Niepełnosprawni robią biznes - zakładają spółdzielnie
- Człowiek się dowartościowuje, odżywa, ma cel - mówią niepełnosprawni, którzy zgłosili się na szkolenie o spółdzielniach socjalnych.
- W pewnym sensie to skok na głęboką wodę - mówi Tomasz Rudnicki. Porusza się na wózku, choruje na porażenie mózgowe. Jest też wiceprezesem stowarzyszenia Ożarowska, które pomaga osobom takim jak on. - Tym, że chcemy założyć spółdzielnię, zaszokowaliśmy naszych pełnosprawnych znajomych, nasze rodziny. Wielu zbyt dosłownie bierze sobie do serca orzeczenie lekarskie o niezdolności do samodzielnej egzystencji i pracy - dodaje.
Tomasz zgłosił się na zeszłotygodniowe szkolenie fundacji TUS "Jak założyć spółdzielnię socjalną?". - To takie połączenie firmy i fundacji - tłumaczy.
- Ale najważniejsza w tym jest idea spółdzielczości. Przedsiębiorcą jest osoba zagrożona wykluczeniem społecznym - opowiada Agnieszka Żychalak z fundacji TUS, która prowadziła szkolenie.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz