Trudne tematy: pomaganie przez pytanie
Tematyka, którą pragnę poruszyć, dotyczy osób niewidomych. Ci ludzie żyją wśród nas, spotykamy ich w sklepie, na poczcie czy na przejściu dla pieszych. Czasem czują się niepewnie i pierwsi proszą, byśmy wzięli ich pod rękę i bezpiecznie przeprowadzili przez pasy. Pod wieloma względami są tacy jak my, ale otoczenie odbierają innymi zmysłami. Kiedy zbliżamy się do osoby niewidomej, chcąc zaproponować jej pomoc, warto pamiętać, by najpierw delikatnie i taktownie odezwać się, tak by jej nie przestraszyć.
Podążając chodnikiem, zwłaszcza w godzinach szczytu, kiedy na ulicach panuje tłok, można niechcący potrącić osobę niewidomą. Jej charakterystyczna biała laska wtapia się często w otoczenie. Dlatego czasem byłoby dobrze, aby osobie tej towarzyszył opiekun czy przyjaciel po prostu, który będzie wytyczał w miarę bezpieczny szlak wiodący do zamierzonego celu w godzinach szczytu.
Ale uwaga – obecnego przy osobie niewidomej opiekuna nie można traktować jak jej rzecznika, który będzie się wypowiadał w jej imieniu. Mimo dysfunkcji wzroku, osoba niewidoma ma pozostałe zmysły sprawne i na tyle dobrze funkcjonuje, że sama sobie poradzi w sztuce konwersacji – tłumacząc, wyjaśniając, prosząc o poradę czy załatwiając istotne dla niej sprawy.
Przewodnikiem pomagającym w funkcjonowaniu osobie niewidomej jest biała laska, która bada teren znajdujący się przed nią. Dzięki niej osoba niewidoma wie, że napotkała przeszkodę – nierówność chodnika, krawężnik, schody, znak drogowy czy inną osobę.
Kiedy docieramy na wcześniej umówione z osobą niewidomą spotkanie, już wchodząc powinniśmy oznajmić wyraźnie, że przyszliśmy, tak by nie poczuła się zaskoczona i przestraszona. Ona nie zauważy nas stojących cicho w drzwiach. Zwłaszcza jeśli w czasie oczekiwania na nas, wybiegła myślami poza teraźniejszą przestrzeń. Podobnie powinniśmy zachować się przy pożegnaniu i wyraźnie zaakcentować swoje wyjście.
Miło byłoby z naszej strony zapytać, czy osoba niewidoma nie potrzebuje pomocy na przykład w podwiezieniu do domu. A może chciałaby, abyśmy towarzyszyli jej w drodze na przystanek tramwajowy czy autobusowy? Ruchliwe ulice zawsze stwarzają niebezpieczeństwo dla pieszych, tym bardziej dla osób, które nie są w stanie ocenić sytuacji na drodze przy pomocy narządu wzroku. Pytajmy śmiało osoby niewidome, czego od nas oczekują. Tylko one są w stanie udzielić nam konkretnych wskazówek. Bądźmy otwarci. Taka postawa umocni w nich wiarę, że są bezpieczni i nic im nie grozi. Nawet na ulicy pełnej samochodów.
Dorota Suder z zawodu i powołania jest dyplomowaną pielęgniarką, pracowała na oddziale pediatrycznym, lecz stwardnienie rozsiane nie pozwoliło jej pozostać na tym stanowisku. Od lat jej cały świat to dom i książki, w oparciu o które może pisać artykuły do czasopism i na portale internetowe. Dzięki książkom, ale i z obserwacji świata oraz swojej ogromnej wrażliwości tworzy też wiersze.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz