Pacjenci z Ostrym Zespołem Wieńcowym potrzebują nowoczesnych terapii
Choć leczenie interwencyjne Ostrego Zespołu Wieńcowego jest w Polsce na najwyższym światowym poziomie, eksperci dostrzegają istotne obszary wymagające poprawy w tej jednostce chorobowej. Jednym z nich jest stosowanie nowoczesnej terapii przeciwpłytkowej – od etapu podania terapii w karetce pogotowia ratunkowego do kontynuacji leczenia po wypisie pacjenta ze szpitala.
O tym, dlaczego pomimo dostępności leków w Polsce nie są stosowane terapie z najwyższej klasy zaleceń naukowych, w marcu w Warszawie dyskutowali eksperci debaty odbywającej się w ramach Dorocznej Wiosennej Konferencji w Dziedzinie Medycyny Ratunkowej i Kardiologii.
- Jako lekarze, rozpoczynając leczenie pacjentów z ostrym zawałem serca w sposób właściwy i nowoczesny, nie mamy narzędzi, by móc zaoferować chorym leczenie na tym samym właściwym, zgodnym z wytycznymi naukowymi i nowoczesnym poziomie na kolejnych etapach terapii – mówi prof. Adam Witkowski, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, kierownik Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej Instytutu Kardiologii w Warszawie.
Komentuje on obecną sytuację w leczeniu Ostrego Zespołu Wieńcowego w Polsce:
"W trakcie debaty odbywającej się w ramach Dorocznej Wiosennej Konferencji w Dziedzinie Medycyny Ratunkowej i Kardiologii dyskutowaliśmy o nowoczesnej terapii przeciwpłytkowej – dostępnych w Polsce możliwościach i barierach w ich stosowaniu. W kontekście terapii mówiliśmy o uwzględnionych w aktualnych wytycznych naukowych antagonistach receptora P2Y12 - prasugrelu i tikagrelorze. Pierwszy z preparatów w zasadzie nie jest w Polsce dostępny, drugi jest na wyposażeniu karetek, szpitali i stanach aptek.
W kontekście zaleceń naukowych trzeba brać pod uwagę, że nawet, jeżeli preparat jest dostępny w karetkach, oddziałach kardiologii interwencyjnej czy w ogóle w szpitalu, to zalecenia mówią także o postępowaniu w dłuższym okresie, a nie tylko o doraźnym zastosowaniu tej terapii. Najnowsze wytyczne naukowe mówią o tym, by kurację antagonistą receptora P2Y12 w połączeniu z kwasem acetylosalicylowym kontynuować przez rok. Problem w tym, że dostępny w Polsce nowoczesny lek z tej grupy nie jest refundowany – mimo, że posiada najwyższą, I klasę zaleceń.
Pacjentom, o których wiemy, że nie będą w stanie kontynuować leczenia tikagrelorem podaje się zatem lek starszej generacji (klopidogrel). Co znamienne, Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne zaleca jego stosowanie jedynie wtedy, kiedy z jakichś przyczyn nie można podać nowych i bardziej skutecznych antagonistów receptora P2Y12.
Nie każdego stać na drogi lek
Podczas debaty i dyskusji z konsultantami krajowymi i wojewódzkimi z dziedzin medycyny ratunkowej i kardiologii potwierdziliśmy, że tikagrelor jest dostępny w polskich karetkach. Jako klinicyści nie mamy wątpliwości, że jego podanie w podejrzeniu Ostrego Zespołu Wieńcowego jest z korzyścią dla chorych, którzy otrzymają go i będą przyjmować nawet przez krótszy niż zalecany w wytycznych okres czasu. Wyzwanie pojawia się przy wypisie pacjentów ze szpitala: trzeba przekonywać chorych, że byłoby lepiej kontynuować tę terapię. Nie każdy pacjent zdecyduje się jednak zapłacić miesięcznie pełną cenę za nierefundowany lek – to dla wielu Polaków znaczny wydatek, zwłaszcza w skali roku.
Jako klinicyści, konsultując w teletransmisji z zespołem ratunkowym chorego z ostrym zawałem serca z uniesieniem odcinka ST, jeśli tylko tikagrelor jest dostępny w karetce, zalecamy jego podanie. Jeśli przed konsultacją chory dostał lek starszej generacji, możemy mu podać tikagrelor dodatkowo – wiemy, że nawet w skojarzeniu rozwinie swoje działanie z korzyścią dla chorych.
Paradoks polega na tym, że jako lekarze, rozpoczynając leczenie pacjentów z ostrym zawałem serca w sposób właściwy i nowoczesny, nie mamy narzędzi, by móc zaoferować leczenie na tym samym właściwym, zgodnym z wytycznymi naukowymi i nowoczesnym poziomie na kolejnych etapach terapii.
Ochrona przed powikłaniami
W tym kontekście szczególnie istotna jest nasza obserwacja, dotycząca działań niepożądanych leku starszej generacji – u niewielkiej części chorych pojawia się zakrzepica w stencie – ponieważ do 30% procent chorych przyjmujących lek starszej generacji (klopidogrel) ma jakąś formę oporności na ten lek. W przypadku leku nowej generacji, co prawda także u części chorych, pojawia się oporność, ale ten odsetek jest zdecydowanie mniejszy – zakrzepice w stentach zdarzają się bardzo rzadko. Warto zrobić wszystko, by chronić chorych przed tym groźnym powikłaniem, mogącym grozić kolejnym zawałem serca, a nawet zgonem.
Nie wolno nam spocząć na laurach wynikających z sukcesów kardiologii interwencyjnej. Pacjenci z Ostrym Zespołem Wieńcowym potrzebują nowoczesnych terapii i zasługują na leczenie zgodne z aktualnymi wytycznymi".
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz