Protestujący w Sejmie: jesteśmy w stanie zrobić pół kroku do tyłu
Mamy przygotowany trzeci kompromis dochodzenia do dodatkowych 500 zł. Jesteśmy w stanie zrobić pół kroczku do tyłu, tylko potrzeba tej drugiej strony, która milczy – powiedziała w poniedziałek, 7 maja, w Sejmie liderka sejmowego protestu osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów Iwona Hartwich.
Poniedziałek jest 20. dniem protestu. Podczas konferencji prasowej Hartwich zaznaczyła, że od trzech dni prowadzący protest przygotowują kompromisową propozycję jego zakończenia.
- Aby go wyłożyć na stół potrzebujemy rozmowy ze stroną rządową, ale nie o produktach i o rzeczach – powiedziała liderka protestu.
Takie spotkanie, zdaniem Hartwich, powinno się odbyć z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
- Jesteśmy w stanie zrobić pół kroczku do tyłu, tylko potrzeba tej drugiej strony, która milczy – powiedziała i dodała, że nadal chodzi o 500 złotych, kwestią rozmów jest jak tę kwotę rozłożyć.
Podziękowanie za wsparcie
Inna z protestujących Marzena Stanewicz podziękowała za wsparcie Polaków, którzy m.in. podczas organizowanych w kraju pikiet czy happeningów wyrażają poparcie dla protestujących w Sejmie.
- Jesteście naszą siłą i dzięki tej sile jesteśmy tutaj i nie poddamy się – mówiła.
Zapowiedziała także, że protest będzie trwał dopóki minister rodziny Elżbieta Rafalska i prezes PiS Jarosław Kaczyński nie przyjdą i nie zechcą rozmawiać.
Przypomnienie wystąpień polityków
Podczas poniedziałkowej konferencji rodzice i opiekunowie dorosłych osób z niepełnosprawnością zaprezentowali podczas konferencji prasowej w Sejmie archiwalne wypowiedzi polityków PiS dot. sytuacji osób z niepełnosprawnością.
Iwona Hartwich na tablecie wyświetliła wypowiedzi m.in. obecnego prezydenta Andrzeja Dudy, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, wicepremier Beaty Szydło, minister rodziny Elżbiety Rafalskiej czy wicemarszałek Sejmu i rzeczniczki PiS Beaty Mazurek. Podczas tych archiwalnych wystąpień politycy PiS apelowali do ówczesnego premiera Donalda Tuska o pomoc dla osób z niepełnosprawnością i krytykowali działania jego rządu w tej sprawie określając je jako „obiecanki-cacanki”, nawoływali też, by umiejętnie szukać pieniędzy dla tej grupy osób.
- Gdzie są ci prawdziwi politycy, którzy spełnią te wszystkie obietnice? – pytała Iwona Hartwich.
Wskazywała, że w 2014 r. politycy PiS wspierali protest opiekunów osób z niepełnosprawnością.
- Stali ramię w ramię, mówili o tym, że ta pomoc finansowa jest niewspółmierna z tym, co te osoby niepełnosprawne powinny mieć zapewnione. Liczymy na opamiętanie się w tym momencie – stwierdziła.
Przyczyny protestu
Iwona Hartwich zaznaczyła, że protest odbywa się dlatego, że osobom z niepełnosprawnością obiecano pomoc. Podkreśliła, że w proteście opiekunowie „walczą o życie” dorosłych osób z niepełnosprawnością, aby mogły żyć w swoim środowisku, a nie trafiały do DPS.
Od 18 kwietnia protestujący domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Jeden to wprowadzenie dodatku „na życie” dla osób z niepełnosprawnością niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Według ostatniej propozycji protestujący domagali się, by dodatek był wprowadzany krocząco - 300 zł od czerwca 2018 r., 400 zł od stycznia 2019, a 500 zł od stycznia 2020 roku. Jak dotąd protestujący nie ujawnili na czym miałby polegać przygotowywany kompromis w tej sprawie.
W tej sprawie Klub PiS złożył w Sejmie projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności; zakłada on m.in. zniesienie limitów finansowania przez NFZ świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej. Nim ma się zająć w poniedziałek, 7 maja, sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny.
Według autorów projektu ma on gwarantować osobom z niepełnosprawnością ok. 520 zł miesięcznych oszczędności z tytułu wydatków na wyroby medyczne i rehabilitację. Protestujący nie uznają jednak tej propozycji za realizację swojego postulatu, nazywają ją „manipulacją” i podkreślają, że oczekują „żywej gotówki”, nie zaś świadczeń rzeczowych.
Drugi postulat to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. W tej sprawie rząd przyjął już projekt ustawy, którym w poniedziałek zajmie się sejmowa komisja. Zgodnie z propozycją świadczenie wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września, z mocą od 1 czerwca 2018 r.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział z kolei utworzenie specjalnego funduszu wsparcia osób z niepełnosprawnością. Miałaby się na niego złożyć danina, pochodząca od osób najlepiej zarabiających. Nad propozycją publicznej daniny pracuje obecnie resort finansów, a jej szczegóły mają zostać przedstawione wkrótce. W ostatnich dniach premier podkreślił, że rząd prowadzi dialog z protestującymi osobami z niepełnosprawnością.
Komentarze
-
Osoba niepełnosprawna, niesamodzielna, ze znacznym stopniem niepełnosprawności, powinna otrzymywać (jak na teraz) minimum 700 zł miesięcznie wsparcia w gotówce. Jednak przy przydziale wsparcia powinny być uwzględnione kryteria dochodowe - większy dochód w rodzinie na łebka, niższe wsparcie. Osoby z najwyższymi dochodami nie potrzebują wsparcia.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz