Warszawskie sny. Celebruję tę piękną, kobiecą noc
Na niebie nie widać gwiazd. Wśród świateł miasta, mrok nad nami zyskuje dziwną, piękną poświatę. Jesteśmy grupą kobiet, zupełnie sobie obcych, które los rzucił w to samo miejsce. Na tę jedną noc nasze życiorysy się splatają. Chcemy zapomnieć o codzienności. Bawić się aż do samego rana.
Śpiew tramwajów współgra z melodią, którą niesiemy na ustach. Rozbawione winem, pobudzone dyskusjami o seksie, idziemy w miasto. Niczym przyjaciółki z amerykańskiego serialu śmiejemy się do rozpuku i przykuwamy uwagę. Jesteśmy szczęśliwe, a to czyni nas pięknymi. Klniemy tylko przez chwilkę – gdy kierowca tramwaju opuszcza jednej z nas rampę dla niepełnosprawnych na nogę. Ból jest krótki, a świadomość, że idziemy na bal do najmodniejszego klubu w mieście, rozwiewa wspomnienie o nim. Z daleka dostrzegamy cel podróży. Wielkie, szklane drzwi i wielcy ochroniarze. Równie otwarci na nasz widok co wrota, które kolejno przekraczamy. Służą jednak pomocą, zapraszają uśmiechem.
Tylko ja stoję w miejscu. Patrzę na próg, którego mój wózek elektryczny nie jest w stanie pokonać. A potem wyciągam szyję i widzę rząd schodów, w dół, ku dźwiękom, ku zabawie. Oczami wyobraźni schodzę coraz niżej, po szklanych stopniach, w kierunku parkietu i nagle krzyki przywracają mnie do świata. Znów siedzę w swym ciele.
To najmniejsza z nas krzyczy. Piękna dziewczyna, drze się na ochroniarza, jakby od tego zależały losy świata. Widok jest wspaniały: siła, która z niej bije, sprawia, że umięśniony mężczyzna kuli się z przestrachu. Bo jak to jest, że najmodniejszy klub w Warszawie nie ma podjazdu? Na pewno nie ma innego wejścia? Którędy wnosicie towar? Tędy? To wnieście naszą koleżankę!
Włoski jeżą mi się na ciele. Wózek elektryczny ze mną na pokładzie waży prawie dwieście kilogramów, kosztuje – kilkanaście tysięcy. Znów patrzę w dół schodów i zastanawiam się, czy bardziej boję się o swój sprzęt, czy o swoje życie. Krótki, paniczny śmiech zastyga mi w gardle, gdy panowie unoszą się dumą i chwytają mnie za koła. Ich wielkie mięśnie drżą, na czoła wychodzą żyły. Ja też drżę, już sama nie wiem czy to strach, czy ekscytacja. Wnoszą mnie na pierwszy próg, stawiają na ziemi. Jeden z nich wykazuje się odwagą. Przyznaje się do słabości. Sapie: nie damy rady.
I dzieje się magia! Schodami przybywa Tajemniczy Ważny Pan, wybawiciel bądź menedżer. Przeprasza i wskazuje drogę. Idziemy wśród świateł miasta, obchodzimy budynek wokół. Potem w dół, podjazdem dla samochodów i na koniec wąskim korytarzem pracowniczym.
Jesteśmy w środku. Stroboskopowe światła, hipnotyczna muzyka. Rzucamy się na parkiet. Nie pamiętam kiedy ostatnio tańczyłam, ale ta noc jest inna. Wznosimy toast, oddajemy się emocjom, zapominamy o świecie. Po chwili i ja zapominam o wózku.
Otacza mnie dźwięk. Podryguję, początkowo nieśmiało, z każdą minutą rozkręcam się coraz bardziej. Zamykam oczy, pozwalam, by instynkt kierował moimi gestami. Stapiam się z muzyką i spod na wpół przymkniętych powiek widzę, że nie tańczę sama. Są one, szalone, które o północy spotkały się na parkiecie. Uśmiechamy się do siebie, tańczymy dalej. Znów ktoś wznosi toast, ktoś inny krzyczy w ekscytacji. Jakby jutra miało nie być.
Po pięciu godzinach odkrywam, że moje mięśnie już dawno mają dość. Bawię się dalej. Celebruję tę piękną, kobiecą noc. Naszą noc.
Według polskiego powiedzenia: jeśli wyrzucą cię drzwiami, wejdź oknem. Na potrzeby mojej niepełnosprawności, parafrazuję je: jeśli nie wpuszczą cię drzwiami, znajdź wejście na zaplecze.
Sylwia Błach – pisarka, blogerka, działaczka społeczna, modelka, ambasadorka kampanii Dotykam=Wygrywam, promującej samobadanie piersi. Wolontariuszka Fundacji Jedyna Taka, laureatka stypendium ministra za wybitne osiągnięcia. Wyróżniona przez markę Panache w konkursie Modelled by Role Models Nowy Wymiar Piękna jako „Wzór do Naśladowania”. Finalistka konkursu Mocne Strony Kobiety magazynu „Cosmopolitan”. Pracuje jako programistka i jest doktorantką na kierunku: informatyka. Choruje na rdzeniowy zanik mięśni, porusza się na wózku. Prowadzi blogi, jeden poświęcony literaturze, niepełnosprawności, programowaniu i podróżom, a drugi – modzie i urodzie. W 2017 r. znalazła się w I edycji Listy Mocy, publikacji wydanej przez Integrację, z sylwetkami 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością. Więcej: sylwiablach.pl.
Artykuł pochodzi z nr 1/2018 magazynu Integracja, który ukaże się w marcu.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach (w dostępnych PDF-ach)!
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz