Były skoczek narciarski Nick Fairall reprezentantem USA w MŚ w narciarstwie wodnym

Amerykanin Nick Fairall został powołany do reprezentacji kraju na przyszłoroczne mistrzostwa świata osób niepełnosprawnych w narciarstwie wodnym w Norwegii. Po wypadku w 2015 roku w Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen porusza się na wózku inwalidzkim.
Fairall występował w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich, był też członkiem drużyny olimpijskiej w Soczi w 2014 roku. W kwalifikacjach do ostatniego konkursu 63. Turnieju Czterech Skoczni upadł podczas lądowania na 123. metrze i już nie wstał. Złamane zostały dwa żebra, przebite płuco, stłuczeniu uległa wątroba, uszkodzeniu uległa dolna część kregosłupa.
Nowy żywioł
Po wypadku Amerykanin nie zrezygnował z aktywnego trybu życia. Nauczył się jeździć na nartach dla osób z niepełnosprawnością nie tylko na zjazdowych, ale również wodnych. W październiku 2016 roku wystąpił po raz pierwszy w zawodach.
- Sześć miesięcy po urazie jeździłem już na nartach wodnych. To było wspaniałe uczucie, miłe, teraz moim żywiołem jest woda – przyznał pochodzący z New London w New Hampshire 29-letni Fairall.
Jego rekord życiowy w długości skoku wynosi 208 m. Został ustanowiony 21 marca 2013 roku na Letalnicy w Planicy. Zawodnik nadal ma nadzieję, że rehabilitacja przyniesie efekty i będzie w przyszłości mógł wstać z wózka inwalidzkiego.
- To moje największe marzenie, może się spełni – podkreślił.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Poznaliśmy najlepszych sportowców Warszawy
- Światowy Dzień Walki z Depresją: Jak dorosły może pomóc dziecku w kryzysie?
- Samotność mnie dusi i przytłacza – mówią seniorzy dzwoniący pod numer Telefonu Zaufania dla Osób Starszych
- Protest przeciwko absurdom polskiego orzecznictwa
- Korzystne zmiany w systemie orzekania o niepełnosprawności coraz bliżej
Dodaj komentarz