Czy kierowcy autobusów znają ulgi ustawowe? Nie zawsze. Okazuje się, że warto walczyć o swoje
W życiu codziennym często zdarza się machnąć ręką na pewne niedogodności, które spotykają nas ze strony innych osób czy firm. Czy to jednak dobry sposób na to, żeby zwrócić uwagę na istotne problemy, które nas dotykają i utrudniają funkcjonowanie, właśnie to zwykłe, codzienne? Oto historia, pewnie jedna z wielu, nad którymi przechodzimy niejednokrotnie do porządku dziennego. Ale czy nie jest tak, że właśnie te drobne historie zmieniają świadomość społeczną i jak kropla drążą skałę?
Hanna Pasterny, społecznik, dziennikarka, pisarka, nie przeszła nad na pozór drobnym wydarzeniem do porządku dziennego. Domaga się swoich praw – tych zwykłych, ludzkich, jak dobre i kulturalne traktowanie, ale też tych należnych osobom z niepełnosprawnością. Jest niewidoma od urodzenia, mieszka w Jastrzębiu-Zdroju, pracuje w Rybniku jako konsultantka ds. osób niepełnosprawnych w Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS.
Ulgi, czyli kto wie lepiej
Pewnego dnia skorzystała z przewozu prywatnego przewoźnika, Drabas Express, na trasie z Jastrzębia-Zdroju do Katowic. Spotkała się z mocno nieuprzejmym potraktowaniem przez kierowcę oraz błędnie wystawionym biletem ulgowym dla niej i przewodnika.
- Poprosiłam o bilet dla osoby niewidomej ze znacznym stopniem niepełnosprawności oraz dla przewodnika – opowiada. – Powiedziałam kierowcy, że są to ulgi 51 i 95 proc. Gdy poinformował mnie, że płacę 8,40 zł, powtórzyłam wysokość ulgi i podałam ceny biletów – 5,88 zł oraz 0,60 zł dla przewodnika. Dodałam, że takie ulgi są na ich stronie internetowej. Kierowca stwierdził, że nie ma takiego biletu w kasie fiskalnej, ale firma i tak wyświadcza pasażerom przysługę, bo zamiast 37 daje 40 proc. ulgi.
Hanna Pasterny odpowiedziała, że gdyby tak było, do zapłaty byłoby 7,80 zł. Kierowca powtórzył, że nie ma w kasie fiskalnej takiej zniżki.
- Powiedziałam, że rozumiem, że nie zależy to od niego, więc zapłacę, ale złożę reklamację, bo jest to ulga ustawowa, za którą dostają zwrot z urzędu marszałkowskiego – kontynuuje Hanna Pasterny. – Usłyszałam, że się nie znam. Zapytałam jeszcze, które autobusy w godzinach przedpołudniowych jadą do dzielnicy Zdrój. Odpowiedział, że jest to w internecie. Wyjaśniłam, że na nowej stronie Drabas Express są godziny odjazdu ze Zdroju, ale nie jest zaznaczone, które kursy kończą na jastrzębskim dworcu głównym, a które w Zdroju.
Pasażerka dodała, że kilka dni temu wysłała do firmy e-mail w tej sprawie z prośbą, by – tak jak na starej stronie przy kursach do Zdroju – dodano literę Z. Kierowca miał stwierdzić, że w internecie kursy do Zdroju są zaznaczone na czerwono.
- Odpowiedziałam, że nic mi to nie daje i przecież widzi, że jestem niewidoma. W ręce miałam rozłożoną białą laskę – zauważa Hanna Pasterny. – Stwierdził, że w internecie ma mi to sprawdzić przewodnik. Wyjaśniłam, że przewodnik pomaga mi w dotarciu do danego miejsca, ale nie jest moim całodobowym asystentem i to ja organizuję podróż. Ponownie poprosiłam o podanie godzin, ale tego nie zrobił. Nie zadziałał też argument, że złożę na niego skargę.
Kierowca krzyczy
Także w drodze powrotnej nie obyło się bez przygód.
- Na przystanek na Piotra Skargi w Katowicach przyszłyśmy o 10:58 – opowiada Hanna Pasterny. – Stał jakiś autobus firmy Drabas, lecz bez kierowcy. Sądziłyśmy więc, że pojedziemy o 11:00. Na tym przystanku nadal wiszą dwa rozkłady. Nie wiedziałyśmy więc, czy autobus jest o 11:00, czy o 11:20. Kierowca przyszedł przed 11:30. Przypuszczam, że był to ten sam, co z 6:20, bo zachowywał się w tak samo arogancki sposób. Jeśli jednak był to ktoś inny, jeszcze gorzej świadczy to o wizerunku firmy, ponieważ oznacza, że chamskie traktowanie klientów jest normą i pracodawca daje na to przyzwolenie.
Gdy kierowca powiedział, że niewidoma pasażerka płaci 8,40 zł, nie dyskutowała z nim o wysokości ulg, mimo że nie zgadzała się wysokość ulgi ani dla niej, ani dla przewodnika (90 zamiast 95 proc.). Zapytała tylko, który rozkład jest aktualny, bo autobus o 11:00 nie odjechał.
- Podniesionym głosem odpowiedział, że odjechał równo o 11:00 i wtedy on podjechał na jego miejsce – opowiada Hanna Pasterny. – Chciał moją legitymację osoby niepełnosprawnej, więc ją pokazałam, następnie zajęłam miejsce. Po jakimś czasie ponownie usłyszałam hasło: „legitymacja”. Myślałam, że jest skierowane do innej osoby, bo pasażerowie nadal kupowali bilety. Gdy zakończył sprzedaż, zaczął krzyczeć, czy w końcu doczeka się legitymacji, dlaczego mam problem z jej pokazaniem i w ogóle nie musi mnie wziąć. Moja przewodniczka podeszła do niego z legitymacją, a ja wyjaśniłam, że przecież trzymałam ją w ręce. Odkrzyknął, że musi ją przyłożyć do kamery. Odpowiedziałam, że mógł mi powiedzieć, że mam mu ją podać, nie podobają mi się sposób, w jaki się do mnie zwraca, a także mniejsze zniżki od tych podanych na stronie internetowej. Zaczął krzyczeć, że kłamię, na stronie Drabas Express są tylko ceny biletów normalnych i mam go nie denerwować, bo nie pojedzie. Odpowiedziałam, że nie zamierzam z nim dłużej dyskutować, ale nie pozwolę się szantażować i złożę skargę.
„To nie u mnie”
Na tej trasie kursują busy firm Marcin Drabas i Piotr Drabas – Drabas Express, klienci często mylą obu przewoźników.
- Gdy jakiś pasażer zgłasza problem z ulgami i brakiem kultury kierowców, obaj bracia tłumaczą się w ten sam sposób: to nie u mnie, lecz w firmie Marcin/Piotr Drabas. Właśnie dlatego zwracam uwagę osobom niepełnosprawnym, by dokładnie sprawdzały, z którym przewoźnikiem miały problemy – mówi Hanna Pasterny.
Zwróciła się na piśmie od urzędu marszałkowskiego, zgłaszając ten problem, oraz do samego przewoźnika. Nam urząd marszałkowski przesłał informację, że firma FHU UP Marcin Drabas z siedzibą w Żorach zawarła umowę regulującą przekazywanie dopłat do biletów ustawowo ulgowych między samorządem województwa a przewoźnikiem. Sama firma – ani Marcina Drabasa, ani Piotra Drabasa (jeszcze wtedy nie byliśmy pewni, o którą dokładnie chodzi) – nie odpowiedziała nam na wysłane pytanie dotyczące wyjaśnienia tej sytuacji.
Kierowca został pouczony
Piotr Drabas w wyjaśnieniu przesłanym do urzędu marszałkowskiego zapewnia jednak, że sytuacja opisana przez Hannę Pasterny została wyjaśniona z kierowcą, który obsługiwał ten kurs. Błędne naliczenie ulgi, jak informuje właściciel firmy, wynikało z niewiedzy kierowcy, który popełnił błąd i został pouczony.
„Pragniemy zaznaczyć, że jest to pierwsza tego typu skarga, w związku z czym zależy nam na wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji – czytamy w piśmie Piotra Drabasa do urzędu marszałkowskiego. – Zapewniamy, iż wszelkie zniżki zawarte na naszej stronie internetowej są przez nas respektowane. Sytuacja opisana przez klientkę nie powinna była mieć miejsca, w związku z czym dołożymy wszelkich starań, aby podróżujący z nami pasażerowie nigdy więcej nie mieli problemu z uzyskaniem należnej im zniżki. Jesteśmy również skłonni wypłacić różnicę w cenie biletu na konto Pani Hanny Pasterny”.
Rzeczywiście, Hanna Pasterny przyznaje, że zwrócono jej 3,84 zł na konto.
- Szczerze mówiąc, dużo bardziej niż na pieniądzach zależało mi na kompleksowym załatwieniu tej sprawy, by niepełnosprawni pasażerowie nie musieli się zastanawiać, na jaki humor kierowcy trafią – komentuje. – Przy kursach do Jastrzębia-Zdroju pojawiła się też litera Z – dodaje.
Kultura przede wszystkim
- Po zapoznaniu się z odpowiedzią przewoźnika, którą przesłał mi urząd marszałkowski, napisałam do firmy – kontynuuje Hanna Pasterny. – Podziękowałam za zamieszczenie w internetowym rozkładzie jazdy przy kursach do dzielnicy Zdrój litery Z. Napisałam też, że konieczne jest poinformowanie wszystkich kierowców o ulgach, ponieważ do naszego stowarzyszenia zgłosiła się kolejna osoba, której kierowca nie sprzedał biletu z przysługującą zniżką. Dodałam, że problem miała 8 kwietnia, czyli po dacie wysłania przez firmę odpowiedzi do urzędu. Napisałam jeszcze, że rozumiem, iż kierowca nie ma wpływu na zaprogramowanie kasy fiskalnej, ale powinien być kulturalny, nie może szantażować pasażerów i uzależniać tego, czy pojedzie, od swojego humoru.
„Najmocniej przepraszamy za zachowanie kierowcy, co oczywiście zostanie z danym kierowcą wyjaśnione – odpowiedziała firma. – Jeśli chodzi o bilety ulgowe, nie mamy zwrotów kosztów związanych z ulgami z urzędu marszałkowskiego, ponieważ nie posiadamy odpowiednich kas do udzielania takich zniżek. Jest to nasza wola, że udzielamy zniżek dla osób niepełnosprawnych”.
Czy spotkały Cię kiedykolwiek podobne sytuacje u przewoźników autobusowych lub kolejowych? Napisz o tym w komentarzu pod artykułem.
Komentarze
-
Brawo!
15.05.2018, 08:09Brawo dla tej Pani, że nie odpuszcza i walczy o swoje prawa. Dzięki takim, jak ona, zyskują na tym inni niepełnosprawni, którzy nie mają tyle sił i cierpliwości.odpowiedz na komentarz -
socjalistyczne, niezgodne z ustawami Regulaminy komunikacji, parkowania dla inwalidów
14.05.2018, 15:34Ja jako osoba sparaliżowana i na wpół niewidoma o znacznym stopniu niepełnosprawności i studiująca w latach 80-tych XX wieku administrację państwową oświadczam, a także mogę zeznawać przed Sądem Rzeczypospolitej Polskiej, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwalał na darmo, a może uchwala i może będzie uchwalać również na darmo, a także Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej podpisywał też na darmo, a może podpisuje i może będzie podpisywać również na darmo ważne tylko w niektórych regionach Rzeczypospolitej Polskiej wchodzące w życie krótko przed 2000-nym rokiem i po 2010 roku niektóre znowelizowane ustawy szczególnie dotyczące osób niepełnosprawnych, ponieważ w polskich miastach, położonych na terenie jednolitej Rzeczypospolitej Polskiej, będących drugimi czyli odrębnymi republikami lub też drugimi odrębnymi państwami polskimi wybierani przez samorządy prezydenci, a także burmistrzowie położonych na terenie jednolitej Rzeczypospolitej Polskiej polskich miast nie postępują prawidłowo czyli w granicach prawa i kompetencji, jakie im przysługują, a przede wszystkim dla niezgodnie z ustawami i bezprawnie zarobionych pieniędzy dla siebie, administracji urzędowej, na rzecz miasta, a przede wszystkim dla niezgodnego z ustawami i bezprawnego uzyskania większego zysku przez działające na rzecz położonych na terenie jednolitej Rzeczypospolitej Polskiej polskich miast miejskie przedsiębiorstwa, a natomiast z rażącym naruszeniem prawa oraz niezgodnie z przepisami prawa powszechnie obowiązującego uchwalają niesprawiedliwe, bezprawne, dyskryminacyjne, ciężko zrozumiałe, stwarzające wątpliwości prawne, przestarzałe, nieaktualizowane, czyli nienowelizowane, wprowadzające w błąd, kołujące i dezorientujące osoby niepełnosprawne uchwały rad miejskich czyli przepisy prawa miejscowego będące aktami wykonawczymi wykraczając poza ważne na terenie Rzeczypospolitej Polskiej upoważnienia ustawowe czyli mając w czterech literach i „wyrzucając do kosza” uchwalane na darmo przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, a także podpisywane na darmo przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ważne tylko w niektórych regionach Rzeczypospolitej Polskiej wyżej wymienione wchodzące w życie krótko przed 2000-nym rokiem i po 2010 roku niektóre znowelizowane ustawy, a także posiadany przeze mnie ważny na całą Rzeczpospolitą Polskę w 2003 roku orzeczony w Warszawie Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego jednocześnie sprawującego nadzór nad działalnością między innymi niżej wymienionych wojewódzkich sądów administracyjnych w zakresie orzekania w trybie określonym ustawami zgodnie z rozdziałem 1-wszym, przepisy ogólne i art. 3. § 2 Ustawy z dnia 25 lipca 2002 r. Prawo o ustroju sądów administracyjnych (Dz.U. 2002 nr 153 poz. 1269) i jako przykładowe również posiadane przeze mnie ważne na terenie odpowiedniego województwa i zgodnie z obowiązującymi ustawami na terenie całej Rzeczypospolitej Polskiej orzeczone w latach 2005, 2007, 2009, 2015 Wyroki Wojewódzkich Sądów Administracyjnych czyli sprawujących wymiar sprawiedliwości przez kontrolę działalności administracji publicznej oraz rozstrzygających spory kompetencyjne i o właściwość między organami jednostek samorządu terytorialnego, samorządowymi kolegiami odwoławczymi i między tymi organami a organami administracji rządowej zgodnie z rozdziałem 1-wszym, przepisy ogólne i art. 1. § 1 Ustawy z dnia 25 lipca 2002 r. Prawo o ustroju sądów administracyjnych (Dz.U. 2002 nr 153 poz. 1269), a przede wszystkim zgodnie z wchodzącymi w życie w latach 80-tych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej socjalistycznymi ustawami oraz z również wchodzącym w życie w latach 80-tych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej socjalistycznym rozporządzeniem Rady Ministrów i przez to takie to polskie miasta w stosunku do niektórych uchwał są jeszcze socjalistyczne i w praktyce położone w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i przez to wszystko traktując osoby niepełnosprawne osobami drugiej kategorii czyli niemogącymi odróżniać wykraczających poza ważne na terenie Rzeczypospolitej Polskiej upoważnienia ustawowe uchwalanych niesprawiedliwych, bezprawnych, dyskryminacyjnych, ciężko zrozumiałych, stwarzających wątpliwości prawne, przestarzałych, nieaktualizowanych, czyli nienowelizowanych, wprowadzających w błąd, kołujących i dezorientujących osoby niepełnosprawne wyżej wymienionych uchwał rad miast czyli przepisów prawa miejscowego będących aktami wykonawczymi z rażącym naruszeniem prawa dla niezgodnie z ustawami i bezprawnie zarobionych pieniędzy dla siebie, administracji urzędowej, na rzecz miasta, a przede wszystkim dla również niezgodnego z ustawami i bezprawnego uzyskania większego zysku przez działające na rzecz położonych na terenie jednolitej Rzeczypospolitej Polskiej polskich miast miejskie przedsiębiorstwa oraz niezgodnych z przepisami prawa powszechnie obowiązującego i czyli z mającymi w czterech literach i „wyrzucającymi do kosza” uchwalanymi na darmo przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, a także podpisywanymi również na darmo przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wyżej wymienionych wchodzących w życie krótko przed 2000-nym rokiem i po 2010 roku niektórych znowelizowanych ustaw, a także posiadanego przeze mnie ważnego na całą Rzeczpospolitą Polskę w 2003 roku orzeczonego w Warszawie Wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, a także ważnych na terenie odpowiedniego województwa i zgodnych z obowiązującymi ustawami na terenie całej Rzeczypospolitej Polskiej orzeczonych w latach 2005, 2007, 2009, 2015 Wyroków Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, a przede wszystkim zgodnie z wchodzącymi w życie w latach 80-tych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej socjalistycznymi ustawami oraz z również wchodzącym w życie w latach 80-tych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej socjalistycznym rozporządzeniem Rady Ministrów od niewykraczających poza ważne na terenie Rzeczypospolitej Polskiej upoważnienia ustawowe uchwalanych sprawiedliwych, zgodnych z prawem, niedyskryminacyjnych, łatwo zrozumiałych, niestwarzających wątpliwości prawnych, aktualizowanych czyli nowelizowanych, niewprowadzających w błąd, niekołujących i niedezorientujących osoby niepełnosprawne wyżej wymienionych uchwał rad miast czyli przepisów prawa miejscowego będących aktami wykonawczymi bez rażącego naruszenia prawa dla zgodnie z ustawami i prawnie zarobionych pieniędzy dla siebie, administracji urzędowej, na rzecz miasta, a przede wszystkim dla również zgodnego z ustawami i prawnego uzyskania większego zysku przez działające na rzecz położonych na terenie jednolitej Rzeczypospolitej Polskiej polskich miast miejskie przedsiębiorstwa oraz zgodnych z przepisami prawa powszechnie obowiązującego czyli z niemającymi w czterech literach i „niewyrzucającymi do kosza” nieuchwalanymi na darmo przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, a także niepodpisywanymi również na darmo przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wyżej wymienionych wchodzących w życie krótko przed 2000-nym rokiem i po 2010 roku wszystkich znowelizowanych ustaw, a także posiadanego przeze mnie ważnego na całą Rzeczpospolitą Polskę w 2003 roku orzeczonego w Warszawie Wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, a także ważnych na terenie odpowiedniego województwa i zgodnych z obowiązującymi ustawami na terenie całej Rzeczypospolitej Polskiej orzeczonych w latach 2005, 2007, 2009, 2015 Wyroków Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, a przede wszystkim niezgodnych z wchodzącymi w życie w latach 80-tych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej socjalistycznymi ustawami oraz z również wchodzącym w życie w latach 80-tych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej socjalistycznym rozporządzeniem Rady Ministrów. Jestem tym wszystkim oburzony. Oświadczam, że obecnie powiadamiam posłów na Sejm, Kancelarię Prezydenta RP, dziennikarzy gazet, radia i telewizji.odpowiedz na komentarz -
Przewoźnicy kolejowi nie mają problemów żadnych z ulgami natomiast autobusowi już tak szczególnie prywata nawet niema pojęcia co komu przysługuje. Argument postraszenia urzędem marszałkowskim najczęściej sprawia że odpowiednia ulga szybko się odnajduje.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- „Matki pingwinów”. Dostaliśmy dużo, ale serialami nie rozwiąże się systemowych problemów
- Warszawa wspiera osoby w kryzysie psychicznym
- Znamy wyniki rekrutacji do programu pilotażowego MEN
- Aktywnie szukaj pracy z Centrum Integracja Warszawa
- Incluvision: Połączmy się! Wirtualne Targi Pracy – wydarzenie wspierające inkluzywność na rynku pracy
Dodaj komentarz