Kładka zgodna z przepisami. Czy faktycznie jest dostępna dla wszystkich? [FILMIK]
Serpentynowa kładka w Nieporęcie jest ostatnio hitem w polskim Internecie. Wprawdzie powstała zgodnie z przepisami, ale... czy faktycznie jest dostępna i użyteczna dla wszystkich bez wyjątku: osób starszych, osób z różnymi niepełnosprawnościami – w tym osób poruszających się na wózkach o słabej mobilności rąk, rowerzystów i rodziców z dziećmi. Postanowiliśmy to sprawdzić! Proponujemy też korzystne rozwiązania. Zobacz nasz filmik!
Komentarze
-
Dobrze, że jest ten podjazd.
14.03.2019, 00:31Kto korzystał z wind przy Metro Centrum ( te na rondzie Dmowskiego), platform przy Centralnym lub nie korzystał przy Rondzie Zesłańców Syberyjskich ( od kilku lat nieczynna) ten przyjmie to rozwiązanie z radością. Jeżeli ktoś ma słabą mobilnośc rąk powinien móc korzystać z wózka elektrycznego, który sobie z tym poradzi bez problemów (przynajmniej powinien mieć taką możliwość) teraz proszę sobie wyobrazić, dojeżdza się gdzieś i winda nie działa i do wniesienia po schodach jest 80 kilowy wózek + 80 kg pacjent, mój kręgosłup mówi dobranoc. Przy PKP Wola Kasprzaka jest podjazd beznadziejny nawet dla matki z dzieckiem ( oczywiście winda nieczynna)odpowiedz na komentarz -
I znowu afera ...
12.03.2019, 20:38Nie ma lepszego rozwiązania od pochylni, podjazdu, kładki ... jak zwał tak zwał. Ten, kto forsuje pomysł windy nie ma bladego pojęcia, co się za tym kryje ... koszt samej windy, potem koszty konserwacji, obowiązkowych przeglądów i zapewne stale zepsutej windy. Winda, to porażka. Tylko pochylnie, nawet takie monstrualne, ale niezawodne. Kiedyś uczepili się Siedlec, teraz dowalają się do Nieporętu ... głupota. POPIERAM tę pochylnię !!!odpowiedz na komentarz -
Takie kładki były jednym z powodów dla których odstawiłam zwykły wózek na rzecz elektrycznego skutera. Skutery dają radę nawet podjechać pod krawężnik (taki jest mój). Jednego dnia wybrałam się na rehabilitację zwykłym wózkiem i nie byłam w stanie podjechać pod żaden podjazd. Nawet jazda po chodniku była nie do pokonania ze względu na dziury i wystające kostki brukowe. Gdyby nie pomoc ludzi to nie wiem jakbym się dostała gdziekolwiek. Autobusy niskopodłogowe u mnie w mieście mają najazdy o kształcie skoczni narciarskiej (są za wysokie w stosunku do chodnika). Nawet na skuterze motorniczy musi mnie zdrowo popchnąć żebym wjechała. Cieszy mnie to że myśli się niby o nas robiąc te rzekome ułatwienia ale wykonanie jest kompletnie bez pomyślunku. Gdy drogowcy robią podjazd niech sami siądą na wózku i spróbują pod to podjechać. A zrobienie kładki, która znajduje się na zewnątrz, z drewna, narażonej na czynniki atmosferyczne jest kuriozum w czystej postaci.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz