Winne są złe przepisy i brak pieniędzy
Rynek pracy zdalnej w Polsce nie rozwija się. W dwa lata po wprowadzaniu odpowiednich przepisów do kodeksu pracy telepraca stanowi u nas obecnie zaledwie 2 proc. wszystkich miejsc zatrudnienia. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie Dziennika Gazety Prawnej przez Business Centre Club (BCC).
Telepraca to w Polsce marginalna forma zatrudnienia. Inaczej jest w innych państwach Europy, które wspierają rozwój swoich teleinformatycznych społeczeństw. W Szwecji i Finlandii telepracownicy stanowią ok. 15 proc. wszystkich osób zatrudnionych, a w Belgii, Holandii, Danii i Wielkiej Brytanii – ponad 10 proc. To dokładnie tyle samo, ile według danych szacunkowych Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON) wynosi zatrudnienie w formie telepracy wśród osób z niepełnosprawnością.
W Polsce wielu przedsiębiorców chętnie wypróbowałoby telepracę, ale ich zapał studzą przede wszystkim sztywne przepisy kodeksu pracy – m.in. obowiązek wyposażenia telepracownika w atestowany i bezpieczny pod względem wymogów BHP sprzęt biurowy, odpowiedzialność za telepracownika – taka, jakby pracował on w firmie, uzyskanie pisemnej zgody telepracownika na każdorazową kontrolę BHP w miejscu wykonywania pracy.
Ogromnym problemem są rozliczenia podatkowe dotyczące wyposażenia stanowiska telepracownika. Z jednej strony pracodawca musi mu zapewnić odpowiedni sprzęt (komputer, łącze internetowe, oprogramowanie, telefon), ale z drugiej strony sprzęt ten może być użyty przez telepracownika nie tylko do celów służbowych, ale i prywatnych. Wtedy zaś jest przychodem, który pracodawca, po potrąceniu zaliczki, musi uwzględnić w rozliczeniu pracownika z fiskusem. Dlatego pracodawcy tak często podpisują umowy z pracownikiem na wykorzystanie ich prywatnego sprzętu, ale w takich przypadkach urzędy skarbowe kwestionują te rozliczenia jako koszty prowadzenia firmy.
Inny kłopot mają pracodawcy zatrudniający na stanowiskach telepracowników osoby z niepełnosprawnością. Korzystają oni często z refundacji na stworzenie miejsca pracy dla osoby kierowanej przez urząd pracy. Urzędy te dysponują środkami na rehabilitację zawodową osób z niepełnosprawnością, ale z roku na rok pieniędzy jest coraz mniej. W 2009 r. stanowiły one zaledwie 5 proc. całego ich budżetu. Okazuje się więc, że pracodawcy muszą czekać nawet pół roku na zwrot zainwestowanych środków, a zobowiązani są do utrzymania zrefundowanego miejsca pracy przez 36 miesięcy.
Niebagatelne znaczenie dla telepracowników ma również wymiar psychologicznych świadczenia pracy zdalnej. Odcięci od bezpośrednich kontaktów z pracodawcą telepracownicy czują się zagrożeni i traktowani jak pracownicy drugiej kategorii.
Sejmowa Komisja Przyjazne Państwo pracuje wraz ze swoimi prawnikami nad nowymi przepisami dotyczącymi telepracy, które byłyby korzystniejsze zarówno dla pracodawców, jak i pracowników.
Specjaliści z Kancelarii Sójka & Maciak Adwokaci, twierdzą, że polski ustawodawca, powołując się na Dyrektywę UE nr 90/270/EEC z 29 maja 1990 r. w sprawie minimalnych wymagań w dziedzinie bezpieczeństwa i ochrony zdrowia przy pracy z urządzeniami wyposażonymi w monitory ekranowe, dokonał nadinterpretacji przepisów. Dyrektywa nie wymaga bowiem od pracodawców dbałości o bezpieczny i higieniczny stan pomieszczeń pracy, ani zapewnienia odpowiednich urządzeń higieniczno-sanitarnych, jeżeli telepracownik pracuje w domu. Ich zdaniem telepraca nie jest w Polsce popularna, bo wielu pracodawców jest rozczarowanych tym, że przywileje wynikające z tej formy zatrudnienia mają głównie pracownicy. Korzyści pracodawców są mało eksponowane.
Problem ten dostrzegła także Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości i do końca marca zamierza rozpocząć ogólnopolską kampanię medialną promującą telepracę. Z kolei w maju ma ruszyć program bezpłatnych szkoleń dla 700 firm w zakresie tworzenia zdalnych miejsc pracy. To niestety jedyny projekt bezpośrednio dotyczący telepracy przewidziany aż do 2013 roku.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz