Renciści będą dorabiać bez ograniczeń?
Tuż po wakacjach parlamentarnych, czyli we wrześniu Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej skieruje pod obrady rządu projekt nowelizacji ustawy o rentach kapitałowych, która zmieni zasady obliczania rent z tytułu niezdolności do pracy. Szefowa resortu będzie też przekonywać Radę Ministrów, aby rencistom pozwolono dorabiać bez ograniczeń.
Projekt nie jest nowy. To właśnie tę ustawę zawetował w 2008 r. ówczesny prezydent Lech Kaczyński. Ponieważ sytuacja polityczna uległa zmianie, propozycje resortu pracy zostaną znowu rozpatrzone na posiedzeniu Rady Ministrów.
Nowe zasady przyznawania rent z tytułu niezdolności do pracy dotyczyć będą wyłącznie osób urodzonych w 1949 r. lub później, które po wejściu w życie ustawy, tj. 1 stycznia 2011 roku, po raz pierwszy wystąpią do ZUS z wnioskiem o przyznanie świadczenia rentowego. Te osoby, które dniu 1 stycznia 2011 będą już pobierać tego rodzaju świadczenie, nadal będą je otrzymywać w dotychczasowej wysokości. Natomiast ci, którzy wcześnie pobierali rentę i ponownie będą się o nią ubiegać, będą traktowani jak osoby, którym przywrócono prawo do świadczenia – ich renta będzie wyliczana na starych zasadach.
Resort pracy zwraca uwagę, że system emerytalny musi być powiązany z rentowym, a na wykonanie tego zadania zostały nam tylko niespełna cztery lata – do końca 2013r. Reforma emerytalna wprowadziła bowiem zasadę, że wysokość emerytury zależy wyłącznie od kwoty zgromadzonego kapitału i statystycznej długości życia odchodzącej na nią osoby. Emerytury na nowych zasadach przyznawane są od 2009, ale do 2013 obowiązuje okres przejściowy, w którym naliczane są one tzw. metodą mieszaną – na starych i nowych zasadach. Szefowa resortu pracy wskazuje, że jeśli do 2013 nie uda się wprowadzić nowych zasad naliczania rent, to może się zdarzyć, że za cztery lata renty będą wyższe niż emerytury.
Przyznanie renty nie spowoduje zmniejszenia stanu konta osoby ubezpieczonej, na podstawie którego będzie wyliczana emerytura. Członkowie Otwartych Funduszy Emerytalnych też nie powinni się martwić, czy ich świadczenia z tytułu niższej składki ewidencjonowanej w ZUS będą niższe. Renta będzie bowiem tak liczona, jakby składki nie trafiły do II filaru. A zatem każdy, kto w wieku 60 lat (kobieta) i 65 lat (mężczyzna) będzie przechodził na emeryturę otrzyma świadczenie wyliczone na podstawie pełnej kwoty zgromadzonej w ZUS. Osobie, która nie ma 30 lat składkowych i nieskałdkowych, ZUS wyliczy kapitał hipotetyczny. To znaczy, za każdy miesiąc brakujący do pełnych 30 lat zostanie doliczona przeciętna składka – obliczona na podstawie wcześniejszych wpłat. Jednak kapitał ten będzie doliczany tylko do dnia ukończenia przez rencistę 60 lat.
Na wrześniowym posiedzeniu rządu zostanie znowu postawiona kwestia zniesienia limitów dorabiania dla rent. Resort pracy chce, aby prawo do dorabiania bez groźby utraty świadczenia mieli wszyscy renciści, którzy nie osiągnęli powszechnego wieku emerytalnego, bez względu na termin i sposób przyznania świadczenia. Szefowa resortu pracy jest zdania, że takie rozwiązanie spowoduje, że więcej osób z niepełnosprawnością będzie pracowało legalnie, a nie w szarej strefie i deklaruje, że będzie przekonywać rząd do jego wprowadzenia.
Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego
Porozumienia Związków Zawodowych wskazuje jednak, że rząd będzie
chciał wprowadzić możliwość dorabiania do renty bez ograniczeń, bo
nowe zasady obliczania rent spowodują ich obniżenie.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz