Dzieci z zespołem Downa chcą chodzić do zwykłych szkół
Jarosław Pieniak, tata czteroletniego Jasia z zespołem Downa, został wyróżniony międzynarodową nagrodą za stworzenie grup integracyjnych w przedszkolach. Teraz walczy o to, żeby niepełnosprawne dzieci mogły uczyć się w normalnych szkołach.
Wrocławianin jest pierwszym Polakiem, który dostał nagrodę Światowej Organizacji na rzecz Osób z Zespołem Downa działającej przy ONZ. Międzynarodowe gremium zauważyło i doceniło Jarosława Pieniaka za działanie w Stowarzyszeniu "Razem". To właśnie rodzice dzieci z zespołem Downa skupieni w stowarzyszeniu postanowili przekonać urzędników, żeby wprowadzili system tzw. edukacji włączającej we wrocławskich przedszkolach. Polega on na tym, że dzieci z zespołem Downa uczą się w przedszkolach i szkołach masowych razem z dziećmi zdrowymi.
Jarosław Pieniak opowiada, że w Holandii, Irlandii, Norwegii i Rumunii dzieci niepełnosprawne od dawna chodzą do zwykłych przedszkoli i szkół: - Taki system nazywamy edukacją włączającą. Oczywiście nad dziećmi z zespołem Downa czuwa pedagog, który w razie potrzeby je wspiera i koryguje ich umiejętności. Wrocław to pierwsze miasto w Polsce, które zdecydowało się taki system wprowadzić.
Przygotowania trwały dwa lata. W 2009 roku Wydział Edukacji wybrał trzy publiczne przedszkola, które chciały wziąć udział w pilotażowym projekcie. Jednym z nich jest Przedszkole nr 109 przy ul. Nowowiejskiej. Tutaj w dwóch grupach trzy - i czterolatków są dzieci z zespołem Downa. Elżbieta Skwara, dyrektorka przedszkola, przekonuje, że system świetnie się u nich sprawdza: - Rodzice dzieci zdrowych zaakceptowali obecność niepełnosprawnych, nauczyciele przeszli odpowiednie szkolenia i w sumie mamy dziesiątkę maluchów z zespołem Downa. Zatrudniamy logopedę, muzykoterapeutę i psychologa. Myślę, że taki wszechstronny program edukacyjny przydaje się także zdrowym dzieciom.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz