Telewizja dla wszystkich. Trwa walka o media dostępne
Zaledwie 2,66 procent programów telewizyjnych w Polsce jest tłumaczonych na język migowy. W tym dostosowaniu wyprzedza nas Łotwa czy leżąca w Afryce Botswana. Jeśli chodzi o audiodeskrypcję – sytuacja jest podobna, posiada ją zaledwie 3.11 proc. programów w TV. Miały być zmiany, ale okazało się, że projekt ustawy, która ma „poprawić” obecną sytuację – nie spełnia oczekiwań środowiska osób z niepełnosprawnością, a dodatkowo… budzi sprzeciw części nadawców.
Senacki projekt Ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji zakłada nałożenie na nadawców telewizyjnych obowiązku wprowadzenia do 2022 roku w emitowanych przez siebie programach udogodnień dla osób z niepełnosprawnością. Oznacza to, że co najmniej połowa programów (nie włączając reklam i telesprzedaży), emitowanych w ciągu kwartału, powinna być dostępna dla osób z niepełnosprawnością słuchu lub wzroku.
Pod pojęciem udogodnienia autorzy projektu rozumieją napisy, audiodeskrypcję lub tłumaczenia na polski język migowy. Te propozycje to bez wątpienia krok w dobrą stronę, ale reprezentanci środowiska osób z niepełnosprawnością zauważają, że zapisy projektu ustawy nie rozwiązują problemów, związanych z dostępnością telewizji. O swoich wątpliwościach mówili podczas posiedzenia sejmowej komisji nadzwyczajnej 9 stycznia.
Polska za Botswaną
- Powinniśmy rozmawiać o zwiększeniu tej dostępności, a robimy wszystko, by tę dostępność ograniczyć – mówił podczas posiedzenia komisji Krzysztof Kotyniewicz, prezes Polskiego Związku Głuchych (PZG). – Rozmowy na ten temat toczą się od 2011 roku, a teraz słyszę, że chce się to rozwiązanie przesunąć o kolejne 2 lata. Nie rozumiem, dlaczego osoby głuche są traktowane jako obywatele drugiej kategorii – dodał.
Prezes PZG zwrócił uwagę na przykład Łotwy, gdzie wszystkie programy telewizyjne są tłumaczone na język migowy tuż po emisji. Wtórował mu przedstawiciel łódzkiego okręgu PZG, Piotr Kowalski, który zauważył, że więcej programów tłumaczonych na język migowy posiada choćby Botswana, która mimo tego, że jest jednym z najszybciej rozwijających się gospodarczo krajów na świecie, to wciąż zmaga się z opóźnieniami cywilizacyjnymi.
Prezes Kotyniewicz i inni przedstawiciele środowiska reprezentujący m.in.: Polski Związek Niewidomych (PZN) czy Polską Fundację Osób Niedosłyszących (PFOS) zwrócili też uwagę na konieczność rozdzielenia udogodnień dla osób z niepełnosprawnością słuchu i wzroku. Obecne zapisy ustawy mogą sugerować, że program zawierający audiodeskrypcję nie musi mieć napisów czy tłumaczenia na język migowy. Ponadto, problemem jest brak sankcji dla stacji telewizyjnych, które nie wprowadzą udogodnień oraz przesunięcie kwestii dostępności po raz kolejny w czasie – do 2022 roku. Te działanie stawia Polskę w ogonie Europy, jeśli chodzi o kwestie dostępności telewizji.
Nadawcy chcą być zwolnieni z udogodnień
Zupełnie inaczej widzą sprawę sami nadawcy, zwłaszcza ci mniejsi, którzy twierdzą, że powinni być zwolnieni z obowiązku zapewnienia udogodnień. O tych kwestiach mówił Karol Kościński, dyrektor Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Trzeba pogodzić interes osób niepełnosprawnych, które są zainteresowane dostępem do usług medialnych, a z drugiej strony interesy nadawców, dla których zapewnianie udogodnień dla niepełnosprawnych wiąże się z konkretnymi kosztami – tłumaczył.
Dyrektor Kościński podkreślił, że Parlament Europejski przygotowuje specjalną dyrektywę audiowizualną, która dotyczy m.in.: kwestii dostępności mediów.
- Kierunek prac europejskich skłania do tego, by kwotę dostępnych programów dalej zwiększać – powiedział przedstawiciel resortu kultury. – Rządowi zależy, by ta ustawa była procedowana w sposób racjonalny, nie nakładający nadmiernych obowiązków na nadawców, ale nieudający, że tematu nie ma – dodał.
Z punktu widzenia osoby głuchoniewidomej
O zdanie w sprawie udogodnień dla widzów z niepełnosprawnością wzroku i słuchu zapytaliśmy Grzegorza Kozłowskiego z Polskiej Fundacji Osób Słabosłyszących, który sam jest głuchoniewidomy.
- Mam bardzo małą zdolność widzenia. Obraz telewizyjny czy kinowy to mozaika migających barw, czasem „złapię jakiś kształt, zauważę twarz czy pojazd lub zieleń przyrody”, ale nie jestem w stanie zobaczyć szczegółów, szczególnie, gdy obraz jest dynamiczny – przedstawia swoją sytuację Grzegorz Kozłowski. – Bardzo głęboki ubytek słuchu sprawia, że jestem w stanie zrozumieć spokojną, wyraźną wypowiedź. Z dialogami jest trudniej, a gdy toczą się one w hałaśliwym środowisku i osoby mówiące nie mają mikrofonów przy ustach to w ogóle nie rozumiem tego, co jest mówione. Bardzo boleję nad tym, że nie jestem w stanie oglądać i słuchać np. kabaretów czy wielu filmów – przyznał.
Grzegorz Kozłowski przyznaje, że możliwość korzystania z mediów jest o tyle ważna, że pozwala osobie z niepełnosprawnością na funkcjonowanie w społeczeństwie oraz wpływa pozytywnie na jej rozwój.
- I tu zawsze wracam do pierwszych lat życia, do dzieciństwa, kiedy to siedząc na kolanach mojego taty słuchałem, mając ucho przy jego ustach, jak opowiadał obrazy filmów Disneya, jak powtarzał dialogi... – wspomina. – To było z jednej strony przybliżenie mi tego, czym żyli moi brat, siostra, kuzyni - byłem na bieżąco, ale to było też znakomite ćwiczenie mojego słabnącego słuchu i rozwijanie wyobraźni, która jest tak ważna w życiu każdego człowieka, a w przypadku osoby niewidomej czy bardzo słabowidzącej bywa wręcz zdolnością kluczową w odbiorze świata – opowiada prezes PFOS. – Moi znajomi i przyjaciele z uszkodzeniem wzroku i/lub słuchu bardzo często mówią z żalem, że nie są w stanie odbierać programów TV, że w ogóle nie mają TV, bo nie odnoszą żadnej korzyści i że czują się „ludźmi gorszej, drugiej kategorii”, bo nie są na bieżąco z tym, czym żyje ich środowisko. Dlatego od kilku już lat angażuję się we wszelkie działania, których celem jest doprowadzenie do tego, aby nasza TV była dostępna dla osób z niepełnosprawnością słuchu i wzroku – dodaje.
Przedstawicielom środowiska bardzo zależy na tym, aby przy okazji obecnej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, zostały ustawowo zagwarantowane obowiązki dla producentów programów oraz nadawców do stopniowego zwiększania ilości programów dostępnych dla wszystkich – aby nie rozróżniano osób Głuchych i niewidomych, aby za te kilka lat Polska w zakresie dostępności była w „peletonie” albo i w czołówce Europy.
- Stać nas na to, są możliwości techniczne, są specjaliści gotowi współpracować z nadawcami i producentami w dziele zapewnienia napisów, tłumaczenia na język migowy, audiodeskrypcji – podkreśla Grzegorz Kozłowski, który zapowiada skierowanie petycji w sprawie zapewnienia dostępności przekazów medialnych.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- „Matki pingwinów”. Dostaliśmy dużo, ale serialami nie rozwiąże się systemowych problemów
- Warszawa wspiera osoby w kryzysie psychicznym
- Znamy wyniki rekrutacji do programu pilotażowego MEN
- Aktywnie szukaj pracy z Centrum Integracja Warszawa
- Incluvision: Połączmy się! Wirtualne Targi Pracy – wydarzenie wspierające inkluzywność na rynku pracy
Dodaj komentarz