Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Wciąż za mało pracy dla osób z niepełnosprawnością w administracji publicznej

28.03.2019
Autor: Beata Dązbłaż, fot. pixabay.com
znak zakazu z przekreślonym symbolem osoby z niepełnosprawnością

Po dyskusji na sejmowej Podkomisji ds. Osób Niepełnosprawnych 26 marca na temat zatrudniania osób z niepełnosprawnością w administracji publicznej wniosek od lat jest ten sam – wskaźnik zatrudnienia w instytucjach publicznych tej grupy pracowników jest wciąż niezadowalający.

Małgorzata Paprota, zastępca dyrektora Biura Pełnomocnika ds. Osób Niepełnosprawnych (BON), przedstawiła dane o zatrudnieniu osób z niepełnosprawnością w administracji publicznej z 2017 r., gdyż do BON nie spłynęły jeszcze informacje dotyczące roku zeszłego.

- W 2017 r. najwyższy wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnością wykazało ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego – 4,42 proc. Ponad 3-procentowy wskaźnik osiągnęły resort pracy – 3,8 i ministerstwo zdrowia – 3,17. Dwa z pozostałych ministerstw nie przekroczyły nawet wskaźnika 1 proc. – mówiła Małgorzata Paprota.

Podkreśliła, że w styczniu 2019 r. ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej osiągnęło ustawowy 6-procentowy wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnością.
Trochę lepiej w urzędach centralnych

Nieco lepiej jak w ministerstwach jest w urzędach centralnych. Główna Biblioteka Pracy i Zabezpieczenia Społecznego osiągnęła wskaźnik 23,06 proc., PFRON – 12,77 proc., Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych – 6,7 proc., a Państwowa Inspekcja Pracy – 6,46 proc. Informacje o zatrudnieniu osób z niepełnosprawnością przesłało 25 urzędów.

- Wszystko wskazuje na to, że nowelizacja ustawy o służbie cywilnej z 2011 r. nie zdołała zrównoważyć negatywnych czynników w obszarze zatrudniania osób z niepełnosprawnością w służbie cywilnej – powiedziała wiceszefowa BON.

Nowe przepisy miały sprawić, że jeżeli do konkursu ofert stanie osoba, która zgłosi chęć skorzystania z uprawnień dla osób z niepełnosprawnością, i znajdzie się ona w gronie pięciu najlepszych kandydatów pod względem merytorycznym, to uzyska pierwszeństwo w zatrudnieniu, o ile zakład pracy nie osiąga 6-proc. wskaźnika zatrudnienia osób z niepełnosprawnością.

Najniższa ocena

Monika Zima-Parjaszewska, prezes Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, podkreśliła, że w raporcie oceniającym wdrażanie Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami w Polsce jednym z najgorzej ocenianych obszarów jest właśnie kwestia zatrudniania tej grupy pracowników.

– 71 proc. odpowiedzi wskazywało na to, że zatrudnienie osób z niepełnosprawnością jest jednym z większych problemów w administracji publicznej. Dla przykładu Krajowe Biuro Wyborcze nie zatrudnia ani jednej osoby z niepełnosprawnością. 17 ministerstw i 34 instytucje na poziomie centralnym wskazywały na niewielką aktywność w poszukiwaniu kontaktu z organizacjami, zajmującymi się zatrudnianiem osób z niepełnosprawnością – mówiła Monika Zima-Parjaszewska.

Konieczna ciągła presja

Z dobrych przykładów, które podała to Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który zatrudnił koordynatora ds. zatrudnienia osób z niepełnosprawnością.

Zdaniem posła Sławomira Piechoty należy wywierać ciągłą presję i nacisk na samorządy, i pytać o stan zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. – Bez twardej presji przełożonych, premiera, to się nie zmieni – mówił podczas dyskusji.

Przytoczył także przykłady. – Na 24 oferty osób z niepełnosprawnością złożonych do Kancelarii Premiera Rady Ministrów przypadło zero zatrudnionych, w ministerstwie energii 29 złożonych ofert – zero zatrudnionych, w ministerstwie finansów – 36 ofert i 1 zatrudnienie, w MON – 37 ofert i 3 zatrudnione osoby, W KRUS-ie 290 złożonych ofert i 21 zatrudnionych – mówił.

Anna Woźniak-Szymańska, prezes Polskiego Związku Niewidomych, mówiła o od lat istniejącym problemie w zatrudnianiu osób z niepełnosprawnością, czyli tzw. pułapce rentowej. Ludzie wciąż boją się zawieszenia im renty z powodu przekroczenia kwoty, uprawniającej do tego świadczenia.

Praca w służbie zagranicznej nie dla osób z niepełnosprawnością

Adam Zawistny z Instytutu Niezależnego Życia zwrócił uwagę na dalej funkcjonujące rozporządzenie Rady Ministrów z 2012 r., w którym wymienia się konkretne choroby i wady ustrojowe, które dyskwalifikują z pracy w służbie zagranicznej. – Są to np. głuchota, choroby narządu słuchu połączone z zaburzeniami równowagi, narządy ruchu upośledzające w znacznym stopniu sprawność – wymieniał.

Zakłady aktywności zawodowej nie dla wszystkich

Podczas posiedzenia podkomisji poruszono także temat zakładów aktywności zawodowej (ZAZ). – Na 31 grudnia 2018 r. było 115 ZAZ-ów, które zatrudniały 6716 pracowników, w tym 5069 osób z niepełnosprawnością. Od 2015 r. wzrasta liczba ZAZ-ów, w 2016 r. powstało ich 18 i tylko jeden w woj. podkarpackim stracił status ZAZ-u – mówiła Małgorzata Paprota.

Krzysztof Kotyniewicz, prezes Polskiego Związku Głuchych zwrócił uwagę na mały odsetek osób, które po wyjściu z ZAZ-u, weszły na rynek pracy. – W 2016 r. było to 3 proc, w 2017 r. – 2,8 proc., w 2018 – 3,4 proc. – Czy ministerstwo planuje podjąć działania, aby zwiększyła się liczba tych osób – pytał.

- Druga sprawa, czy jest szansa na zatrudnianie osób głuchych w ZAZ-ach? – dodał.

Pracownikiem ZAZ-u może być bowiem osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności lub umiarkowanym ze schorzeniami specjalnymi. Natomiast osoba niesłysząca może mieć np. orzeczenie o umiarkowanym stopniu.

Z kolei przedstawicielka warsztatów terapii zajęciowej w woj. wielkopolskim pytała jaka jest liczba absolwentów warsztatów zatrudnionych w ZAZ-ach. Zwróciła także uwagę na problem braku powstawania nowych ZAZ-ów w Wielkopolsce ze względu na bardzo wysokie wymagania ustalane przez samorząd w tym względzie.

Małgorzata Paprota, która sama była pracodawcą w jednym z większych ZAZ-ów przyznała, że doskonale rozumie poruszane problemy. – W tej chwili w BON pracujemy nad zmianami w ustawie o rehabilitacji, które także mogą poprawić sytuację zakładów aktywności zawodowej – zaznaczyła.

 

Komentarz

  • a co da presja
    Paweł 2 grupa
    29.03.2019, 09:14
    Szanowni Państwo, a może faktycznie ON nie były tak dobrymi kandydatami do pracy jak sprawne, które się do tej pracy zgłosiły. Czemu nie bierzecie tego pod uwagę? Jak można krytykować dostęp do pracy w służbie zagranicznej osoby głuchej? A jak ma się porozumiewać za granicą? Czy może poznała już języki migowe z innych krajów. Zmuszanie do parytetów nic nie da. To tak samo jak zmuszanie do zatrudnienia takiej samej liczby kobiet i mężczyzn. Poza tym- bądźmy logiczni. Jeśli kiedyś ktoś zdecydował się na stanięcie przed komisją orzekającą i dostał nawet rentę z tytułu niezdolności do pracy (i zdecydowali wtedy o tym lekarze i w jakimś sensie sam zainteresowany) to jak możemy oczekiwać, że pracodawca będzie tą osobę oceniał jako potencjalnie lepszego pracownika jak innych kandydatów? Czyli decydujemy, że ktoś jest do pracy niezdolny a potem mamy pretensje do pracodawcy, że też dochodzi do tego samego wniosku! Ciekawy pogląd.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas