Technika i medycyna: Hydrodebrider kontra biofilm
Biofilm przypomina bardziej marchwiowo-szpinakową jarzynkę niż bakterie. Pomarańczowo-zielone skupiska są malownicze, ale i groźne. To one przyczyniają się do przewlekłego zapalenia zatok przynosowych, a nawet do niewydolności krążeniowo-oddechowej.
14 czerwca w Centrum Prasowym Foksal w Warszawie kilkudziesięciu dziennikarzy przypatruje się zabiegowi oczyszczania zatok przy pomocy najnowszego urządzenia o nazwie Hydrodebrider. Relacja transmitowana jest na żywo z jednej z sal operacyjnych Kliniki Oto-Ryno-Laryngologii Międzynarodowego Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach. Na ekranie ręka lekarza „uzbrojona” w niewielki przedmiot podobny do ssaka, zakończony miękką, wyginającą się we wszystkie strony końcówką, wprawnie przepłukuje najmniejsze zakamarki zatok.
– Macie państwo okazję zobaczyć Hydrodebridera w bezpośrednim wykorzystaniu. Ta minimalnie inwazyjnie metoda jest wielkim postępem w medycynie. Do tej pory w leczeniu przewlekłego zapalania zatok chirurgicznie można było usunąć przerosty i obrzęki tkanek, przywrócić drożność zatok, ale zabiegi takie nie gwarantowały usunięcia biofilmu – bakterii, które odpowiadają właśnie za nawracające zapalenia zatok – powiedział prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, a także szef centrum w Kajetanach.
Do czego służy nos?
Nos jest nie tylko narzędziem węchu, ale przede wszystkim zapewnia
naszemu organizmu stały dopływ powietrza, a także odpowiednio je
ogrzewa (do temperatury 31-34°C), oczyszcza i nawilża. To właśnie
dzięki nosowi możemy swobodnie oddychać, kiedy jama ustna jest
zamknięta, albo zajęta jedzeniem lub piciem. Połączone z nosem
zatoki przynosowe (szczękowe, sitowe przednie i tylne, czołowe i
klinowe), wypełnione błoną śluzową, pełnią funkcję ochronną.
Błona śluzowa nosa i zatok pokryta jest ruchliwymi rzęskami, które usuwają wszelkie zanieczyszczenia, które dostały się do nosa, w kierunku od nozdrzy do gardła. Podobny nabłonek występuje w trąbce słuchowej i większej części ucha środkowego. To dlatego ostra infekcja oddechowa może objawiać się zmianami zarówno w błonie śluzowej nosa, zatok przynosowych, gardła, ucha środkowego, krtani i tchawicy.
Ta rzęskowa błona śluzowa zatok i nosa wytwarza w ciągu doby od 500 do 1000 mln wydzieliny, która składa się głównie z wody. Jej zadaniem jest nie tylko odpowiednie nawilżenie, ale także obrona organizmu przed dostaniem się do niego szkodliwych drobnoustrojów, drobin kurzu, owadów, nasion itp.
Wszystkie zmiany zapalne spowodowane przeziębieniem, alergią, zakażeniami bakteryjnymi, wirusowymi, czynnikami fizycznymi powodują powstanie obrzęku błony śluzowej i zatok przynosowych i wywiązanie się w tych miejscach procesów zapalnych. Funkcje nosa zostają więc upośledzone, bo podczas zapalenia ruchy rzęsek nie są tak efektywne jak do tej pory lub ustają w ogóle.
A psik - nie na zdrowie!
Niedrożność nosa i ropna wydzielina w nozdrzach lub jej ściekanie
po tylnej ścianie gardła to główne objawy zapalenia zatok
przynosowych. Oprócz nich przy chorobie tej mogą nam dokuczać
zaburzenia węchu, ból, ucisk lub uczucie nabrzmienia twarzy, ból
głowy, nieprzyjemny zapach z ust, kaszel, ból lub uczucie zatkania
ucha, osłabienie, a nawet ból zębów.
Zapalenia zatok można podzielić na dwa rodzaje. Pierwszym z nich jest zapalenie ostre – jako wynik infekcji wirusowej i bakteryjnej, przy którym objawy chorobowe utrzymują się przez maks. 12 tygodni, a po wyleczeniu błona śluzowa zatok i nosa wraca do prawidłowego stanu. Drugi typ to zapalenie przewlekłe zatok przynosowych, przy którym zapalenie zatok i jego objawy (głównie: blokada lub wyciek z nosa, zaburzenia węchu, uczucie rozpierania twarzy) trwają powyżej 12 tygodni, a towarzyszą im istotne zmiany błony śluzowej.
U dorosłych procesem chorobowym objęte są najczęściej zatoki szczękowe, sitowe przednie, czołowe, sitowe tylne i klinowe, a u dzieci – zatoki sitowe. Bardzo często zmiany zapalne dotyczą kilku zatok równocześnie. Do ich zakażenia dochodzi najczęściej bezpośrednio przez błonę śluzową jamy nosowej - ponad 80 proc. przypadków. Dolegliwości ze strony zatok mogą dokuczać choremu przez cały rok, a szczególnie nasilają się jesienią i zimą.
Zachorowaniu na zapalenie zatok sprzyjają przede wszystkie te procesy i czynniki, które doprowadzają do zaburzeń tzw. transportu śluzowo-rzęskowego, czyli mechanizmu oczyszczania nosa. Chodzi przede wszystkim o: przebyte przeziębienia (wirusowe zakażenie górnych dróg oddechowych), pojawienie się w gardle paciorkowców grupy A, alergiczny nieżyt nosa (katar sienny), ale także zanieczyszczenie środowiska (dymy, pyły), zakażenie zębowe, zaburzenia hormonalne, nieprawidłowości anatomiczne (np. przerost migdałków, skrzywienie przegrody nosa, rozszczep podniebienia), astma, a nawet pływanie.
Na zwiady
Do rozpoznania zapalenia zatok – zarówno ostrego, jak i
przewlekłego – wystarczy już sam wywiad z pacjentem przeprowadzony
przez lekarza rodzinnego. Przy nawracających zapaleniach zleca on
dokładniejsze badania: laryngologiczne (zwłaszcza tzw. rynoskopię),
które pozwolą ocenić obrzęki w jamach nosowych, charakter
wydzieliny, a także wykluczyć inne zmiany chorobowe (np. polipy
nosa i nowotwory), badanie endoskopowe (jeszcze bardziej
szczegółowy obraz wnętrza jam nosowych i zatok), a także badania
mikrobiologiczne, aby rozpoznać drobnoustroje odpowiedzialne za
proces chorobowy i ustalić rodzaj terapii. Do pełnego
zdiagnozowania przewlekłego zapalanie zatok konieczne są jeszcze
badania obrazowe – zdjęcia rtg., tomografia komputerowa, rezonans
magnetyczny, a także wysoko specjalistyczne – np. badanie węchu,
konsultacje alergologiczne, gastrologiczne i stomatologiczne.
Leczenie zapalenia zatok przynosowych zaczyna się zwykle od działań zachowawczych, których zadaniem jest opanowanie zakażenia, zmniejszenie obrzęku tkanek oraz przywrócenie drożności jam nosa poprzez ułatwienie odpływu wydzielin. W tym celu pacjentowi przepisuje się zwykle antybiotyki, a także – jako uzupełnienie – leki obkurczające błonę śluzową i ujście zatok przynosowych, a także leki mukolityczne i mukokinetyczne, rozrzedzające wydzielinę, oraz leki przeciwbólowe i przeciwzapalne.
Okazuje się też, że w procesie leczenia zatok – tak przy zapaleniu ostrym, jak i przewlekłym - wciąż popularne jest płukanie nosa roztworami soli fizjologicznej lub stężonej. Płukanki takie, stosowane już w dawnych wiekach przez joginów, nie tylko poprawiają transport śluzowo-rzęskowy poprzez odpowiednie nawilżenie błony śluzowej, ale także zapobiegają nawrotom stanów zapalanych. Sprzyjają też gojeniu się zatok po leczeniu chirurgicznym.
Bo kiedy leczenie farmakologiczne przewlekłego zapalania zatok nie przynosi efektów, a ostremu zapaleniu zatok towarzyszą powikłania wewnątrz czaszki lub w okolicach oczodołów, na pomoc przychodzi właśnie chirurgia. Zabiegi radykalne polegają na szerokim drenażu chorej zatoki nosa oraz – rzadziej – na całkowitym usunięciu z niej błony śluzowej. Z kolei zabiegi czynnościowe – z wykorzystaniem endoskopów – pozwalają na bardzo oszczędne usunięcie zmian chorobowych z zatoki i jej udrożnienie.
Hydrodebrider na biofilm
Choroby zatok to problem wielu osób – bez względu na ich wiek i
płeć. To najczęstsza przyczyna wizyty u lekarza pierwszego kontaktu
we wszystkich krajach o umiarkowanym klimacie. Z badań
przeprowadzanych w USA wynika, że na zapalenie zatok choruje co
roku ok. 16 proc. całej tamtejszej populacji. W Polsce ocenia się,
że z powodu przewlekłego zapalenia zatok cierpi ok. 15 proc.
populacji, a co drugi Polak przeszedł przynajmniej jeden epizod
ostrego zapalenia zatok przynosowych. Liczne nawroty choroby,
leczenie farmakologiczne kolejnymi antybiotykami oraz zabiegi
chirurgiczne generują ogromne koszty medyczne terapii tego
schorzenia.
- Do nawrotów zapalenia zatok dochodzi u 15-20 proc. prawidłowo leczonych pacjentów. Odpowiedzialne są za to kolonie samopowstających bakterii zwanych biofilmem. Różnią się one od bakterii planktonowych tym, że pokryte są substancją polimerową, która działa jak bariera ochronna. Hamuje wniknięcie do bakterii antybiotyku, zapewnia jej przetrwanie i dalszy rozwój – tłumaczył prof. Henryk Skarżyński.
Rola biofilmu bakteryjnego została już udokumentowana w próchnicy i chorobach przyzębia, zakażeniach układu mięśniowo-szkieletowego, zapaleniach wsierdzia oraz mukowiscydozie.
– Bakterie biofilmu są niezwykle trudne do usunięcia farmakologicznie, bo potrafią dostosowywać się do zmieniających się warunków środowiska. A wystarczy już kilka, aby nie tylko spowodować u pacjenta przewlekłe zapalenie zatok, ale też doprowadzić u niego w ostateczności do niewydolności krążeniowo-oddechowej. Stąd też zastosowanie Hydrodebridera to istotny przełom w leczeniu zapalenia zatok – powiedział prof. Henryk Skarżyński.
Hydrodebrider System to obecnie jedyne urządzenie do
endoskopowego płukania i usuwania bakterii z zatok przynosowych. W
jego rękojeści zamontowany jest obrotowy spray emitujący 5 ml soli
fizjologicznej na sekundę, która usuwa biofilm z zachyłków zatok –
np. ścian przyśrodkowych i zatok szczękowych. Sól fizjologiczną
można wzbogacić o antybiotyk i wprowadzić go bezpośrednio do trudno
dostępnych miejsc. Z badań wynika, że zastosowanie Hydrodebridera
powoduje redukcję bakterii o 99 proc.
– Jako pierwsi zastosowali to urządzenie lekarze ze Stanów
Zjednoczonych. W USA to już jest standardowa metoda leczenia
przewlekłego zapalenia zatok przynosowych. Z amerykańskich
doświadczeń wynika, że już jednorazowe płukanie wystarcza, aby
dotrzeć skutecznie do każdej jamki, każdego zaułka zatok i
skutecznie usunąć z nich biofilm – powiedział prof. Henryk
Skarżyński.
Międzynarodowe Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach to pierwszy ośrodek nie tylko w Polsce, ale i w Europie, który stosuje zabiegi z wykorzystaniem Hydrodebridera na szerszą skalę. Zabieg kosztuje obecnie ok. 5 tys. zł, plus 850 zł za końcówkę, ale jak na razie koszty te – dla pacjentów zakwalifikowanych do tego rodzaju leczenia - pokrywa samo centrum ze swoich środków budżetowych.
– W ciągu 2-3 miesięcy zamierzamy przeprowadzić zabiegi Hydrodebriderem u ok. 200 chorych. Do końca roku opublikujemy materiał z wnioskami z programu oraz symulacją finansową kosztów zabiegów dla Narodowego Funduszu Zdrowia, aby mógł on ocenić zakres refundacji. Chcemy, aby zabieg ten był jak najszybciej dostępny dla wszystkich ośrodków laryngologicznych i wszystkich pacjentów w kraju. Będziemy też prowadzić szkolenia dla lekarzy, którzy zainteresują się wykonywaniem tego zabiegu – zapewniał prof. Henryk Skarżyński.
Więcej informacji:
Międzynarodowe Centrum Słuchu i Mowy, ul. Mokra 17, Kajetany koło
Warszawy, 05-830 Nadarzyn
Informacja dla pacjentów: (poniedziałek - piątek w godz.
8.00-18.00) tel.: 022 356 03 01, 22 356 03 03, e-mail: rejestracja.kajetany@ifps.org.pl,
www.ifps.org.pl.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz