Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Wjazd do centrum tylko autem elektrycznym. Czy obostrzenie powinno dotyczyć posiadaczy kart parkingowych?

11.01.2018
Autor: Beata Dązbłaż, fot. Brian Thomsen/Freeimages.com
Samochody stoją w deszczu w korku

Nawet 30 zł dziennie – tyle miał wkrótce kosztować wjazd do centrum miasta samochodem innym niż elektryczny, napędzamy wodorem lub gazem ziemnym. Tak przewidywała pierwotna wersja projektu ustawy o elektromobilności. Z opłat nie były wyłączone osoby z niepełnosprawnością. „Samochód to moje nogi” – protestuje nasz Czytelnik, który wyliczył, że miesięcznie za dojazd do pracy musiałby zapłacić ok. 700 zł.

Projekt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, który 5 stycznia 2018 r. został skierowany do pierwszego czytania w Sejmie, zakłada możliwość powstania stref czystego transportu w obszarach zwartej zabudowy i koncentracji budynków użyteczności publicznej. Sam pomysł nie jest zły, w czym zatem leży problem?

Parkowanie w strefie czystego transportu miałoby być odpłatne, maksymalnie mogłoby kosztować 30 zł za dzień, jak przewiduje projekt ustawy. Wylicza ona także – prócz samochodów ekologicznych – pojazdy instytucji, które byłyby zwolnione z tej opłaty. Są to np.: policja, autobusy szkolne, BOR, karetki czy zarządcy dróg. Wśród zwolnionych z opłat nie znaleźli się posiadacze karty parkingowej. Co to oznacza?

700 zł miesięcznie za dojazd do pracy

- Samochód to moje nogi, codziennie dojeżdżam do pracy w centrum Warszawy ok. 15 km, parkuję na „kopercie”. Jakiekolwiek zawirowania pogodowe nie pomagają mi w dojeździe. Mam nawet rezerwowy, dość stary już samochód, utrzymywany tylko po to, bym w razie awarii pierwszego auta mógł dotrzeć do pracy – mówi nasz Czytelnik, poruszający się na wózku w wyniku czterokończynowego porażenia. – To zapewnia mi komfort i mobilność, bo chcę być aktywny i chcę pracować – dodaje.

Wyliczył, że gdyby codziennie płacił za parkowanie ok. 30 zł, w skali miesiąca poniósłby koszt ok. 700 zł.

- To kwota nieosiągalna dla większości osób z niepełnosprawnością – zaznacza. – Trzeba pamiętać, że przeważająca ich część ma niższe dochody. Utrudnienia mogłyby dotknąć także rodziców dzieci z niepełnosprawnością dowożących ich do szkoły czy na rehabilitację.

Projektowana ustawa ureguluje funkcjonowanie rynku paliw alternatywnych w transporcie, szczególnie w odniesieniu do energii elektrycznej i gazu ziemnego.

AKTUALIZACJA 11.01, GODZ. 19:05

Projektem zajęły się sejmowe komisje. Posłowie znieśli opłatę za wjazd do centrum, jednak wciąż do stref czystego transportu nie będą mogły wjechać samochody inne niż wymienione wyżej, czyli elektryczne, napędzane wodorem lub gazem ziemnym.


Czy osoby posiadające kartę parkingową powinny mieć możliwość wjazdu do stref czystego transportu w centrach miast? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Napisz nam o tym w komentarzu pod artykułem!

Komentarz

  • Wjazd do miasta
    Przybyszewska Katarzyna
    12.01.2018, 13:51
    Jak w artykule zostało "samochód to moje nogi", tak jest też moja sytuacja, w momencie gdy nie bedę mogła wjechać do miasta zostanę zamknięta na własnym osiedlu i w jego okolicy. Jak można ludzi niepełnosprawnych pozbawiać takiego prawa. Nie dość , że muszą walczyć z NFZ o możliwość leczenia, o zniżkę na zakupu niezbędnych środków do lepszego życia z dostosowaniem budynków architektonicznych i wieloma innymi sprawami, to jeszcze chce się im odebrać taką przyjemność jak pójście do kina, do restauracji czy sklepu które są zlokalizowane właśnie w mieście. Jestem zbulwersowana czy to oznacza że depresja na którą m.in. cierpię ma się jeszcze bardziej pogłębić i tak nie mogę sobie poradzić z dotychczasowym życiem, a co będzie jak zostanę ubezwłasnowolniona w taki jeszcze sposób.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas