Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Zmiany, które muszą nadejść, ale... czy nadejdą?

12.04.2018
Autor: Mateusz Różański, współpraca Tomasz Przybyszewski, fot. M. Różański
Od lewej prelegenci konferencji: prezes Piotr Pawłowski, prof. Danuta Koradecka, dr hab. Mirosław Grewiński, minister Elżbieta Bojanowska, dr Elżbieta Ostrowska, Wojciech Lubawski

- Polityka społeczna to przede wszystkim inwestycja w człowieka – mówiła podczas konferencji z okazji stulecia polskiej polityki społecznej wicepremier ds. społecznych, Beata Szydło. Jak to się ma do osób z niepełnosprawnością? W jaki sposób inwestować w tę grupę, by jakość ich życia rosła w tym samym tempie, jak osób pełnosprawnych?

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, znacząca część klientów pomocy społecznej to osoby chore lub z niepełnosprawnością. Nic dziwnego: tzw. pułapki świadczeniowe, nieprzystające do rzeczywistości orzecznictwo, niska aktywność zawodowa, brak często jakiegokolwiek wsparcia czy ubóstwo – to problemy, z którymi zmagają się na co dzień osoby z niepełnosprawnościami i ich rodziny. Istnieje zagrożenie, że będą się one nasilać w związku z procesami demograficznymi, jak starzenie się społeczeństwa i cywilizacyjnymi. Czy w morzu tych problemów są jakieś rozwiązania?

Rząd: reforma orzecznictwa za progiem

- Największym wyzwaniem dla nas wszystkich jest reforma systemu orzecznictwa Jesteśmy na ostatnim etapie prac zespołu, powołanego przez premier Beatę Szydło, którym jest przygotowanie ustawy – mówiła podczas panelu poświeconego obecnej sytuacji w polityce społecznej wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Bojanowska. – Mogę tylko uchylić rąbka tajemnicy, że prace idą w kierunku wprowadzenia nowego ryzyka, jakim jest niesamodzielność, do polskiego systemu zabezpieczenia społecznego.

Reforma orzecznictwa ma wedle zapowiedzi rządu być krokiem milowym, który pozwoli dopasować system wsparcia osób z niepełnosprawnością do wymagań dzisiejszych czasów. Konkretne założenia tej reformy poznaliśmy już grudniu poprzedniego roku. Nowy system orzeczniczy ma być ujednolicony, bardziej przejrzysty i skupiony na opisie funkcjonowania danej osoby (przy zachowaniu trzech stopni niepełnosprawności). Ostatecznie projekt ustawy ma ujrzeć światło dzienne w najbliższym czasie. Jednak zmiana orzecznictwa to nie jest jedyny plan rządu dotyczący niepełnosprawności.

Plany i strategie

- W tej materii jest jeszcze opracowanie Strategii na rzecz Osób Niepełnosprawnych wraz z Narodowym Programem Zatrudniania Osób Niepełnosprawnych. W Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych powstają nowoczesne narzędzia do wspierania osób niepełnosprawnych. Proszę nie zapominać też o Programie „Za życiem”, który zawiera takie elementy, jak opieka wytchnieniowa czy mieszkalnictwo treningowe – wyliczała wiceminister Elżbieta Bojanowska. – Oprócz tego ZUS i PFRON przygotowują też model kompleksowej rehabilitacji, który umożliwi podjęcie lub powrót do pracy osób niepełnosprawnych. Prowadzimy więc pierwszą w historii naszego kraju strategię na rzecz osób niepełnosprawnych oraz programów, które będą ją uszczegóławiać. To wynika ze strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.

Od lewej: prof. Gertruda Uścińska, prof. Jan Wojtyła, dr hab. Marek Rymsza, dr hab. Ryszard Szarfenberg, prof. Julian Auleytner
Od lewej: prof. Gertruda Uścińska, prof. Jan Wojtyła, dr hab. Marek Rymsza, dr hab. Ryszard Szarfenberg, prof. Julian Auleytner

Dziury w systemie

Zapowiedzi rządu to jedno, a szara rzeczywistość to drugie. Mimo bardzo rozbudowanego systemu wsparcia, który tworzą liczne instytucje i organizacje, istnieje wiele grup „wypadających z systemu”.

Są to m.in. osoby z autyzmem, niepełnosprawnością intelektualną i niepełnosprawnością sprzężoną, które kończąc 25. rok życia nie mają żadnej oferty ze strony państwa. Często obowiązek zorganizowania im terapii czy miejsca do życia pozostaje na barkach rodziców i organizacji pozarządowych.

