Ruszyła kampania społeczna, zachęcająca do zatrudniania osoby z niepełnosprawnością

Czy człowiek skrajnie nieszczęśliwy może być dobrym pracownikiem, w sensie zdolności do efektywnego wytwarzania czegokolwiek bądź świadczenia jakichś usług i czy taki człowiek może być dobrym współpracownikiem??

Wy,z miasta nie rozumiecie ,że niepełnosprawnemu na wsi trudniej o pracę i to nie tylko dlatego ,że inwalida nie ma wyższego wykształcenia ,ale też nie ma transportu publicznego na poziomie miasta. Teraz mamy wakacje i busy nie dojeżdżają do wsi , bo nie ma uczniów.Żeby gdzieś dojechać trzeba najpierw dostać się do oddalonego o 10 km miasteczka i stamtąd można , bez problemu jechać dalej .Najbliższa praca chroniona oddalona o 50 km Czym niepełnosprawny dojedzie? Są jeszcze taksówki, ale za miesięczną minimalną to niewiele , bo tydzień można do pracy jeździć, a co potem?.Jestem za tym ,żeby niepełnosprawnych dowozili do pracy, ale zanim bus pozabiera tych wszystkich inwalidów z tych wiosek, siół ,osadek to minie parę godzin . Takie to dowożenie.Telepraca ? Jest jej mało , a na wsi internet wolny , a czasem nie ma zasięgu.Zgadzam się z niepełnosprawnym , który odpisał Panu Tadeuszowi. Znam te problemy.

Ja również pracuję, a pracę znalazłam sama w trakcie studiów, wcześnie były staże, praktyki na studiach już samoczynnie się zaliczyły. Firma nie tylko otrzymała konkretne dofinansowanie na stanowisko, jak również przyznano konkretne środki na szkolenie, które było wymagane jak obejmowałam stanowisko kierownika działu. Oczywiście wysokości ustawowych kwot z tytułu uzyskiwania przychodów pilnuje kadrowa i księgowa, a właściwie program w komputerze i to co ewentualnie trzeba zwrócić do ZUS, to nie jest kwota wielka, bo zarobek netto jest kilkakrotnie większy od tego zmniejszenia. Owszem stypendium socjalne na Uczelni dawno mi już nie przysługiwało i PFRON zmniejszył znacząco dofinansowanie do studiów zwłaszcza na doktoracie i pomoce trzeba za wł. kasę trzeba kupić, ale jest stypendium za naukę, z zakład dorzuca stypendium za wdrażanie efektów kształcenia w firmie- nie jest to stypendium wdrożeniowe. Tak, więc jestem za aktywizacją osób niepełnosprawnych ale znacznie głębiej i szerzej, bo są takie obszary, gdzie ludzie nie są zmotywowani, nie mają możliwości. Takim jak ja na wózku, coraz mniej się pomaga, choć utrzymanie pracy i wsparcie środkami typu, auto, asystent, finansowanie dojazdów specjalnymi przewozami indywidualnymi, czy zdobycie upragnionego mieszkania to są tematy gorące. Z własnych zarobków nie jesteśmy w stanie sami sobie kupić co potrzebne,jednak to że mamy pracę, chęci i możliwości JAKIEŚ już to i tak sporo. Myślę, że też nie ma co narzekać, tylko trochę z własnej inicjatywy oczytać się z przepisami i pilnować swoich praw, ustaw, aby nie stracić świadczeń. Warto pamiętać, że renta socjalna ma ogranicznik miesięczny i może być nawet zawieszona po przekroczeniu- warto samemu o zawieszenie wystąpić, jeśli jest ryzyko przekroczenia, albo księgowe by wypłacały takie wynagrodzenia by nie przekroczyć. Inna sprawa jest w przypadku świadczeń rentowych tzw. pracowniczych i tu jest rozliczenie roczne. Świadczenie to przeliczane jest w kwietniu. Ale jeśli zarobek sięga kwot wypłacanych netto ok. 3, 5 tyś do 4, 5 tyś,to już warto analizować i poprosić o informację panie z ZUS, swoją księgową, by nie stracić. Takie wynagrodzenia już się pojawiają,mają tak m.in. informatycy, marketingowcy, programiści, inżynierowie, hmmm..., księgowi i to są osoby niepełnosprawne również na wózkach. Owszem nie mają się czego obawiać pracownicy niskokwalifikacyjni- ochrona, utrzymanie czystości, monitoring, kierowcy, czy referenci administracyjni wykonujący nisko płatne prace, to są kwalifikowani do niskich stawek zaszeregować. Także warto rozwijać się, być aktywnym i sobą zaszczepiać innych, a jednocześnie dbać o swoje interesy monitorując kwoty bazowe, by nie mieć problemów z przekroczeniem wynagrodzeń. Kwota zmniejszenia do końca sierpnia 2018 wynosi 3236 zł, a od września się zmieni, a zawieszenie 6009, 70 zł.

