Poradnik pacjenta: masz gorączkę? To dobrze!
To znak, że organizm się broni! A wrogów może mieć tak wielu! Wirusy, bakterie, grzyby, ciała obce, alergeny, substancje chemiczne wciąż czyhają, aby wedrzeć się i zaburzyć pracę tego precyzyjnego mechanizmu. Czy wiesz, kiedy gorączka jest twoim sprzymierzeńcem, a kiedy wrogiem?
Cała prawda o 36,6°
36,6° Celsjusza (C) to ciepłota ciała zdrowego człowieka. Bardziej szczegółowo: to wskaźnik równowagi między ciepłem wytwarzanym przez organizm (głównie przez wątrobę i mięśnie) a ciepłem przez niego traconym, np. przez skórę. Aby te reakcje zachodziły prawidłowo, czuwa tzw. ośrodek termoregulacji, który znajduje się w podwzgórzu – części mózgowia.
Rzecz jednak w tym, że podczas pomiaru termometry rzadko kiedy wskazują ten idealny, książkowy parametr. Bo 36,6°C to tzw. wartość średnia. Ciepłota ciała zależy bowiem od wielu czynników. Po pierwsze: od pory dnia. Rankiem, gdy organizm jeszcze się „nie rozkręcił” i wszystkie procesy zachodzą w nim wolniej, jego temperatura wynosi ok. 36°C, a późnym popołudniem, gdy pracuje pełną parą – ok. 37°C. Po drugie: od miejsca pomiaru. Temperatura mierzona w ustach lub pod pachą jest o ok. pół stopnia niższa niż mierzona w odbytnicy. I po trzecie: o ciepłocie ciała decydują indywidualne cechy każdego organizmu, np. wiek, intensywność procesów metabolicznych czy zażywane leki. Faktycznie więc, prawidłowa, „zdrowa” temperatura ciała człowieka waha się od 36 do 37°C. A gdy się podnosi? Co to oznacza?
Do czego potrzebna jest gorączka?
Gorączka (z łac. febris), czyli podwyższenie temperatury ciała powyżej tzw. normy, to ostrzeżenie organizmu przed „atakiem” wirusów, bakterii, grzybów, ciał obcych, alergenów i substancji chemicznych, a także jego reakcja obronna na ich działanie.
Gdy np. wirusy wtargną do ustroju, komórki układu odpornościowego zaczynają produkować specjalne białka, które wysyłają sygnał do ośrodka termoregulacji, aby podwyższył temperaturę ciała. W wyższej temperaturze mikroorganizmy rozwijają się bowiem wolniej i trudniej, a białka odpornościowe działają szybciej i skuteczniej, broniąc organizm przed intruzami. Poza tym gorączka wzmaga przemianę materii, a więc „doładowuje” system odpornościowy i przyśpiesza oczyszczanie ustroju z toksyn.
Gorączka gorączce nierówna
Przyjęło się, że mianem gorączki nazywamy temperaturę ciała powyżej 36,6°C. Jednak z medycznego punktu widzenia, gorączkę diagnozuje się wtedy, gdy ciepłota wynosi równo lub powyżej 38°C. Parametry między 36,6 a 37°C to tzw. stan podgorączkowy. Zależnie od wysokości gorączki medycyna dzieli je na takie rodzaje, jak:
- nieznaczna (niska): 38,0–38,5°C,
- umiarkowana: 38,5–39,5°C,
- znaczna: 39,5–40,5°C,
- wysoka: 40,5–41,0°C,
- nadmierna (tzw. hiperpireksja): >41°C.
Gorączka nigdy nie utrzymuje się na takim samym poziomie – może mieć różny, często nietypowy przebieg w ciągu doby, ale też w ciągu wielu dni. W zależności od tego, jak organizm utrzymuje podwyższoną temperaturę ciała, wyróżnia się gorączki:
- przerywaną – wzrasta, normuje się, znowu wzrasta itd.;
- powrotną – co kilka-kilkanaście dni okresy podwyższonej temperatury ciała przedzielone są okresami bez gorączki;
- nieregularną – wysokość gorączki zmienia się w zależności od dni i godzin, ale w sposób chaotyczny;
- przelotną – trwa do 1 dnia;
- zwalniającą – gdy w ciągu dnia jej parametry różnią się o 1,5°C;
- trawiącą – gdy temperatura waha się w ciągu doby nawet i o 5 stopni; zwykle oznacza znaczne zaburzenia pracy ośrodka termoregulacji.
Gorączka nigdy nie jest samotna. Towarzyszą jej inne objawy i dolegliwości, a najczęściej są to:
- dreszcze – gdy ciepłota rośnie,
- poty – gdy ciepłota nagle spada,
- utrata łaknienia, czyli chęci spożywania jedzenia i napojów,
- przyspieszone tętno,
- bóle głowy – jako efekt rozszerzania się naczyń oponowych,
- utrata tkanki tłuszczowej i mięśniowej, gdy gorączka się przedłuża,
- utrata orientacji i majaczenie – przy ciepłocie powyżej 40,5°C,
- śpiączka – przy temperaturze powyżej 43,5°C.
Gorączki znane i nieznane
Gorączka nie jest zatem chorobą samą w sobie, ale objawem chorobowym. Towarzyszy i tym najprostszym przeziębieniom i schorzeniom tak ciężkim, jak: nadczynność tarczycy, nowotwory, zawał serca czy udar mózgu. Pojawia się zawsze, gdy w organizmie powstaje stan zapalny, a doświadczają jej zwykle chorzy z:
- infekcjami dróg oddechowych, np. grypą, zapaleniem oskrzeli, zapaleniem gardła, anginą, zapaleniem ucha;
- infekcjami dróg moczowych, np. częstym u osób z zaburzeniami wydzielania moczu zapaleniem pęcherza;
- chorobami zakaźnymi, np. ospą wietrzną, różyczką, świnką, odrą, półpaścem;
- chorobami autoimmunologicznymi, np. zapaleniem stawów;
- chorobami układu nerwowego, np. zapaleniem mózgu lub opon mózgowych;
- rozległymi urazami wewnętrznymi, kostno-stawowymi czy skórnymi;
- biegunkami wywołanymi np. przez rotawirusy czy bakterie E. coli.
Ciekawymi medycznie zjawiskami są tzw. gorączka mózgowa, gdy w wyniku uszkodzenia ośrodka termoregulacji stała ciepłota ciała wynosi 40–41°C albo gorączka o nieznanym pochodzeniu, gdy ciepłota z niewiadomego powodu podnosi się do poziomu 38,3°C, i to wielokrotnie, przez co najmniej trzy tygodnie, w tym tydzień badań w szpitalu.
Gorączka – zbijać czy nie?
Przyznacie, że organizm wybrał sobie dziwną metodę obrony. Nie dość, że jest osłabiony atakiem jakiegoś „intruza”, to jeszcze wprowadza się w stan gorączki, która dodatkowo go osłabia. Nic więc dziwnego, że w środowisku medycznym trwa spór o to, czy gorączkę obniżać czy nie. Jedni medycy twierdzą, że „zbijanie” gorączki to ingerencja w naturalne procesy obronne ustroju, narażające chorego na powikłania i rozwój choroby. Drudzy uważają, że obecnie mamy cały arsenał środków farmakologicznych, które walczą z drobnoustrojami skuteczniej niż gorączka, w związku z czym „zbijać” ją trzeba, aby chory miał więcej sił.
Zwolennicy obu teorii uważają jednak na pewno, że nie warto z każdą gorączką biec do lekarza. Trzeba się do niego udać, gdy temperatura przekracza 40°C, trwa dłużej niż trzy dni, nawraca, gdy towarzyszą jej bóle w klatce piersiowej, brzucha, nadbrzusza, pęcherza, nudności, światłowstręt, drętwienie szyi albo silna biegunka. Trzeba wezwać lekarza na pewno wtedy, gdy gorączkuje osoba w wieku powyżej 70 lat oraz dziecko (zwłaszcza niemowlę), bo u niego mechanizm termoregulacji nie jest jeszcze rozwinięty. Dla nas wszystkich szczególnie groźna jest gorączka powyżej 41,5°C. W takiej temperaturze dochodzi do denaturacji białek (potocznie: ścinania się) i w efekcie do nieodwracalnych zmian w mózgu.
Aby pozbyć się niższej gorączki, można skorzystać nie tylko z preparatów lekowych z paracetamolem, ibuprofenem czy kwasem acetylosalicylowym. Wciąż sprawdzają się metody naturalne, np. kilkuminutowe kąpiele w wodzie o temperaturze o 1 stopień niższej niż ciepłota ciała oraz zimne okłady na pachwiny, szyję, doły podkolanowe, aby ochronić organizm przed przegrzaniem, a także picie herbatek ziołowych o działaniu napotnym – z kwiatów lipy, malin, kwiatów lub owoców czarnego bzu, gdyż pocąca się skóra oddaje ciepło na zewnątrz. Trzeba jednak pamiętać, że przy poceniu się należy pić dużo płynów, aby wyrównać bilans wodny organizmu.
Hipertermia – nie myl jej z gorączką!
Hipertermia oznacza także podwyższenie temperatury ciała powyżej normy, ale w wyniku nadmiernego przegrzania się organizmu (np. w gorący dzień, gdy przebywamy w dusznym, gorącym pomieszczeniu, albo na otwartej, nasłonecznionej przestrzeni) i jest niezależna od ośrodka termoregulacji.
Temperatura spada poniżej normy?
Może to być objaw osłabienia organizmu po długiej chorobie albo silnym stresie, ale także niedoczynności tarczycy. Zbyt niskiej temperaturze towarzyszą również: poczucie osłabienia, omdlenia i obniżenie nastroju.
Partnerem cyklu poradników jest
Artykuł pochodzi z numeru 2/2019 magazynu „Integracja”.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach (w dostępnych PDF-ach).
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz