TPSW zmieniło komisję
Mieszkam ponad 25 lat na Natolinie i od 25 lat głosowałem w mojej komisji wyborczej. Komisja mieści się w szkole w której są schody. Za każdym razem, idąc głosować, informowałem komisję, poprzez osobę towarzyszącą albo przechodzącą obok, że przyjechał człowiek na wózku. Zawsze ktoś wychodził do mnie, podpisywałem listę, głosowałem a mój głos był wrzucany do urny - pisze pan Marek "Szalony Wózkowicz" (TPSW).
20 czerwca usłyszałem, że nie mogę głosować, bo nie można wyjść do mnie.
Dlaczego schody wyznaczają granicę moich praw?
Miasto uznało prawa osoby poruszającej się na wózku i pracuje nad udostępnieniem środków komunikacji czy przestrzeni miejskiej (tramwaje, autobusy, podjazdy na krawężnikach)
- dlaczego nie uznaje się prawa do samodzielnego głosowania w dowolnym lokalu? A co z matkami z dziećmi i osobami starszymi? (Zostawić dziecko na dole czy ‘tachać’ 30 kg po schodach? Wspinać się po schodach gdy trudno jest swobodnie chodzić?).
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz