardziej się denerwujesz, a gdy się denerwujesz, możesz przegapić coś naprawdę ważnego.
-
Lekarz
W szpitalu lekarz to „towar deficytowy”, a na SOR-ze wszyscy go potrzebują, więc nie jest łatwo go spotkać i mieć dla siebie. Przypomnij mu, kim jesteś, z czym masz problem, i pytaj, jaki jest plan działania. Zapamiętaj, co powie. Jeśli masz problem z pamięcią – nagrywaj.
PS. Znajomy lekarz w szpitalu to marzenie każdego pacjenta. Wtedy wszystko się zmienia.
-
Pielęgniarki i ratownicy medyczni
Jest ich więcej, więc łatwiej o kontakt, lecz nie zawsze o informację. Po informacje o stanie zdrowia zostaniesz odesłany do lekarza. U nich interweniujesz, gdy poczujesz się źle. Nie czekaj, aż będzie lepiej; jeśli coś cię niepokoi, nie pozwól się zignorować! Pamiętaj – trwa wojna.
-
Dokumentacja
SOR to oddział szpitalny, musisz z niego otrzymać dokumentację leczenia. W informacji-wypisie powinno się znaleźć wszystko, co dotyczy twojego leczenia na oddziale. Jeśli spadłbyś z łóżka, to wpis o tym również powinien się znaleźć. Jeśli coś poszłoby nie tak, dokumentacja medyczna to twój jedyny dowód na to, gdzie, kiedy, co i po co było dla ciebie zrobione. Dokumentację wypełnia personel, sprawdź, czy w twoim odczuciu niczego nie brakuje. Drugiej szansy na uzupełnienie nie będzie.
-
SOR i... co dalej?
SOR – ocenia, ratuje, diagnozuje, obserwuje, przekazuje dalej lub wypisuje. Nie ciesz się, jeśli zostaniesz wypisany do domu. To wcale nie musi oznaczać, że jesteś zdrowy (patrz pkt 1) – może to oznaczać tyle, że nie ma miejsca na oddziałach, a ty nie umrzesz w ciągu najbliższej doby... Tego jednak w dokumentacji nie znajdziesz.
-
Teoria, czyli miej wszystko na piśmie
Najważniejsze to przeżyć. Życie masz jedno, a zdrowie doceniasz, gdy je tracisz. Pamiętaj, nie jest twoją winą, że szukasz ratunku, to twoje prawo. Jesteś człowiekiem i w szpitalu – jak wszędzie – obowiązują prawa człowieka. Jeśli ktoś jest w stosunku do ciebie opryskliwy, arogancki – nie trać czasu na dyskusje. On ci i tak raczej nie pomoże. Masz prawo poprosić o drugą diagnozę. Jeśli odmówią, żądaj odmowy na piśmie i wpisu do dokumentacji. Zbieraj informacje, pytaj o nazwiska, wiedz, z kim masz do czynienia, nie poddawaj się. Czasem tak niewiele trzeba, aby się uratować albo... umrzeć.
Epilog
Szpitale otrzymały finansowanie bez względu na jakość i liczbę wykonanych zabiegów, co przy niewystarczającej wycenie spowodowało, że zupełnie przestało im zależeć na pacjencie. tragedie, które obserwujemy, to pokłosie tego pomysłu. powstał system, w którym pacjent nie jest już potrzebny, a im bardziej kosztochłonny pacjent, tym bardziej niewygodny dla szpitala.
Artykuł pochodzi z numeru 2/2019 magazynu „Integracja”.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach (w dostępnych PDF-ach).
Komentarze
-
SOR
29.06.2019, 22:28Człowieku byłam na SOR-e i na stole operacyjnym.Nie żądajcie służby zdrowia cudów.Przeczytajcie "Małych bogów" i wszystko będzie jasne..Miłości i ciepła szukajcie u bliskich a nie tych którzy pracują po 48 godz,odpowiedz na komentarz -
Skandaliczny materiał człowieka, który o procedurach i pracy SOR ma niewielkie pojęcie, zakłada fundację żeby zaistnieć. Np. dział dokumentacja - Panie "Autorze", proszę nie wprowadzać czytelników w błąd. Z mocy rozporządzenia każdy pacjent otrzymuje ( DRUKOWANĄ z komputera ) informację o pobycie, najczęściej cztery strony o przeprowadzonych badaniach i procedurach. Nie ma co żądać ! Lepiej niech się Pan zajmie edukacją tych co zgłaszają się na SOR z katarem, kaszlem, przeziębieniem i małym skaleczeniem palca. Proszę wyjaśnić dlaczego w Czechach i Słowacji ( niech Pan poszuka "śledztwa dziennikarskiego" w internecie ) czeka się w SOR 30 - 60 min. Bo za wejście trzeba zapłacić 100 koron ( a to też UE ) i bzdurami nikt nie idzie na SOR. Pan nastawia konfrontacyjnie potencjalnych pacjentów do personelu. Z Pana porad wynika że chory będzie miał szybką i prawidłową opiekę tylko po znajomości a SOR trudno przeżyć. Proponuję jak jest Pan tak mądry, aby stanął Pan na SOR i podejmował decyzje ( lekarz Pany pomoże określi schorzenie i ewentualne powikłania i zagrożenie ) pod którymi się Pan podpisze. Myślę, że Pana działaniom powinna przyjrzeć się Izba Lekarskaodpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz