Lista Mocy 1918-2018. Janusz Warnecki
1895–1970
aktor, reżyser, dyrektor
Rolę życia Janusz Warnecki (właśc. Jan Kozłowski) zagrał w dojrzałym wieku, jako schorowany człowiek, po amputacji nogi. Jednak aktorem samoukiem był już w gimnazjum jezuickim w Chyrowi– tam grywał w teatrze, redagował szkolny kwartalnik oraz pisał i wystawiał dramaty. Tam też w 1914 r. zdał egzamin maturalny. Swoją edukację zwieńczył 14 lat później eksternistycznym egzaminem reżyserskim.
Zanim stanął na deskach teatru, pracował jako fiakier i korepetytor. Na scenie zadebiutował w 1915 r. w Małce Szwarcenkopf u Dantego Baranowskiego w Zakopanem. Okres zakopiański stał się dla niego szkołą życia i warsztatem umiejętności aktorskich.
Już w zalążkach kariery miał świetną pamięć, zdolność szybkiego pisania wierszy i magnetyzujący głos. Później doszła do tego wyjątkowa umiejętność pracy z tekstem. Od 1921 r. występował w teatrach warszawskich. Wtedy też przyjął pseudonim Warnecki.
W 1939 r. aktor i reżyser miał już za sobą kilka udanych sezonów na scenie i współpracę z radiem. Wybuch II wojny światowej zastał go w Łodzi, gdzie miał objąć dyrekcję teatru. Wrócił do stolicy i w 1944 r. brał czynny udział w powstaniu. Po latach wspominał, że w tym czasie życie uratował mu rozkaz zejścia do piwnicy: „Porwałem apteczkę i prawie w ciemności wszedłem na piwniczne schody. Nagle potworny huk, brak tchu i lawina walących się ścian i sufitu. Poczułem tępy, głuchy ból w głowie i w prawym boku, nie wiem, jak długo leżałem nieprzytomny (...) zacząłem się czołgać, odrzucać cegły. Powoli czarny kurz opadał, prześwitywało od strony wejścia. Stąpnąłem na czyjś nagi brzuch. Wokół leżeli ranni i zabici”.
Cztery lata wcześniej przyjaciele i rodzina wyciągnęli go z więzienia gestapo, ratując przed wywózką do Oświęcimia. Po wojnie pełnił funkcję dyrektora kilku teatrów, również Teatru Polskiego Radia. Zadebiutował w telewizji i pisał słuchowiska, w których często występował.
W 1960 r. zniknął i ze scen, i z radia. Wielbiciele domagali się jego powrotu, mało kto jednak wiedział o ciężkiej chorobie artysty. Powikłania zakończyły się amputacją nogi. We wspomnieniach zatytułowanych „Najdłuższy mój monolog” nie napomknął o tym ani słowem.
Nie pozwolił również, by niepełnosprawność zatrzymała go w domu. W 1966 r. zagrał napisaną dla niego przez Zdzisława Skowrońskiego rolę w „Mistrzu” w reżyserii Jerzego Antczaka. Szekspirowski monolog wygłoszony przez aktora przed oficerem gestapo do dziś uchodzi za majstersztyk. Sztuka została nagrodzona na festiwalu Prix Italia, a recenzenci zgodnie twierdzili, że międzynarodowe laury w znacznej mierze zawdzięcza ona właśnie Januszowi Warneckiemu.
Z publicznością pożegnał się spektaklem „Dochodzenie”. Zmarł w wieku 74 lat, pozostawiając po sobie rzesze studentów PWST i niezapomniane role, m.in.: w „Śnie nocy letniej” Williama Szekspira, „Dziadach” Adama Mickiewicza, „Intrydze i miłości” Friedricha Schillera.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz