Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Głosowanie korespondencyjne do likwidacji?

13.11.2017
Autor: Mateusz Różański, fot. Piotr Stanisławski
Znak zapytania na karcie do głosowania wrzucanej do urny

Likwidacja głosowania korespondencyjnego – to jedna z propozycji zawartych w projekcie Ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych. Projekt ten trafił do Sejmu w piątek, 10 listopada. Proponowana likwidacja tej formy oddania głosu wzbudza kontrowersje.

„Wnioskodawcy uznają, że podobnie jak w przypadku wyborów dwudniowych, głosowanie korespondencyjne w istotny sposób zwiększa ryzyko nieprawidłowości” – czytamy w projekcie ustawy.

Autorzy ustawy, klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, twierdzą, że Wyborcy powinni oddawać swój głos poprzez akt osobistego uczestnictwa w procesie wyborczym. Podkreślają też, że prawo do głosowania przysługujące osobom, które z powodów od siebie niezależnych nie będą mogły udać się do lokalu wyborczego – zostanie zagwarantowane poprzez instytucję głosowania przez pełnomocnika. Zmiany weszłyby w życie po 2019 roku. Projekt klubu PiS jest realizacją postulatów m.in. Stowarzyszenia Ruch Kontroli Wyborów.

„To głosowanie umożliwia fałszerstwa”

- Dopóki konstytucja mówi o tym, że jednym z przymiotów głosowania jest bezpośredniość, to głosowanie korespondencyjne jest niezgodne z konstytucją – tłumaczy Marcin Dybowski z Ruchu Kontroli Wyborów.

Według niego i pozostałych działaczy tej organizacji, zasady głosowania korespondencyjnego zostały sformułowane w sposób „partacki i umożliwiający fałszerstwa wyborcze”.

- My jako Stowarzyszenie Ruch Kontroli Wyborów byliśmy przeciwni tej formie udziału w wyborach – zaznacza Marcin Dybowski. – Jedną z rzeczy, do których mamy olbrzymie zastrzeżenia jest to, że do 7 dni głosy oddane korespondencyjnie mogą być przetrzymywane w urzędach, gdzie są poza wszelką kontrolą obwodowej komisji wyborczej. – Jest zupełnie niedopuszczalne, by na takich zasadach odbywało się głosowanie – wskazuje przedstawiciel Ruchu Kontroli Wyborów.

Dybowski zaznacza, że zdaje sobie sprawę z tego, że likwidacja głosowania korespondencyjnego będzie utrudnieniem dla osób z niepełnosprawnością, ale muszą być inne sposoby na oddawanie przez nie głosu, np. udawanie się członków komisji wyborczej bezpośrednio do osób z niepełnosprawnością czy przywożenie ich do lokali wyborczych.

- My nie jesteśmy od tego, ale od obiektywnej oceny tego, czy spełnione są wymogi konstytucyjne i czy spełnione są wymogi utrudniają fałszowanie wyborów – podkreślił przedstawiciel Ruchu Kontroli Wyborów. Odmienne zdanie mają przedstawiciele środowiska osób z niepełnosprawnością.

Prawnik i działacz na wózku: to nie wchodzi w grę

- Głosowanie korespondencyjne jest niezbędne dla osób niepełnosprawnych i dla wszystkich, którzy nie mają możliwości zagłosowania bezpośrednio w lokalu wyborczym, jak i dla osób mających z tym duże trudności – wyjaśnia Aleksander Janiak, prawnik i wiceprezes fundacji Kulawa Warszawa, sam poruszajacy się na wózku elektrycznym na skutek rdzeniowego zaniku mięśni (SMA). – W związku z tym, moim zdaniem wszelkie pomysły likwidacji tego rozwiązania nie wchodzą w grę – dodaje.  

Zdaniem Aleksandra Janiaka zrozumiałe są pewne wątpliwości co do bezpieczeństwa tej formy oddawania głosu, ale to kwestia odpowiednich zabezpieczeń, które powinny być wprowadzone, a nie zabieranie możliwości oddania głosu korespondencyjnie.  

- Sam korzystałem z głosowania korespondencyjnego. Tak samo kilku moich znajomych, którzy mają podobne problemy z mobilnością, co ja. Wiem, że dla niektórych była to jedyna możliwość oddania głosu w sposób samodzielny – tłumaczy wiceprezes Kulawej Warszawy.     

Ponad 9900 głosów

Głosowanie korespondencyjne znalazło się w kodeksie wyborczym dzięki staraniom m.in. Integracji w 2011 roku. Przez lata służyło osobom ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Od wyborów prezydenckich w 2015 roku głosować w ten sposób mogą wszyscy obywatele. W ostatnich wyborach parlamentarnych swój głos oddało w ten sposób 9927 obywateli. Dla porównania - z głosowania przez pełnomocnika (wskazywanego przez autorów ustawy jako właściwe rozwiązanie) skorzystało 10020 obywateli Polski. Warto podkreślić, że ta forma głosowania była dostępna tylko dla osób z orzeczeniem o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności i tych po 75 roku życia.

A co Wy sądzicie na temat alternatywnych form głosowania? Czy zgadzacie się z pomysłem autorów projektu ustawy?

Komentarz

  • To skandal!!!
    Wojtek
    13.11.2017, 17:38
    Głosowanie korespondencyjne, o czym jest mowa w artykule, dla wielu osób było jedyną możliwością oddania głosu. Zlikwidowanie tej formy udziału w wyborach uważam wręcz za haniebne. To skandal, że w ogóle jest zniesienia głosowania w ten sposób. Czego można się jednak spodziewać po PIS-ie. Na pewno niczego dobrego. Co to za argumenty, że głosy są przetrzymywane siedem dni i z tego powodu są duże wątpliwości. I nagle posłowie PIS przejmują się konstytucją. Śmiechu warte! Zamiast ułatwiać ludziom udział w życiu społecznym to wszystko psują. Na myśl przychodzą słowa Wojciecha Młynarskiego: ,,Co by tu spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze".

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas