Leki przywiezie kurier. Praktyczne rozwiązanie czy „ułatwiające pozostanie w domu”?
W lipcu br. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia. Zakłada ona między innymi, że od nowego roku osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności będą mogły zrealizować e-receptę na leki w sprzedaży wysyłkowej. Stowarzyszenie Leki Tylko z Apteki zleciło badania opinii w tym obszarze.
Kurier przywiezie lek do domu
Wysyłkową sprzedaż leków obecnie mogą prowadzić tylko apteki i punkty apteczne. Leków na receptę nie możemy zamówić bezpośrednio w sklepie internetowym czy hurtowni. Na podstawie nowych przepisów osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności będą mogły zakupić leki w sprzedaży wysyłkowej na podstawie e-recepty.
Ministerstwo Zdrowia wyda rozporządzenie do przepisów, które określi listę produktów leczniczych, których nie będzie można kupić w ten sposób oraz warunki sprzedaży wysyłkowej. Zostaną także określone wymogi jakie będzie musiała spełniać apteka lub punkt apteczny, który prowadzi wysyłkę leków.
- Możliwość wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych dotyczyć będzie tylko produktów wydawanych na podstawie e-recepty, co umożliwi nadzór w czasie rzeczywistym oraz dużo lepsze, niż w przypadku recept papierowych, zapobieganie nadużyciom, także tym związanym z fałszowaniem recept – mówi Krzysztof Jakubiak, dyrektor Biura Prasy i Promocji w Ministerstwie Zdrowia.
Osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności będą mogły zamówić lek przez internet, a kurier dostarczy go do domu.
Masa wątpliwości?
W czasie prac nad nowelizacją ustawy Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, zgłaszał uwagi do tego projektu. Zwracał uwagę na fakt, że nie ma żadnych kar w razie złamania przepisów.
- Leki będą sprzedawane przez internet wyłącznie na podstawie e-recepty, która pozwala monitorować, kto wystawia dużą liczbę recept na dany lek i który pacjent kupuje wiele opakowań leku np. na podstawie recept od kilku lekarzy – wyjaśniał z kolei wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Eugeniusz Jarosik, dyrektor Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej, zwracał uwagę także na inne wady ustawy jak np. brak możliwości weryfikacji orzeczenia o niepełnosprawności przez farmaceutę, brak nadzoru inspekcji farmaceutycznej nad sprzedażą wysyłkową czy brak kontroli nad firmami kurierskimi w zakresie obrotu lekami.
Dostarczanie leków
- Wydanie produktów leczniczych lub wyrobów medycznych zamówionych na odległość będzie następować na podstawie odpowiednio e-recepty i elektronicznego zamówienia. Dokumenty te będą zawierać stosowne oznaczenie, z którego wynikać będzie posiadanie przez pacjenta orzeczenia o niepełnosprawności. Zgodnie z art. 68 ust. 3n ustawy z dnia 6 września 2001r. Prawo farmaceutyczne, w przypadku, gdy recepta na produkty lecznicze wydawane z przepisu lekarza, została wystawiona w postaci elektronicznej i, jeżeli produkty te zostały przepisane osobie posiadającej orzeczenie o niepełnosprawności, weryfikacja posiadania orzeczenia o niepełnosprawności może nastąpić na podstawie oświadczenia złożonego przez osobę dokonującą zakupu produktów leczniczych – mówi Krzysztof Jakubiak.
Krzysztof Jakubiak podkreśla także, że sposób dostarczania produktów leczniczych do odbiorców, w tym odpowiednie warunki gwarantujące bezpieczeństwo dostawy leków, zostaną określone w rozporządzeniu ministra zdrowia.
- Obrót lekami niewymagającymi przepisu lekarza jest już dziś możliwy oraz opisany w przepisach Prawa farmaceutycznego i jego aktach wykonawczych. Za odpowiednie przygotowanie paczki oraz wybór metody transportu gwarantującej utrzymanie właściwości leku odpowiada apteka lub punkt apteczny - tylko takie podmioty będą bowiem uprawnione do wysyłkowej sprzedaży leków. Zgodnie z art. 109 ustawy Prawo farmaceutyczne, do zadań Inspekcji Farmaceutycznej należy kontrolowanie aptek. Kontrola może dotyczyć prowadzonej przez apteki sprzedaży wysyłkowej – dodaje.
Pomoc nieadekwatna?
Z badania opinii przeprowadzonej przez Stowarzyszenie Leki Tylko z Apteki wynika, że 64 proc. Polaków nie wie, jakie obecnie obowiązuje w Polsce prawo jeśli chodzi o sprzedaż wysyłkową leków. 17 proc. z nich uważa, że można kupować przez internet leki na receptę. 66 proc. Polaków opowiada się za ograniczeniem sprzedaży wysyłkowej leków na receptę. 41 proc. dopuszcza wyjątek w tym względzie dotyczący osób, które mają problem z poruszaniem się.
Przy założeniu, że możemy kupować leki na receptę przez internet 56 proc. badanych mówi, że jest im wszystko jedno czy lek dostarczyłby farmaceuta, czy kurier.
- Zastanawiający jest fakt, że w opublikowanym w 2017 r. raporcie PFRON nt. potrzeb osób niepełnosprawnych, najczęściej powtarzającym się sformułowaniem jest to, że oferowana przez państwo pomoc jest nieadekwatna do faktycznych potrzeb osób niepełnosprawnych – mówi Marcin Wiśniewski, założyciel Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek. – Wśród realnych potrzeb, na pierwszych miejscach osoby niepełnosprawne oraz eksperci wymieniają potrzebę wsparcia finansowego (70 proc. nie stać na wykupienie leków i jest to jedyny w całym raporcie zgłoszony problem z dostępnością do leków), potrzebę akceptacji społecznej dla prowadzenia życia w społeczeństwie, nie w odosobnieniu (potrzeba sprzętu umożliwiającego wyjście z domu, tj. wózków, pojazdów, zniesienia barier architektonicznych etc.), a także pomocy w zapewnieniu dostępu do komunikacji społecznej, w tym komputera i internetu. Potrzeby związane z opieką medyczną i dostępem do leków zostały określone jako nisko wymagane, a wysoko zaspokojone. To nie dziwi, bo ponad 80 proc. osób z ograniczeniem ruchowym mieszka w gospodarstwach co najmniej 3-osobowych, nie ma więc problemów z organizacją zaopatrzenia. Wobec powyższego wnioskować można, że propozycja zorganizowania wysyłkowej sprzedaży leków dla osób niepełnosprawnych jest pomocą nieadekwatną, bo ułatwia im pozostanie w domu, podczas gdy oni właśnie pragną z niego wyjść. Proponuje się im, aby zamówili sobie leki przez internet, z komputerów, których nie mają za pieniądze, których również im brakuje; leki, które przywiezie kurier, który nie zapewnia warunków przechowywania. Jednym słowem: propozycja, jak kulą w płot. Wraca zatem jak bumerang pytanie: kto jest rzeczywistym beneficjentem tej ustawy? – komentuje Marcin Wiśniewski.
Komentarz