Nie każdemu się uda tak jak Panu,nie każdy urodził się w mieście,nie każdy miał rodziców z pełną kasą w kieszeni,w końcu nie każdy jest z głową inżyniera.Nie każdy jest w stanie pracować nawet 4 godziny i mniej,wtedy Pan już nie wie co zrobić.Może odpowie Pan na takie pytanie??Są też bezpłodni co nie będą mieli syna ani córki,są z chorobami,gdzie nigdy nie zostaną dopuszczeni do pracy,są tacy co nie mają jak dojechać nawet rowerem do miasta .Takich ludzi też trzeba rozumieć.Sam też mam umiarkowany stopień,ale nikt nie raczy mnie przyjąć jakoś do pracy,bo nie mogę siedzieć więcej niż 3 godz,pracować fizycznie.Nie mieszkam w mieście i nikt mi nie zwróci za pracę i dojazd,oraz kursy, oraz do najniższej krajowej,która nic mi nie da ,to tylko Pana marzenia i po prostu się Panu udało.Proszę nie patrzeć przez pryzmat swój na wszystkich.Owszem są ludzie,którym nigdy nie bedzie chcialo sie pracować ale to inna działka.Ja nie oceniam innych,wiem co dla mnie dobre i nie potrzebny mi do tego ZUS i orzeczenie,żeby wiedzieć,że nie nadaję się do pracy a tylko musiałbym pracować na prywatnej działalnosci.Niestety nie mam takiego wykształcenia,samochodu bo ..... wszędzie było daleko kiedyś.

Poradziłam sobie znalazłam sobie pracę zarabiam dobrze ale od państwa dostałam po głowie oddać 7 miesięcznie rentę bo przekroczyłam dochód no i podatek no to muszę zapłaci 😀myśle nie wychylaj się bo tak źle i tak nie dobrze to takie polskie podejście do niepełnosprawnych aż chce się żyć 😂

Jestem osobą z orzeczonym stopniem umiarkowanym od urodzenia, pracuję jako inżynier w oddziale międzynarodowej korporacji. Zarabiam lekko 4 000 na rękę i to w tzw. Polsce B na wschodzie kraju. Pracuję normalnie 8 godzin dziennie, bo nie mam ochoty być uważany za sierotę przez współpracowników. Mam też żonę i dwuletniego syna. Moja rada dla Was, za środki z PFRONu możecie się wyszkolić za pół darmo. W trakcie nauki szukajcie pracy w zawodzie, chociażby stażu za marne grosze. I głowa do góry, dacie radę.

A gdzie harmonogram spotkań w województwie podkarpackim.

A o Dolnym Śląsku zapomnieli! Gdzie są projekty dla Bolesławca, Zgorzelca, Lubania, Świeradowa, Gryfowa, Leśnej, czy Lwówka? A może nie opłaci się cokolwiek robić, bo i tak żaden przewoźnik "kulawego" nie zawiezie na zajęcia, żadna gmina powiat i tak kasy nie da na tzw. asystenta, czy dostęp do neta. Bidota z pasma sudeckiego i tak nie ma szans, bo i po co coś zdziałać, jak pani z PUP dziwnym okiem patrzy na niepełnosprawnych jak na ....ducha, a pracodawcy unikają jak mogą, bo kto wózkowicza, czy dializowanego zatrudni? Nie ma co, eskalacja marazmu w całej okazałości na Dolnym Śląsku.

My pracownicy Zus mamy oręż żeby amputantów czy innej maści niepełnosprawnych- ustawe która mów-dorobisz 70% najniższego uposażenia do renciny /650 - 1000 zł /w nagrode zabierzemy delikwentowi połowe renty. Zarobek przekroczy 130% najniższego uposażenia - nagrode za twój trud zabierzemy całą rente.Kto jest winny- Min. Rafalska ,która dała ZUS takie wytyczny, który bezwzględnie je realizuje.Kaleki muszą okupować Sejm aby cokolwiek wywalczyć .Najlepsza ścierzka to krzyczeć- daj więcej, daj.....Tych co wstydzą sie wyciągać łape po jałomużne dostają w d...

Dlaczego nie piszę się wprost .Pracodawca to biznesmen a nie filantrop.Nie zależy ma na pracowniku,tylko na tym ile za niego dostanie.Dlatego nikomu nie pasuje człowieka zatrudnić na dobra pracę tylko (trzeba więcej zapłacić i wydajność) tylko najlepiej niech będzie sprzątaczką lub ochroniarzem,bo to najniższa,więc przy znacznym czy umiarkowanym pokrywa się w całości koszt zatrudnienia.Cała ta kampania jest nie napiszę co warta,ale każdy wie i sam sobie odpowie.Kończąc.Niepelnosprawny musi pracować na najsłabszych stanowiskach.Tak zostało to stworzone,czyli RACHUNEK I ZYSK.Tu decyduje ekonomia a nie jakiś tam humanitaryzm i kampanie.Dziwny jest ten świat,gdzie jest wciąż tyle zła..... niestety będzie jeszcze więcej.

Przecież osoba niepełnosprawna ma spore ograniczenia w zwykłym funkcjonowaniu, po prostu nie jest w pełni zdrowa i raczej nie powinna pracować. Należy przyznawać niepełnosprawnym stosowne, godne renty (zasiłki, czy jak to zwał) i ogólnie pomagać w życiu, a nie gonić do roboty. Nie oszukujmy się. Na przykład codzienne targanie do roboty osoby na wózku inwalidzkim jest zwyczajnie niehumanitarne. Pracować powinni pasjonaci roboty, pracoholicy, a nie osoby niepełnosprawne, zresztą mające napisane w orzeczeniach "żadna praca".

"„Szukasz pracowników? Poznaj korzyści zatrudniania osób z niepełnosprawnością, wejdź na www.takijakja.pl i weź udział w spotkaniach”" Niech się wypchają, mówię poważnie. Zrobiono kampanie żeby przekleić informacje ze strony PFRON i pokazać, żę ON jest TANIĄ SIŁĄ ROBOCZĄ! Nie, nie jest. PRACODAWCĘ DO ZATRUDNIENIA ZACHĘCA RACHUNEK EKONOMICZNY, a on nakazuje mu z racji nie waloryzowanych dofinansowań, najgorzej płatne prace. Mnie zaś, gdy pełnosprawni znajomi z analogicznym wykształceniem w sferze budżetowej po 3,5 brutto zarabiają, 2100 w Impelu nie przyprawi o myśl by kliknąć myszką na sprzątaczkę. Administracji i pracodawcom nie opłaca się zatrudniać ON "do lepszych zawodów" z racji niższej wydajności (ogólnie, 7 nie 8 h, brak prawa jazdy etc), innym firmom opłaca się do sprzątania i ochrony. Tak więc zostanie, a PR kampania bez merytorycznych zmian jest wywaleniem kasy w BŁOTO!

Pracodawcy bardziej powinni być przeszkoleni w chorobach co nabywają ludzie. Jak słyszą jakie mam literki w orzeczeniu to ręce umywają i odrzucają ludzi z takimi problemami. Byłem w kilku firmach jak co do czego dochodzi to tylko patrzą na orzeczenia i odrzucają takiego pracownika jak ja :(. Dziwny jest ten kraj.