Znasz absurdalne bariery? Włącz się w akcję #dostepnosc... minus
Po chodniku, wzdłuż ulicy biegnie dobrze wykonana ścieżka prowadząca dla osób niewidomych. Znakomicie, o ile korzystający z niej ma nie więcej niż ok. 190 cm wzrostu. Na tej bowiem wysokości, tuż nad ścieżką, znajduje się znak informujący o rampie dla osób na wózkach. Rampie, która... została zdemontowana. Kraina absurdu? Pomysł rodem ze skeczów Monty Pythona? Nie. To rozwiązanie istniejące w jednym z polskich miast. Masz w swojej okolicy podobne absurdy architektoniczne? Zrób zdjęcie i weź udział w naszej akcji #dostepnoscminus!
Ścieżka prowadząca przeznaczona dla osób niewidomych, acz o wzroście poniżej 190 cm
- Podjazd przypominający skocznię narciarską albo kończący się na schodach.
- Podnośnik przyschodowy od lat rdzewiejący pod plandeką, bo nikt nie umie go obsłużyć.
- Urywająca się nagle ścieżka prowadząca osobę niewidomą.
- Pochylnia wyłożona kostką brukową.
- Dostępna toaleta zamknięta na klucz – do pobrania w recepcji.
Takich absurdów wciąż jest w Polsce mnóstwo. Wynika to najczęściej z braku wiedzy na temat dostępności. Dlatego Integracja postanowiła pomóc w nagłośnieniu takich „dostępnościowych koszmarków”. Jeśli i Ty chcesz podzielić się z innymi, jak to wygląda Twojej okolicy – weź udział w naszej akcji #dostepnoscminus!
Ten drewniany podjazd z pewnością spełnia wszystkie wymogi prawa budowlanego...
Z minusa zrobić plus
Przestrzeń, budynki, środki transportu – to wszystko z założenia ma służyć każdemu człowiekowi, bez względu na jego sprawność czy stan, w jakim się znajduje. Jak jest w praktyce – wszyscy wiemy. Wiele problemów z dostępnością wynika jednak nie ze złej woli, ale z braku wiedzy na temat projektowania uniwersalnego, braku wyobraźni lub po prostu ze zwyczajnego niedbalstwa.
„Koperta” bywa traktowana przez ekipy remontowe jak magazyn
Rozpoczęła się realizacja Programu Dostępność Plus. To pierwsza kompleksowa próba zmiany naszego kraju w bardziej przyjazny osobom z niepełnosprawnością. Bez wątpienia pozytywnie wpłynie na życie wielu obywateli. Efekty programu poznamy w bliższej lub dalszej przyszłości, jednak obecnie wciąż trzeba się zmagać z istniejącymi barierami architektonicznymi. Na razie w wielu miejscach w Polsce jest to więc bardziej... dostępność minus.
Jak z minusa zrobić plus?
„Zakaz stawiania rowerów na podjeździe” brzmi jak ponury dowcip
Zareaguj! Prześlij zdjęcie lub film
Najlepszym sposobem walki z negatywnymi zjawiskami jest nagłaśnianie ich. Dlatego zdecydowaliśmy się zorganizować akcję #dostepnoscminus. Jej celem jest pokazanie miejsc i przestrzeni nie tylko niedostępnych, ale też absurdalnych, jak choćby podjazd wykonany z desek czy pochylnia wyłożona kostką brukową albo tzw. koperta ze słupem energetycznym sterczącym na środku.
Nie wszyscy będą się tu zachwycać zielenią
Jeśli w Twojej najbliższej okolicy, w miejscu, które mijasz każdego dnia albo w którym przypadkiem w wakacje się znajdziesz napotkasz tego rodzaju barierę lub absurd architektoniczny, zareaguj!
Zrób zdjęcie lub filmik i prześlij z krótkim opisem na adres e-mail: redakcja@niepelnosprawni.pl lub po prostu zamieść na swoim profilu na Facebooku, Twitterze lub Instagramie z hasztagiem #dostepnoscminus – będziemy wtedy mogli znaleźć to, co zamieścisz.
Pomóż nam walczyć o dostępność!
Komentarze
-
dostęp do lekarza specjalisty
21.02.2019, 19:18Mieszkam w miasteczku powiatowym Wągrowiec gdzie lekarze specjaliści ( chirurg, ortopeda, reumatolog) w przychodni przyjmują na I piętrze i nikt z dyrekcji nie widzi problemu. Jak zgłosiłam do rzecznika praw pacjenta to w przychodni zaraz wiedziano, że to ja i czekałam na zejście lekarza 3 godziny. Jest to spółka, która za nic ma pacjentów, bo najważniejsi są komercyjni a nie tacy jak my czyli na NFZ. Nadmienić muszę, że nie mamy wyboru lekarzy w małych miastach. Ta sama sytuacja jest w przychodni na ul. Wachowiaka, gdzie do neurologa również trzeba wejść na I piętro. Pani doktor sama mówi, że to koszmar dla nas i dla niej ale kierowniczka rejestracji ordynarna i chamska powtarza, że to za duży koszt a inwalidów jest mało. Brak słów na znieczulicę, chamstwo, wulgarne odzywki i poniżanie nas. Jest to tak upokarzające, że nikomu nie życzę znaleźć się w takich sytuacjach z którymi my zmagamy się codziennie. Kontroli nie ma żadnych a jak są, to nazywa się, że schodołazy są w naprawie albo wymyśla się inne kłamstwa. Dziwi nas tylko fakt, że takie przychodnie tyle lat funkcjonują bez problemu i śmieją się z nam w twarz. Ludzie w małych miejscowościach ze względu na brak innych możliwości boją się odezwać. Nikt z tym nic nie robi. Poruszam się na wózku 40 lat i zaczynam wątpić, że doczekam chwili zamontowania wind w tych przychodniach.odpowiedz na komentarz -
kino
15.07.2018, 15:26brak możliwości skorzystania ze słuchawek z dubbingiem lub lektorem dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, które nie poradzą sobie z szybkim czytaniem lub nie potrafią czytać a chętnie by poszły na film a nie bajkęodpowiedz na komentarz -
Jak utrudnić ułatwienie
08.07.2018, 22:21Aby wyrobić „Abonament typu N” w Lublinie trzeba - „Wypełnione wnioski wraz z niezbędnymi kserokopiami dokumentów (oryginały dokumentów do wglądu przy składaniu wniosków), należy dostarczyć do Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie, mieszczącego się na ulicy Krochmalnej 13j”. „Abonament typu „N” osoby niepełnosprawnej wydawany jest na okres ważności przedstawionych dokumentów, ale nie dłuższy niż osiemnaście miesięcy. - No właśnie 18 miesięcy. Mam orzeczenie o niepełnosprawności uprawniające do otrzymania karty parkingowej. Orzeczenie na 3 lata. Złożyłem wymagane dokumenty i otrzymałem „Abonament N” na 18 miesięcy. Po dwudziestu kilku miesiącach od wydania chciałem dokupić kilka miesięcy abonamentu do czasu ważności orzeczenia o niepełnosprawności. Dotychczas sprawy abonamentu załatwiało się w siedzibie ZDiM na drugim piętrze po stromych schodach (taka ścieżka zdrowia dla mnie poruszającego się o 2 kulach) a odbierało na parterze. Kilka dni temu wdrapałem się na drugie piętro i na drzwiach przeczytałem że obecnie trzeba wszystko załatwiać na parterze. Brawo!!! tylko szkoda że na parterze nie było takiej informacji – nie chodziłbym na górę. Od urzędniczki dowiedziałem się że muszę złożyć wymagane dokumenty. Dlaczego po raz drugi muszę kserować to samo orzeczenie o niepełnosprawności, przecież jedną kopię już mają, chcą mieć dwie kopie? Pewnie chcą czymś zapełnić swoje archiwum? Ja muszę ponownie jechać do ksero aby uzyskać kopię. Nie chodzi o te grosze za kopię tylko trzeba wyjść z auta, dojść do punktu ksero i ponownie wrócić co przy 2 kulach i bólu kolan w trakcie przemieszczania się jest mocno stresujące. Przecież „Abonament N” ma ułatwiać życie niepełnosprawnym.odpowiedz na komentarz -
Henryka
07.07.2018, 18:43Gmina wiejska dojazdy do siedziby gminy z.okolicznych wiosek tylko Busami starymi zdezelowanymi,do któych ma problemy z wejściem nawet osoba pełnosprawna,a inwalida,czy osoby starsze tylko cudem wejdą/wózki inwalidzkie poza tematem/.Busy nie stosują ulg ustawowych,nie ma oznaczonych miejsc.MOPSy to tylko wypłaty zasiłków,opieka nad patologią,projekty aby dać zarobić znajomym.Przestańmy wreszcie mydlić oczy osobom chorym,samotnym o pomocy z Gminy,Mopsu,czy Pefronu.W tych jednostkach tylko na stworzenie warunków do godnego życia,słyszy się że nie pieniędzy.odpowiedz na komentarz -
Komunikacja autobusowa na wsi
06.07.2018, 12:51Każdy niepełnosprawny , który mieszka na wsi wie ,że w małych miejscowościach człowiek nawet pełnosprawny bez własnego samochodu to jakby był bez nogi, albo nawet bez obu. Są trudności z dojazdem do pracy i z pracy, bo nawet jeśli busy do południa jeżdżą , to po południu już nie bardzo. Zwłaszcza teraz ,kiedy są wakacje i młodzież do szkoły nie jeździ . Busy nie kursują również w soboty , niedziele i w inne dni świąteczne, także w ferie.O tym jakie są te białe , poniemieckie busiki z lat 90-siątych nie mówię , bo każdy wie ,że ciasne, przepełnione do granic możliwości, a schody wysokie. Myślę ,że na wsi długo nie będzie dostępności , jeśli tą sprawą nie zajmie się gmina. Najlepiej , gdyby gminy zakupiły niskopodłogowe autobusy i woziły swoich mieszkańców, bo inaczej z tej dostępności na wsi nici.Oprócz młodzieży szkolnej są jeszcze ubodzy pełnosprawni i niepełnosprawni ,którzy nie mają samochodu oraz seniorzy.Wszyscy potrzebujemy transportu, a z tym jest teraz niestety gorzej niż za komuny.Ci rządowi eksperci , co reformy robią i renty odbierają , bo chcą ,żeby niepełnosprawni pracowali niech najpierw zajmą się tym problemem i niech załatwią transport dla niepełnosprawnych do pracy i z pracy.odpowiedz na komentarz -
Bardzo dobra inicjatywa. Niepełnosprawni to nie jest zgrane środowisko. Zostaliśmy podzieleni na 3 grupy a do tego dzieci, dorośli i tyle ilu jest niepełnosprawnych tyle jest przypadków. Dlatego dalej jak obserwuje, miejsca parkingowe zajmują osoby bez uprawnień i nikt właściwie nie liczy się z za przeproszeniem kalekami. Jeżeli mamy fotografować takie przypadki to również fotografujmy samochody bez uprawnień na miejscach parkingowych. Podobnie w sklepach przy kasie. Kasa dla niepełnosprawnych a w kolejce panie z dziećmi (12-15 lat) panowie z koszami piwa a niepełnosprawny stoi na końcu. W środkach transporty miejskiego są miejsca dla niepełnosprawnych. Kilka razy spróbowałem. Usłyszałem .... e nie mogę zacytować ale woźnica by się mógł uczyć. Najłagodniejsze to było poinformowanie mnie, że Spartanie takie wybryki natury zrzucali ze skały - i miejsce dalej było zajęte. A kierowca autobusu albo motorniczy odpowiadał, że on jest od prowadzenia pojazdu. Też jestem kaleką orzeczenie znaczny. Zaczęła działać ustawa. w aptece i przychodni nie będę próbował bo pewnie skończy się ciężkim pobiciem. Zwłaszcza w przychodni jak inni pacjenci od 4.00 stoją przed przychodnią w kolejce po numerki. Trzeba przyznać, że pokładałem nadzieje w proteście niepełnosprawnych w sejmie. Dobra Zmiana przy pomocy TVP wykiwała protestujących. Od 5 lat proszę lekarza pierwszego kontaktu o skierowanie do sanatorium i co słyszę ,, może następnym razem bo to dużo do pisania". Od 10 lat staram się o miejsce parkingowe w WSM Wola na Warszawskim Bemowie. Odpowiedz. Miejsca parkingowe można tworzyć w zatoczkach parkingowych których brak pod pana blokiem więc ... po rozmowie. Jak przekonać Prezesa i administracje osiedla, że to nieprawda co odpisują. Taki mamy dziki kraj. A do tego niepełnosprawni jedni na drugich patrzą bykiem i podejrzewają, że ci inni kupili orzeczenie. Dlatego taka inicjatywa jest zasadna. Rekomendował bym na bazie Integracji stworzyć Polską Partię Niepełnosprawnych. Może tędy droga.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz