Historia (Rumunii) czosnkiem pisana
Już w starożytności doceniano uzdrawiające właściwości czosnku. Skala jego zastosowań była szeroka i poważana, m.in. główny medyk w armii cesarza Nerona zalecał jego stosowanie. We współczesnej Europie czosnek kojarzy się raczej z mrocznymi legendami, obrazem mglistych zamków w Transylwanii oraz z głównym „wielbicielem” tej aromatycznej rośliny – Hrabią Drakulą.
Czosnek jako tarcza obronna
Hrabia Drakula to bohater XIX-wiecznej powieści grozy irlandzkiego autora, który sam nigdy nie dotarł do serca Transylwanii, Brama Stokera pt. „Dracula”.
Postać owładniętego głodem krwi szlachcica została w głównej mierze stworzona na podstawie sylwetki historycznego rumuńskiego władcy, który walczył z Turkami, Vlada Tepesa (Włada Palownika), syna Vlada III Drakuli z Domu Drăculeşti.
Drugą inspiracją była dla Stockera legenda o strydze (z łac. „striga”, czyli „czarownica” lub „zły duch”). Legenda rumuńska głosi, że strigi wysysały mleko matek karmiących i krów – Stoker zamienił ten motyw na wampira wysysającego ludzką krew.
Dodatkowo z ludowych podań wschodnioeuropejskich, przekazywanych z pokolenia na pokolenie wynika, że poza właściwościami leczniczymi czosnku, który pomagał w leczeniu przeziębień i kaszlu, ludzie stosowali go do ochrony swych domostw przed szeregiem złych duchów i mar (zaliczając także strugi i wampiry). Chłopi z Rumunii, chcąc bronić swoje bydło, smarowali czosnkiem rogi zwierząt.
Podsumowując czosnek pełnił w Rumunii trzy funkcje: ochronną, kulinarną i zdrowotną.
Rumuńskie Halloween i czeski Festiwal Czosnkowy
Czosnek posiada symboliczne i magiczne znaczenie w kulturze Rumunii. Uważa się, że chroni przed złymi duchami, zwanymi strigoi i moroi, które prześladują krewnych osób zmarłych.
W nocy z 29 na 30 listopada, w trakcie rumuńskiego „Halloween”, mieszkańcy obszarów wiejskich jedzą czosnek w dużych ilościach oraz smarują nim framugi okien i drzwi lub wieszają w nich czosnkowe warkocze.
Właściwości czosnkowe zostały docenione także w Czechach, gdzie od pięciu lat co roku pod koniec lipca odbywa się też popularny Festiwal Czosnkowy w parku otaczającym zamek Buchlovice. Program imprezy rozpoczyna się od przekazania plonów czosnku burmistrzowi Buchlovic i odśpiewania hymnu czosnku. Dalej następuje krojenie ciasta czosnkowego, podniesienie czosnkowego sztandaru oraz wzniesienie toastu zakwasem czosnkowym. Podczas uroczystości ma miejsce degustacja potraw z czosnkiem, odbywa się konkurs na najlepszy przepis na danie z tej aromatycznej rośliny oraz na najpiękniejszy warkocz czosnkowy. Wybierana jest Miss Czosnku i odbywa się pojedynek w jego wąchaniu. W imprezę tradycyjnie wpisują się wykłady o czosnku oraz rozrywkowy program towarzyszący.
To tyle, jeśli chodzi o czosnkowe legendy i turystyczne atrakcje. Pora przejść do kulinariów!
Bez czosnku ani rusz!
Czosnek to niezbędny składnik na każdym rumuńskim talerzu.
- Pewnego wieczoru zostałam zaproszona do rumuńskiej restauracji Conacul Brătescu (Dwór Burzy), położonej 10 minut spacerem od zamku Bran, będącego inspiracją dla zamku Drakuli – opowiada Monika Suma, podróżniczka, blogerka pochodzenia rumuńsko-amerykańskiego portalowi BBC Travel. – Grupa turystów siedzących przy stoliku obok nas, obserwowała z zaciekawieniem, jak maczaliśmy zamówione pstrągi i polentę w mujdei (ostry rumuński sos z kruszonych i słonych ząbków czosnku, wymieszanych z wodą i olejem słonecznikowym lub w niektórych przypadkach z jogurtem). Podczas gdy wielu ludzi unika czosnku w swojej kuchni z obawy przed zapachem, Rumuni go uwielbiają. Wyznają przy tym prostą zasadę: im więcej, tym lepiej – dodała.
W Rumunii czosnek dodaje się do wielu zup, m.in.: ciorbă de burtă (odpowiednik polskich flaczków) lub do ich lżejszej wersji - ciorbă rădăuţeană (zupa-krem z kurczaka). Składnik ten jest obecny także w daniach głównych, takich jak mici, czyli rumuńskich kiełbaskach, które swój soczysty, pikantny smak zawdzięczają właśnie hojnej ilości czosnku.
Czosnek, ze względu na powszechne wykorzystanie, jest też bardzo znaną rośliną uprawną w Rumunii. W wiosce Copălău, w hrabstwie Botosani ta „aromatyczna roślina” uprawiana jest przez ponad 40 proc. mieszkańców. Stąd tzw. „czosnek Copălău” zyskał sławę zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym – dlatego mieszkańcy i lokalne władze starają się go zarejestrować jako PGI (protected geographical indication), czyli produkt regionalny.
Skuteczniejszy od antybiotyków
W Rumunii czosnek uważany jest za lek - w wielu przypadkach skuteczniejszy od antybiotyków ze względu na zawarty w nim związek zwany allicyną (uwalniany z rośliny, gdy czosnek jest siekany lub miażdżony). Allicyna ma podobne właściwości do penicyliny.
W celu zwalczania grypy w Rumunii podaje się zupę czosnkową, w której pieczone główki czosnku łączy się z marchewką, cebulą, ziemniakami, pasternakiem i selerem. Kiedy dopadnie nas przeziębienie w Rumunii, możemy być pewni, że na śniadanie zostanie podany nam tost ze świeżo obranymi ząbkami czosnku.
Jeśli istnienie wampirów jest wciąż kwestią wątpliwą, to jedno jest pewne. Czosnek zajmuje znaczące miejsce w rumuńskiej kuchni regionalnej, ma szerokie zastosowanie w medycynie ludowej i jest nieodłącznym elementem folkloru tego kraju.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Komentarz