Przykładem takiego rozwiązania są choćby powstające w różnych miejscach Polski przedsiębiorstwa społeczne zatrudniające osoby z niepełnosprawnością intelektualną czy autyzmem.

Bezdomni pacjenci

Inna grupa to osoby po urazach rdzenia kręgowego, które po pobycie w szpitalu i krótkiej rehabilitacji są pozostawiane same sobie.

- Odwiedzałem niedawno rodzinę z Łowicza, której syn uległ wypadkowi. Ich historia spokojnie mogłaby posłużyć za scenariusz filmu, może nie horroru, ale dramatu – opowiadał podczas konferencji prezes Integracji, Piotr Pawłowski. – Ci ludzie z jednej strony nie mają wsparcia w swojej lokalnej społeczności, a drugiej strony służba zdrowia jest w ogóle nieprzygotowana do wspierania osób po urazie rdzenia kręgowego. Jest to efekt tego, że zatraciliśmy osiągnięcia polskiej szkoły rehabilitacji. Tymczasem jej osiągnięcia są wykorzystywane z sukcesem poza granicami Polski.

Osoby z urazami rdzenia ze względu na brak placówek i specjalistów, a także złożoność ich problemów, nazywani są „bezdomnymi pacjentami”. Zwłaszcza w kontekście problemów z układem moczowo-płciowym.

Niemiecki raj

To nie jest jedyny problem. Z doświadczenia choćby Czytelników portalu Niepelnosprawni.pl i magazynu „Integracja” oraz osób, które zwracają się do Integracji wynika, że w tej chwili nie ma w szpitalach wsparcia psychologicznego, medycznego, nie mówiąc już o dostępnej pomocy w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Specjaliści mówią wręcz o ruinie polskiej szkoły rehabilitacji. Tymczasem to, co udało się osiągnąć takim osobom, jak prof. Marian Weiss czy Wiktor Dega – z powodzeniem funkcjonuje choćby u naszych zachodnich sąsiadów.

- Niedawno musiałem po 36 latach na wózku dokonać pewnej korekty swojego organizmu. Jak się okazało, w Polsce nikt nie był w stanie tego zrobić. Tymczasem w Niemczech tego typu zabieg wykonywany jest od ręki – opowiadał Piotr Pawłowski. – W Niemczech jest coś, co można nazwać koncentracją wiedzy na temat podejścia do pacjenta o ograniczonej możliwości poruszania się. Poza tym, szpital w Niemczech nie wypuści pacjenta, jeśli nie ma on odpowiedniego sprzętu, nie jest zrehabilitowany psychicznie. Ponadto, oferuje się pacjentom wsparcie kapłana lub psychologa, a także opracowanie profesjonalnej diety – dodał prezes Integracji.

Od lewej: Piotr Pawłowski, prof. Danuta Koradecka, dr hab. Mirosław Grewiński
Od lewej: Piotr Pawłowski, prof. Danuta Koradecka, dr hab. Mirosław Grewiński

Warto jednak wspomnieć, że przy procesie odtwarzania polskiej szkoły rehabilitacji, którego to wyzwania podjęły się ZUS i PFRON za wzorcowe przyjęto rozwiązania właśnie z Niemiec.

Studenci na wyspach szczęśliwych

Prezes Pawłowski zauważył, że takie optymalne warunki udało się stworzyć także w Polsce – ale jak na razie tylko na uczelniach.

- Student z niepełnosprawnością ma możliwość skorzystania z dostępnego akademika, transportu, asystenta, stypendiów, dofinansowania nauki z PFRON. Warunki do studiowania są genialne. Jednak absolwent nie trafia na rynek pracy – nie ma dostosowanego mieszkania, transportu, asystenta itp. Dlatego trzeba stworzyć takie warunki, by osoby z niepełnosprawnością nie bały się podejmować aktywności, pracować – dodał prezes Integracji.

Zdaniem Piotra Pawłowskiego, efektem zaniedbań jest to, że ktoś, kto stał się osobą z niepełnosprawnością, ma przed sobą często jedynie wizję zostania beneficjentem systemu wsparcia, z którego ciężko jest się wydostać – choćby przez lęk przed utratą świadczeń. Tymczasem aktywizacja osób z niepełnosprawnością stała się w tzw. międzyczasie wyzwaniem cywilizacyjnym. I choć statystyki się poprawiają, to wciąż poza rynkiem pracy jest zdecydowana większość osób z niepełnosprawnością.

Praca – wartością

- Sądzimy, że osoby z niepełnosprawnością powinny uczestniczyć w rynku pracy tak, jak wszyscy inni – tłumaczył Heinz Koller, zastępca dyrektora generalnego Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) i honorowy gość konferencji. – Oczywiście zdajemy sobie sprawę z ograniczeń, jakie wiążą się z niepełnosprawnością, ale z drugiej strony wiemy, że istnieją formy wsparcia, które umożliwiają podjęcie przez nich pracy. Jest to wyzwanie, które wynika z procesów demograficznych. Sądzimy też, że osoby z niepełnosprawnością mogą wnieść na rynek pracy wiele wiedzy i umiejętności, a także kompetencji społecznych. Dlatego staramy się tworzyć działania, które pozwolą na integrację w miejscu pracy. Powinno się szkolić osoby z niepełnosprawnością tak, by mogły one uczestniczyć w rynku pracy na pełnych prawach – podkreślił Heinz Koller.

Jego zdaniem wsparciu socjalnemu powinna towarzyszyć aktywizacja zawodowa, gdyż możliwość zarabiania i bycia produktywnym członkiem społeczeństwa czyni życie człowieka lepszym.

- Praca to nie tylko samo zarabianie pieniędzy. To także ważna część ludzkiego życia, która wpływa na jego jakość. Moim zdaniem osoby z niepełnosprawnością nie powinny być z tego wyłączone – powiedział przedstawiciel MOP.

Tomasz Przybyszewski rozmawia z Heinzem Kollerem
Tomasz Przybyszewski rozmawia z Heinzem Kollerem z MOP

Koszty życia

Hasła o aktywizacji są oczywiście bardzo słuszne – bez pracy i możliwości zarabiania ciężko mówić o autonomii osób z niepełnosprawnością. Jednak zawsze pozostaje druga strona medalu. Od jakiegoś czasu nasz portal zbiera informacje na temat realnych kosztów życia osób z niepełnosprawnością i ich rodzin. Jak nietrudno się domyślić – są one znacznie większe, niż jakiekolwiek dostępne w Polsce wsparcie społecznie dla osób z niepełnosprawnością. A koszty rosną, gdy jest się aktywnym.

Jednocześnie posiadanie nawet umiarkowanych dochodów często pozbawia osobę z niepełnosprawnością możliwości skorzystania z różnorodnych form wsparcia. Co w takim razie trzeba zmienić w polskim systemie zabezpieczenia społecznego, by zwyczajnie zaczął on odpowiadać na realne potrzeby osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów?

Świadczenie niezależne od dochodów

- Jednym z takich pomysłów jest świadczenie kompensacyjne (jest to jeden z pomysłów powstałych w ramach Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami – przyp.red.) – wskazuje dr hab. Ryszard Szarfenberg z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego. – Miałoby to być świadczenie przyznawane bez żadnych kryteriów dochodowych z tytułu niepełnosprawności. Miałoby to być specjalne świadczenie, do którego dołączane byłyby inne, których celem byłoby zaspokajanie specjalnych potrzeb wynikających z niepełnosprawności – wyjaśniał dr hab. Szarfenberg.

Jego zdaniem problematyczne jest jednak samo rozwiązywanie problemów osób z niepełnosprawnością – w oparciu tylko o środki finansowe. Temu rozwiązaniu powinno jednak towarzyszyć wsparcie w formie konkretnych produktów (np. sprzętu rehabilitacyjnego) i usług (jak choćby asystentura osobista), które byłyby dostępne nieodpłatnie dla osób z niepełnosprawnością. Na poparcie swojej tezy, Ryszard Szarfenberg wskazał pozytywny przykład systemu krajów skandynawskich, gdzie udało się wdrożyć powszechne usługi asystenckie. W efekcie, jakość życia osób z niepełnosprawnością podniosła się w ogromny sposób.

Czy jednak Polskę stać na to, by pójść śladem sąsiadów z drugiej strony Bałtyku? Czy musimy zmieniać system wsparcia, stworzyć nowe mechanizmy, a przede wszystkim zainwestować w te zmiany wielkie siły i środki?

Coraz częściej jednak podstawowe pytanie powinno brzmieć: czy stać nas na to, by tego nie zrobić?

Komentarz

  • niechec do zycia
    zofia
    14.04.2018, 21:12
    dlaczego niepelnosprawni otrzymuja zasilki z opieki np. staly zalezne od dochodu i wliczany jest zasilek pielegnacyjny za co zyc nie starcza na leki kazdy grosz jest doliczany niechec do zycia

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas