Dramatyczny apel 15-latki. Sąsiad jest nieugięty
10.11.2010
Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) przeznaczył 48 tysięcy złotych na specjalny podjazd dla niepełnosprawnej Adrianny. Na taki podjazd potrzebna jest zgoda wspólnoty mieszkaniowej, jednak jeden z sąsiadów jej nie wyraził. Pieniądze mogą przepaść.
15-letnia dziewczynka z Mysłowic cierpi na porażenie mózgowe. Bez podjazdu jest zdana na pomoc rodziny. Jeśli podjazd nie powstanie do 15 grudnia, pieniądze przepadną. - Boli mnie taka nieżyczliwość lokatora – mówi pani Elżbieta Czypionka, mama Adrianny.
Komentarze
-
CO za TYP
11.11.2010, 09:44Dajcie mu wózek niech sie przejedzie cwaniak z PKS, zaobczy jak to jest być niepełnosprawnym i jeździć na wózku.Człowieku opanuj sie z tym co robisz, daj życ tej dziewczynie normalnie.odpowiedz na komentarz -
Po obejrzeniu felietonu...
10.11.2010, 16:50widać, że to młody człowiek i aż dziw bierze, że takie podejście ma do niepełnosprawności. Kto wie, kto wie, co jeszcze jego w życiu będzie czekało. A skoro wspólnota się obawia tzw. powikłań, jeśliby bez jego zgody podjazd wybudowano, to pewnie niezłe z niego ziółko. Swoją drogą są znacznie tanie, tzw. przyścienne windy- na korbkę. Bardzo wygodne i proste w użyciu. Nie jest to żaden prymityw, ale idealne rozwiązanie szczególnie dla osób po m.in. urazach rdzenia kręgowego. I jest to winda nie stwarzająca żadnego uszczuplenia dla np. estetyki budynku, a jednocześnie tania. No i swoją drogą miałam podobny problem z sąsiadką, która przez lata patrzyła jak wnosimy córkę po schodach, podczas gdy nie chciała zgodzić się jako jedyna we wspólnocie na nieduże dostosowanie wejścia do mieszkania wysoko parterowego. A dostosowanie ułatwiłoby życie i pozostałym lokatorom, bo wszyscy są po siedemdziesiątce. No niestety, musiałam jedno okno przerobić na tzw. wjazd balkonowy. Jeden z wielu powodów do zadowolenia, to że inwestycja bardzo stała się funkcjonalna i przez nią ściana budynku zyskała na etykiecie budynku. Jest ładniejsza i każdy podziwia. Sąsiadce podziękowałam, że myśli tylko o sobie. A za jakiś czas sama znalazła się w sytuacji, jak nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Tylko dziwi mnie cały czas, że siedzi w kościele w pierwszej ławce, jest osobą prowadzącą śpiew i głęboko wierzącą, a jednak do dziś stawia problemy. Dla niej niepełnosprawni jacy by nie byli sprawni inaczej, to są zawsze mało sprawni. Pozdrawiam i wytrwajcie w dążeniu do celu.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz