Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Cztery straszne opowieści

22.07.2010
Autor: Magdalena Gajda
Źródło: Integracja 2/2010

Pojawia się niespodziewanie. Znika tak nagle, jak się pojawił albo gnębi nas przez wiele dni. Zaciska wokół szyi niewidzialną obręcz, tamując dopływ tlenu.  Wpuszcza do gardła piekące kule. Zrasza potem dłonie i czoło. Wyostrza zmysły. To właśnie lęk. Albo strach.

Anna
Dwa lata temu, pewnego popołudnia, mój – czteroletni wówczas – synek Kubuś, nagle zaczął uskarżać się na bóle brzuszka. Był markotny, nie chciał się bawić, odmawiał jedzenia. Uznałam, że to pewnie lekkie zatrucie i położyłam malucha spać bez kolacji. W nocy obudził mnie płacz. Kubuś miał wysoką gorączkę i dreszcze, trzymał się za brzuszek. Zawiozłam go do szpitala. Okazało się, że fragment jego jelita cienkiego schował się w grubym. Aby je „uwolnić” bezoperacyjnie, zaaplikowano Kubusiowi lewatywę z 4 l płynów, a potem rozebranego położono na zimnym stole operacyjnym. Dwie pielęgniarki przytrzymywały go za rączki i nóżki, a lekarz rytmicznie, mocno uciskał jego brzuch, żeby „wypchnąć” jelito. Maluch najpierw wyrywał się i krzyczał z bólu, a potem wyczerpany zemdlał. Zabieg przyniósł oczekiwany efekt, ale od tamtej pory Kubuś boi się lekarzy. Kiedy tylko dowie się, że czeka go wizyta – wymiotuje, ma podwyższoną gorączkę, a w trakcie badania wdrapuje się na kogoś, przy kim czuje się bezpiecznie, i oplata go ciasno jak małpka. Jego buzia robi się czerwona, oddech gwałtownie przyspiesza, cały drży. „Dlaczego się mnie boisz?” – zapytał niedawno lekarz, który badał zaziębionego Kubusia. „Bo mnie skrzywdzisz” – odpowiedział chłopczyk.

Strach to nie zawsze to samo
W mowie potocznej używamy zamiennie słów: strach i lęk.Psychopatologia wskazuje, że są to odmienne stany, choć często trudno je odróżnić. Strach to stan silnego napięcia, który odczuwamy w chwilach realnego zagrożenia. Pojawia się dzięki dwóm zdolnościom: zapamiętywania i kojarzenia faktów (kiedyś, w przeszłości podobna sytuacja, którą przeżyliśmy, skończyła się dla nas groźnie, przyniosła ból itp.). Strach może wywołać efekt pozytywny, np. ochronić przed czymś, albo negatywny – gdy „paraliżuje”, uniemożliwia działanie. Strach znika, gdy bodziec, który go wywołał, nie przyniósł groźnych skutków. Ale gdy szkodliwe działanie bodźca trwa, strach rozwija się i nasila. Stres odczuwają nie tylko ludzie, ale wszystkie istoty żywe.

Bodźce, które najczęściej wywołują strach, to: hałas, szmery, nieznane odgłosy. Nie chodzi jednak o ich natężenie, ale raczej o nagłość pojawienia się w sytuacji, kiedy zupełnie się tego nie spodziewamy. A strach jest tym silniejszy, im trudniej znaleźć jego źródło.
W strachu, w odruchu obronnym,  mięśnie napinają się, a włosy na głowie unoszą – podobnie jak sierść zwierząt. Często dochodzi do nieświadomego wypróżnienia, bo celem reakcji fizjologicznej jest zmniejszenie ciężaru ciała, by... ułatwić ewentualną ucieczkę.

Lęk z kolei to proces wewnętrzny, niezwiązany z bezpośrednim zagrożeniem lub bólem. Określa się go jako „negatywny stan emocjonalny związany z przewidywaniem niebezpieczeństwa nadchodzącego z zewnątrz lub pochodzącego z wnętrza organizmu”. Obiekt lęku zawsze jest irracjonalny.

Karolina
Po raz pierwszy odwiedziłam cmentarz, kiedy miałam 7 lat. Zaprowadziła mnie tam starsza siostra, abyśmy położyły kwiaty na grobie babci. Wtedy też pierwszy raz zobaczyłam mogiły małych dzieci i uświadomiłam sobie, że śmierć nie zabiera tylko starych ludzi. Że swoje ofiary wybiera losowo, nie licząc się z ich wiekiem. Od tamtego dnia minęło 20 lat, a mnie wciąż nie opuszcza lęk przed nagłym odejściem – w bólu, we śnie, w ciemności, samotności. W ciągu dnia staram się go jakoś zagłuszyć nauką, pracą i obowiązkami. Unikam ciszy i spokoju. Lgnę do ludzi. Żyję intensywnie: byle szybciej i mocniej. Ale w nocy nie potrafię go okiełznać. Nie pomaga nawet światło. Budzę się po 2-3 godzinach snu. Lęk jest jak płyn, który krąży w moich żyłach, sprawia, że serce bije dwa razy szybciej. Czuję się bezradna...

Czekając na to, co ma się stać
O lęku mówi się, że jest oczekiwaniem na zagrożenie. Trudno wyznaczyć przedział wiekowy związany z wystąpieniem pierwszych objawów lęku. Znane są natomiast czynniki, które mogą zaburzyć poczucie bezpieczeństwa i przyczynić się do wywołania pierwszego napadu lęku, np. choroba, utrata bliskiej osoby, wypadek, nadużycie alkoholu lub leków, zagrożenie pozycji zawodowej, przejście w nowy etap życia (np. menopauza/andropauza, emerytura). Wiadomo też, co wpływa na powstawanie lęku. Sposób odczuwania lęku kształtują indywidualne doświadczenia: postrzeganie świata zewnętrznego, samych siebie oraz relacje między tymi sferami; „bagaż genetyczny” – indywidualne cechy układu nerwowego, odziedziczone cechy osobowości, inteligencja, zdolności; a także mechanizmy psychologiczne, np. wewnętrzny wizerunek siebie, zdolność do monitorowania własnych myśli, uczuć, pragnień, umiejętność dopasowywania się do różnych sytuacji.

Wszystkie objawy lęku można podzielić na trzy grupy. Pierwsza to oznaki psychiczne: przeżywanie stanu zagrożenia, nieśmiałość, skrępowanie, obniżenie nastroju, poczucie odrzucenia, odmienności, zmniejszenie aktywności, nadmierne obarczanie się winą, niechęć do podejmowania ryzyka i odpowiedzialności, różnego rodzaju obawy: że wydarzy się coś złego, że stracimy panowanie nad sobą, nie podołamy obowiązkom, oczekiwaniom, że ludzie nas wyśmieją, ocenią negatywnie itp. Może nam się wydawać, że tak otoczenie jak i my jesteśmy nierealni.

Do drugiej grupy objawów lękowych należą reakcje fizjologiczne organizmu, np.: rozszerzenie źrenic, kołatanie serca, zmniejszenie wydzielania śliny, zawroty głowy, drżenie, pocenie się, uderzenia gorąca, duszności, zwiększone, bolesne napięcie mięśni, nudności, bóle brzucha, biegunka, mrowienie kończyn, krótki oddech, zaczerwienie lub bladość skóry, brak łaknienia, wzrost temperatury, a nawet wysypka – krosty i plamy.

Trzecią grupę stanowią objawy behawioralne, czyli związane z zachowaniem, np. pobudzenie, niepokój ruchowy (gestykulacja, chodzenie od ściany do ściany, tiki, grymasy), wielokrotne oglądanie tych samych przedmiotów (np. zegarka), ataki agresji, szukanie pomocy lekarskiej, czasem zahamowanie ruchowe – aż do całkowitego osłupienia, bezsenność, zaburzenia mowy, np. jąkanie się, nienaturalna zmiana barwy głosu.

Katarzyna
Dwa lata temu zmarła moja mama. Miała guza mózgu. Był w takim miejscu, że lekarze nie podjęli się usunięcia. Mama umierała w męczarniach przerywanych snem po lekach przeciwbólowych, ale i w nieświadomości, wśród przywidzeń i omamów. Nie poznawała bliskich, nie pamiętała,
jak się nazywa, kilka razy uciekała z domu. Kilka tygodni po jej odejściu zaczęła mnie boleć głowa. Nie pomagały ani lekarstwa ani tłumaczenia, że to wynik stresu, w którym żyłam przez kilka miesięcy. Byłam przekonana, że i ja mam guza. Wpadłam w panikę, wymusiłam na swoim lekarzu specjalistyczne badania. Nie wykazały żadnych niepokojących zmian, ale ja im nie wierzyłam. Kiedy ból ustąpił, uznałam, że guz w mojej głowie jest nadal, tylko „przysnął”. Od tamtej pory każdy, nawet najmniejszy ból, ukłucie, skurcz, szybsze tętno wyzwalają we mnie lęk przed chorobą: wadą serca, niewydolnością nerek, zapaleniem płuc, nowotworami... Każdy objaw, dziwny odruch jest powodem do kolejnych badań... Mam 35 lat. Moje życie to wędrówka od jednego gabinetu lekarskiego do drugiego.

Nie panikuj!
Lęk jest zjawiskiem naturalnym. Doświadczamy go wszyscy, choć wielu się do niego nie przyznaje, ukrywając lub bagatelizując jego oznaki zewnętrzne. Często postrzegamy go jako emocję negatywną, ale z biologicznego punktu widzenia jest to sygnał ostrzegawczy. Dzięki niemu nie wyskoczymy przez okno ani nie wejdziemy świadomie pod koła pędzącego samochodu. Lęk ma też znaczenie obronne. Mobilizuje siły organizmu, wyzwala energię i pozwala przygotować się na niebezpieczeństwo. Nieprzeżywanie lęku to patologia. Przytrafia się osobom po ciężkich uszkodzeniach mózgu. Stan ten nazywany jest zespołem Kluvera-Bucy’ego lub ślepotą emocjonalną.
Jednak stany lękowe (tzw. nerwica lękowa), powracające regularnie, przez dłuższy czas, zakłócające prawidłowe funkcjonowanie psychiczne, wywołujące cierpienie lub ból są już poważną chorobą. Według szacunków, problem dotyczy od 2 do 5 proc. populacji, a znaczna część tej grupy to kobiety. Długotrwałe stany lękowe mogą prowadzić do depresji, nałogów, a nawet do myśli i czynów samobójczych.

Wśród różnych rodzajów stanów lękowych na szczególną uwagę zasługują dwa. Pierwszy to atak paniki, czyli skrajny przejaw lęku. Trwa od kilku minut do kilku godzin. Pojawia się nieoczekiwanie, w sytuacji silnego zagrożenia, przeczucia katastrofy, a towarzyszą mu: drżenie, poty, przyspieszone tętno, płytki oddech. Ataki paniki mogą występować jeden po drugim, w ciągu kilku godzin czy dni, a osoby, które ich doświadczają, często czują się bliskie szaleństwa lub samobójstwa. Drugim stanem są fobie – uporczywe lęki przed określonymi sytuacjami, zjawiskami, przedmiotami, np. klaustrofobia, czyli lęk przed zamknięciem w ciasnym, ciemnym pomieszczeniu.

Jeśli dokucza ci lęk – trwa dłużej niż 1-2 dni i powtarza się, nie możesz się go pozbyć sam, boisz się, zaczynasz „leczyć” go alkoholem, jeśli towarzyszą mu bolesne dolegliwości – zgłoś się do lekarza pierwszego kontaktu. Jego zadaniem jest sprawdzenie, czym wywołane są stany lękowe. W lżejszych przypadkach zaleci on lek uspokajający, a w cięższych – skieruje do specjalisty, psychologa lub psychiatry.

Leczenie stanów lękowych polega na obniżeniu poziomu lęku, częstości jego występowania i nauczeniu się radzenia sobie z napadami – co jest ważne przy lęku panicznym. Pacjentom podawane są leki antydepresyjne, betablokery i inhibitory zwrotnego wchłaniania serotoniny, w tym najsłynniejszy – prozac. Stosuje się też psychoterapię: indywidualną i grupową.


 
Paweł
Kiedy miałem 6 lat, moi rodzice postanowili przenieść się do innego miasta. Do tego momentu mama nie pracowała, zajmowała się mną i rodzeństwem. Po przeprowadzce potrzebowaliśmy więcej pieniędzy, więc mama poszła do pracy, a ja do przedszkola – wprost do zerówki. To był szok – z dala od bliskich, wśród nieznanych mi, ale bardzo ze sobą zżytych dzieci... Pierwszego dnia, pani przedszkolanka postawiła mnie na środku sali, a dzieciom kazała usiąść wokół. Zadawała wiele pytań. Najpierw prostych – jak mam na imię, skąd pochodzę, w co lubię się bawić. Potem pytania były coraz trudniejsze: o alfabet i cyfry. Bałem się źle odpowiedzieć. Ze strachu zacząłem jąkać się, zacinać i drżeć. Czułem jak po ściankach gardła spływa mi strumień palącego płynu. Kiedy nauczycielka poprosiła, abym narysował na tablicy kwadrat, nie mogłem ruszyć się z miejsca, jakby nogi wrosły mi w ziemię. Nie potrafiłem nawet opowiedzieć, jak wygląda ta figura. Spuściłem głowę i słuchałem śmiechu dzieci... Dziś mam ponad 40 lat. Jestem dyrektorem handlowym. Wystąpienia publiczne należą do moich obowiązków. Po wielu godzinach szkoleń na temat panowania nad stresem i autoprezentacji, kiedy staję przed grupą ludzi, na kilka sekund lub minut moje policzki stają się czerwieńsze, czuję ten palący płyn w gardle i ten lęk, że znów zostanę wyśmiany.

Sprawdź, jak się boisz, czyli rodzaje lęku:

lęk odczuwany – wyczekiwanie na przykre wydarzenie, o którym nie wiadomo nic konkretnego;

  • lęk domniemany – stan emocjonalny, który powstaje na podstawie tego, jak wyobrażamy sobie daną sytuację, a nie rzeczywistego zagrożenia;
  • lęk ukryty – kiedy zmienia się w postać somatyczną;
  • lęk wolnopłynący – uczucie głębokiego, nieokreślonego, przenikającego niepokoju; 
  • lęk napadowy (panika) – napad ostrego lęku z poczuciem przerażenia oraz z silnymi objawami fizjologicznymi;
  • agitacja – silny lęk, któremu towarzyszy niepokój ruchowy;
  • lęk fobiczny (sytuacyjny) – obawa przed określoną sytuacją, która doprowadza do jej unikania.

Rodzaje fobii
Agorafobia - fobia przed przebywaniem samemu w miejscach publicznych
Ailurofobia - fobia przed kotami
Akrofobia - fobia przed wysokością, głębokością, patrzeniem w dół z wysoko położonych miejsc
Androfobia - fobia przed mężczyznami
Antropofobia - fobia przed innymi ludźmi
Arachnofobia - fobia przed pająkami
Demofobia - fobia przed tłumem
Dysmorfofobia - fobia przed rzekomymi wadami wyglądu, deformacją ciała
Emetofobia - fobia przed wymiotami
Eryrtofobia - fobia przed lękiem przed zaczerwienieniem się lub czerwonymi przedmiotami
Hafefobia - fobia przed dotknięciem przez inne osoby
Heksakosjoiheksekontaheksafobia     - fobia przed liczbą 666
Hemofobia - fobia przed widokiem krwi
Homofobia - fobia przed homoseksualnością, osobami homoseksualnymi; pojęcie dotyczy zazwyczaj uprzedzenia, a nie rzeczywistej fobii
Klaustrofobia- fobia przed zamkniętymi i ciasnymi pomieszczeniami
Ksenofobia - fobia przed obcymi ludźmi, cudzoziemcami, obcą kulturą
Mizofobia - fobia przed nieczystością, zanieczyszczeniem
Nyktofobia - fobia przed nocą, ciemnością
Odontofobia - fobia przed zębami, leczeniem zębów u dentysty
Tokofobia - fobia przed ciążą i porodem
Transfobia - fobia przed osobami transpłciowymi
Triskaidekafobia - fobia przed liczbą 13
Zoofobia - fobia przed zwierzętami

Komentarz specjalisty
Katarzyna Kosior, psycholog z warszawskiego zespołu PSYCHOCENTRUM

Podobno lęki i stany lękowe dotyczą częściej kobiet niż mężczyzn. Z czego to wynika?

Kobiety są bardziej lękowe od mężczyzn, gdyż są wrażliwsze, zwłaszcza w stosunku do innych ludzi, bardziej ufne i w pewnym sensie zależne, a tym samym bardziej bezbronne. Z tego powodu świat postrzegany oczami kobiety zwykle wydaje się bardziej groźny niż widziany oczami mężczyzny. Im więcej jest tych obaw, tym częściej osobę określamy jako neurotyczną. Kobiety mają też większą skłonność do niepokoju i depresji.

Często też zwracają uwagę na detale, których panowie zwykle nie dostrzegają, zwłaszcza na sygnały z otoczenia. Bardzo ważne są doświadczenia. Bardziej lękowa jest osoba, której już zdarzało się reagować lękiem w różnych sytuacjach. Uważa się, że dziewczynki nie są bardziej lękowe niż chłopcy. Cecha ta nasila się, kiedy zaczynają wchodzić w okres dojrzewania. W tym okresie kobiety są szczególnie narażone na powstawanie zaburzeń lękowych.

Które z lęków występują najczęściej? Jeśli nie ma takich informacji w skali kraju, to proszę o Pani doświadczenia zawodowe.

Mówi się o dwóch podstawowych lękach: normalnym i neurotycznym. Ten pierwszy jest potrzebny, występuje w odpowiedzi na daną sytuację i jest do niej adekwatny. Ten drugi jest przesadny i wymaga reakcji obronnej organizmu. Lęk nie musi być zły czy destrukcyjny, jeśli ostrzega, mobilizuje i nie dezorganizuje życia. Jest wiele lęków: przed śmiercią, ostatecznością i przemijaniem, zmianą, samooddaniem się, kiedy dziecko staje się bardziej samodzielne i zbliża do rówieśników, jednocześnie oddalając od rodziców; przed samostawaniem się, pojawiający się w okresie dojrzewania i dorastania, dotyczy wątpliwości co do własnej osoby, miejsca w świecie, hierarchii wartości itp. To czas burz w życiu człowieka.

Czy lęków można się pozbyć samemu? Jeśli tak, to jakich? Jak to zrobić?

Jeśli lęk jest normalny i służy przystosowaniu, nie musimy się go pozbywać – nawet go potrzebujemy. Jednak jeśli powraca i długo się utrzymuje, a dodatkowo powoduje dyskomfort, możemy mieć do czynienia z nerwicą lękową, której leczenie wymaga terapii prowadzonej przez psychologa, niekiedy także psychiatry. W tej sytuacji nadmierny lęk staje się chorobą, z którą trudno poradzić sobie samemu.

Jakie objawy związane z lękiem powinny skłonić do tego, aby skorzystać z pomocy specjalistów?

Jest wiele objawów, które mogą sugerować, że lęk przekracza granice adaptacyjne i służy jako obrona. Warto zwrócić się do psychologa, jeśli pojawią się: duszności, bezsenność, nudności i wymioty, przyspieszony rytm serca, wrażenie ucisku na klatkę piersiową, niepokój, dreszcze, mrowienie kończyn i twarzy, pocenie rąk czy utrata głosu. To tylko niektóre objawy, które występując równolegle, mogą zasygnalizować niepokojący stan organizmu. Pamiętajmy jednak, że u każdego lęk objawia się inaczej, więc warto przyjrzeć się sobie, by móc je dostrzec.

Czy w takich sytuacjach lepiej udać się najpierw do lekarza pierwszego kontaktu, po ewentualne skierowanie do specjalisty, czy od razu szukać psychologa, terapeuty lub psychiatry? 

Lekarz pierwszego kontaktu może zlecić podstawowe badania, które wykluczą podłoże organiczne złego samopoczucia. Może to okazać się nie-
zwykle pomocne, gdyż wiedząc, że pod względem organicznym nic nam nie dolega, możemy podejrzewać, że jest wywołany przez psychikę. Wtedy warto zasięgnąć rady psychologa, który uzna, czy konsultacja psychiatryczna jest wskazana. Jeśli życie człowieka uległo dezorganizacji, np. na skutek choroby, wizyta u psychiatry jest wskazana – może on przepisać leki o działaniu uspokajającym. Chodzi o stworzenie jak najlepszego gruntu dla terapii, która ma służyć wyzdrowieniu.

Co może się stać, jeśli nie będziemy leczyć lęku?

Nieleczony lęk powoduje dezorganizację życia i może przyczyniać się do depresji. Może też zrodzić poczucie owładnięcia lękiem i nieumiejętność radzenia sobie z nim, a przez to bezradność. Lęk społeczny może przyczynić się do niewychodzenia z domu, zerwania kontaktów z ludźmi i światem. Może też dojść do prób samobójczych.

A czy możliwe jest całkowite wyleczenie się z fobii, np. z klaustrofobii?

Obecnie leczy się fobie i to z sukcesem. Opieka psychologiczna w połączeniu z odpowiednimi lekami mogą sprawić, że fobia zostanie wyleczona. Wyleczenie fobii prostych, np. klaustrofobii, jest możliwe już po kilku sesjach terapeutycznych. Leczenie lęku uogólnionego (uporczywy i przesadzony lęk przed nieszczęściem) oraz zaburzeń depresyjno-lękowych trwa zwykle ok. kilkunastu tygodni. Stosowane przez blisko 6 miesięcy leki antydepresyjne pozwalają zapobiegać nawrotom. Rokowanie w zaburzeniach lękowych jest dobre, a wiele postaci lęku jest całkowicie uleczalnych.
 
 

Komentarz

  • Lęki-strachy na Lachy!
    Zbigniew
    22.07.2010, 17:37
    Demony średniowiecza zmartwychwstały nad Wisłą! Mamy XXI w.Nowy Rytuał Watykański podaje kryteria wskazujące na opętanie: m.in. to awersja do rzeczy świętych, opętani mają nienawiść do kleru, wstręt do modlitwy, ks. egzorcystów, krzyża, Kościoła, etc... W Polsce działa ok.100 egzorcystów posiadających certyfikat na wypędzanie Szatana. Ziemski strach na wiernych parafian to "ekskomunika". Rozdźwięk miedzy modlitwą a życiem powoduje, że człowiek religijny nabawia się nerwicy eklezjogennej w ramach np. katolickiej "Odnowy w Duchu Świętym". Istnieje podziemie egzorcyzmowania, katoliccy nawiedzeni lekarze psychiatrzy kierują swoich chorych pacjentów na nerwicę eklezjogenną do ks. egzorcystów. Nikt nie prowadzi dokładnych statystyk, ale polscy ks. egzorcyści szacują na ok. 200 osób rocznie! Cała potęga Krk jest zbudowana na fundamentalnym lęku, strachu teologicznym-przed piekłem, odrzuceniem przez Boga, przed samotnością duchową i izolacją od innych wierzących. Jeśli zastanowicie się dlaczego Krk tak długo przetrwał i liczy sobie tylu wiernych, to macie tutaj cząstkę odpowiedzi; bo potrafi skutecznie wzbudzić strach i umiejętnie zarządza przestraszonymi, aby wpajali lęk innym pokoleniom! Ave. Do refleksji!

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas