Siostry i bracia szpiku
Nieważne, że film był nakręcony amatorską kamerą, że
ręka operatora drżała. Ważne, że uwiecznił przełomowe wydarzenie w
leczeniu chorych na białaczkę w Polsce - pierwszy przeszczep szpiku
kostnego, wykonany 28 listopada 1984 r. przez zespół pod kierunkiem
prof. dr. hab. Wiesława Wiktora Jędrzejczaka.
Prekursorzy
Na pomysł wykorzystania szpiku w leczeniu chorób krwi jako
pierwsi wpadli Polacy. Pod koniec lat trzydziestych dwudziestego
wieku prof. Franciszek Groer, kierownik Kliniki Pediatrii
Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie, wrócił z sympozjum we
Włoszech z zaskakującymi wieściami. Okazało się, że infuzji, czyli
podania do organizmu krwi, osocza, płynów elektrolitowych
itp. można dokonać nie tylko bezpośrednio do żył, ale także do
szpiku kostnego. W tamtych czasach nie było jeszcze, zakładanych na
stałe, centralnych cewników żylnych. Odkrycie to oznaczało więc
przełom w leczeniu tych chorych, którzy mieli tak słabe naczynia
krwionośne, że nie można się było w nie wkłuć.
W klinice Groera pracował wówczas młody asystent – Jan Rosenbusch (później - Raszek), który wysunął hipotezę, że skoro białaczka jest chorobą szpiku, to być może można ją leczyć przez podanie szpiku bezpośrednio do szpiku. Pierwsze próby takiego zabiegu przeprowadzono na dwóch królikach. Jednemu z nich przez wkłucie do kości udowej pobierano szpik, a drugiemu w podobny sposób wstrzykiwano.
W 1938 r. podobne próby zaczęto wykonywać u dzieci chorych na białaczkę. U niektórych zaobserwowano nawet pewną poprawę. Tyle że nie wiedziano jeszcze wtedy nic o zgodności tkankowej ani o tym, że przed przeszczepieniem szpiku chorego trzeba poddać chemioterapii lub radiochemioterapii (naświetlanie i leczenie odpowiednimi substancjami). Nie wiedziano również, jak śledzić dalsze losy komórek, które zostały już przeszczepione. Prekursorzy nie zorientowali się również, że szpik można pobierać z tzw. kolców biodrowych; za każdym razem szukali najlepszego miejsca do pobrania i podania szpiku na mostku.
Na zdjęciu: Jan Raszek (drugi od prawej) w trakcie prób
przeszczepiania szpiku u królików
Wybuch II wojny światowej przeszkodził w opublikowaniu wyników pierwszych badań. Prof. Groer trafił do celi śmierci, ale nie został rozstrzelany, bo okupanci uważali go za Niemca. Dr Rosenbusch zmienił nazwisko na matczyne – Raszek. Zaangażował się w działania konspiracyjne – najpierw we Lwowie, a później w Warszawie, do której dostał się dzięki temu, że uratował życie dziecka ukraińskiego współpracownika Gestapo. Raszek był członkiem AK, brał udział w Powstaniu Warszawskim, w pułku “Baszta”. Dostał się do niewoli i został wyzwolony przez Amerykanów na godzinę przed planowaną egzekucją.
Po wojnie zaczął pracować najpierw w Kamiennej Górze, a potem w Warszawie. Do stolicy dotarł też prof. Groer i nakłonił swojego asystenta do wspólnego tworzenia Instytutu Matki i Dziecka. Pracowali tam razem do 1965 r. Potem – w okolicznościach nieznanych – obaj go opuścili. Niedługo potem prof. Groer zginął w wypadku samochodowym, a dr Raszek przeniósł się do Gdańska, aby zarządzać tamtejszą kliniką pediatrii. Zmarł na nowotwór. Został pochowany tam, gdzie jego wieloletni mentor prof. Groer – na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Co się stało z badaniami Raszka? Po wojnie nie podjął już kolejnych prób przeszczepienia szpiku. W 1949 r. efekty swojej lwowskiej pracy opisał w międzynarodowym periodyku „Annales Paediatrici”. Na następne próby przeszczepienia szpiku, techniką zbliżoną do metody Raszka, zdecydowała się w latach pięćdziesiątych Zofia Migdalska. Wykonała w Warszawie kilkadziesiąt prób, ale nie miały one trwałych, pozytywnych wyników.
Kontynuatorzy
Pierwszy światowy przypadek przeszczepienia szpiku opisano w 1960
r. Pierwszy udany – w 1961 r. Był to przeszczep tzw. syngeniczny –
między bliźniętami jednojajowymi. Wiedza na temat zgodności
tkankowej wciąż była niewielka i głównie takie przeszczepy dawały
zadowalające rezultaty.
Pierwszy udany zabieg przeszczepienia szpiku w Polsce wykonano w listopadzie 1984 r. Pacjentką była Aleksandra Przybylska, u której zdiagnozowano niedokrwistość Blackfana-Diamonda – wrodzoną aplazję układu czerwonokrwinkowego. Dawczynią była jej siostra. Operację przeprowadził zespół lekarzy pod kierunkiem prof. dr. hab. Wiesława Wiktora Jędrzejczaka z Zakładu Immunologii i Klinicznego Oddziału Izotopowego Centralnego Szpitala Klinicznego Wojskowej Akademii Medycznej w Warszawie.
Operację uwieczniono na taśmie filmowej, jako jedną z przełomowych chwil w historii polskiej medycyny. Zabieg Oli Przybylskiej był jednocześnie drugim udanym zabiegiem przeszczepiania szpiku na świecie – u chorych na niedokrwistość Blackfana-Diamonda. Krokiem milowym w rozwoju narodowej transplantologii było następnie m.in. wykonanie pierwszego przeszczepienia od dawcy niespokrewnionego i uruchomienie rejestru dawców szpiku.
Obecnie w Polsce w 18 ośrodkach klinicznych wykonuje się
wszystkie rodzaje zabiegów przeszczepiania szpiku –
przeszczepiania własnych komórek krwiotwórczych, od
rodzeństwa przy zgodności tkankowej oraz od dawców
niespokrewnionych. W ciągu prawie 26 lat przeprowadzono u nas
blisko 9 tys. takich transplantacji – rocznie ok. 800.
Przez ostatnie dwie i pół dekady przeszczepianie szpiku z metody awangardowej zmieniło się w niemalże rutynową. Nie mniej jednak okazuje się, że to właśnie w Polsce, w której “zakiełkowała” myśl o przeszczepie szpiku, nadal wykonuje się o połowę mniej takich zabiegów niż w innych, rozwiniętych krajach europejskich.
Cudotwórcy
26 stycznia w Polsce obchodzony jest Dzień Transplantacji. Data nie
została wybrana przypadkowo. 26 stycznia 1966 r. w Polsce odbył się
pierwszy udany przeszczep narządu – nerki. Operacja, którą
przeprowadzili prof. Jan Nielubowicz i prof. Tadeusz Orłowski
odbyła się w I Klinice Chirurgii Warszawskiej Akademii Medycznej,
trwała zaledwie 57 minut, a mimo to przeszczepiona nerka zaczęła
normalnie funkcjonować. Pierwszą na świecie udaną transplantację
nerki przeprowadzono w Bostonie w 1945 r.
Na liście organów, które można przeszczepić, są: serce, nerki, trzustka, wątroba, płuca, jelito, rogówka oka, kości, włosy. Z różnych stron świata – także z Polski – przychodzą informacje o udanych próbach przeszczepiania części ciała – dłoni, ręki, a nawet całej twarzy. Do transplantacji od dawcy żywego nie można pobrać pojedynczego organu potrzebnego do życia samemu dawcy. Można od niego pobrać tzw. organ parzysty, np. jedną z nerek, lub taki, który ma zdolność do regeneracji, np. skórę.
Narządy pojedyncze pozyskiwane są od osób zmarłych, stąd tak częste są apele środowisk: medycznego i kościelnego, aby „nie zabierać swych serc do nieba”, aby każdy z nas nosił w portfelu oświadczenie woli o pobraniu po śmierci tkanek i narządów do przeszczepienia. W Polsce czeka obecnie na przeszczep ok. 2 300 pacjentów.
Darem życia możemy podzielić się za życia, niekoniecznie oddając organ. Nasz szpik kostny może uratować osoby cierpiące np. na białaczkę, która jest chorobą układu krwiotwórczego. Przeszczepienie szpiku wykorzystuje się jako metodę leczenia także przy ziarnicy złośliwej, chłoniakach złośliwych, szpiczaku mnogim, niedokrwistości plastycznej oraz nowotworach piersi, jajników i innych, jak również u małych dzieci z wrodzonymi zaburzeniami szpiku.
Szpik nazywany jest tkanką życia. Każdego dnia wytwarza miliony krwinek - erytrocytów (czerwone krwinki), leukocytów (białe krwinki), płytek krwi (trombocyty), a także ok. 0,1 proc. tzw. komórek macierzystych. Dorosły człowiek posiada około pięciu litrów szpiku. Czasem jednak zdarza się, że “szpik choruje”. Tak jest np. przy białaczce. Chory szpik kostny "wypycha" do krwi ogromne ilości niedojrzałych białych krwinek lub odmawia produkcji krwinek czerwonych, płytek krwi lub krwinek białych. We krwi chorego zaczyna krążyć coraz więcej chorych krwinek, a liczba zdrowych - zdolnych przenosić tlen i bronić organizm przed infekcjami - jest coraz mniejsza. Leczenie chorób szpiku nie jest łatwe. Często jedynym skutecznym sposobem jest jego przeszczepienie od zdrowej osoby.
Na zdjęciu: Oświadczenie woli (Poltransplant)
Aby zabieg przeszczepienia szpiku udał się, dawca i biorca muszą
mieć identyczne tzw. antygeny transplantacyjne – antygeny zgodności
tkankowej. Bardzo trudno znaleźć idealną parę antygenową, nawet
wśród rodzeństwa. Tylko co czwarty chory może otrzymać szpik
oddawcy spokrewnionego. Pozostali oczekują na znalezienie
niespokrewnionego dawcy o identycznych antygenach w Bankach Dawców
Szpiku. Im więcej osób zarejestruje się w takim banku, tym większe
szanse na znalezienie dawcy niespokrewnionego. Najłatwiej jest
znaleźć dawcę w tym samym obszarze etnicznym, np. dla Polaka – w
Polsce.
Kto może zostać dawcą szpiku?
Oddać szpik może każda zdrowa osoba w wieku od 18 do 50
lat, spokrewniona genetycznie lub nie z biorcą. Nie może być
nosicielem wirusów HIV, WZW B i C ani przechodzić w przeszłości
takich chorób jak: żółtaczka pokarmowa, gruźlica, choroby
hematologiczne i onkologiczne.
Jak sprawdza się zgodność tkankową?
Aby zostać dawcą szpiku, trzeba najpierw oddać krew. Na podstawie
jej dokładnych badań określa się zgodność tkankową. Gdy okaże się,
że biorca jest identyczny tkankowo z dawcą, wtedy pobierany jest
szpik.
Jak pobiera się szpik?
Zabieg odbywa się na sali operacyjnej, w specjalistycznych
ośrodkach transplantacji szpiku. Pacjent jest całkowicie usypiany
lub otrzymuje znieczulenie nadoponowe. Pobranie wykonuje się metodą
wielokrotnych nakłuć okolicy tylnej głównej krawędzi biodrowej. Po
wkłuciu do jamy szpikowej odsysa się szpik kostny w objętości ok. 5
ml. Podczas całego zabiegu pobiera się od 1000 do 1500 ml szpiku.
Ślady po igle po kilku dniach znikają. Zabieg trwa od 45 do 90
minut i jest całkowicie bezpieczny dla dawcy. Po jego zakończeniu
dawca otrzymuje własną krew (oddaną kilka dni wcześniej), a jego
organizm regeneruje się całkowicie w kilka tygodni. Już na drugi
dzień po zabiegu dawca zostaje wypisany do domu.
Co dalej dzieje się ze szpikiem?
Umieszcza się go w specjalnym pojemniku z płynem
przeciwkrzepliwym. Jeśli to konieczne, poddaje się go filtracji i
dalszej obróbce, a następnie podaje biorcy.
W jaki sposób można zostać dawcą?
Po pierwsze, wypełnij i prześlij pod wskazany adres formularz
„Oświadczenie woli o wpisanie do Centralnego Rejestru
Niespokrewnionych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej (CRNDSiKP)" –
znajdziesz go na stronie www.poltransplant.org.pl
oraz w stacjach krwiodawstwa, zakładach opieki zdrowotnej –
przychodniach i szpitalach. Po drugie, zgłoś się na badanie
lekarskie w wyznaczonej przez POLTRANSPLANT placówce służby
zdrowia. Po trzecie, oddaj próbkę krwi na typowanie antygenów
zgodności tkankowej.
Bank Dawców prowadzi również Fundacja Urszuli Jaworskiej.
Na ilustracji: Krew
Kiedy można się wycofać?
Po wykonaniu wszystkich badań, gdy lekarze uznają, że możesz zostać
dawcą, kiedy otrzymasz wszystkie szczegółowe informacje o zabiegu,
masz czas na podjęcie ostatecznej decyzji. Jeśli wyrazisz zgodę na
pobranie szpiku, późniejsze wycofanie się z decyzji może zagrozić
życiu biorcy.
Kto zapłaci za badania i zabieg?
Zarówno badania, jak i wszystkie czynności związane z
przeszczepieniem szpiku opłacane są z budżetu państwa.
Czy szpik można oddać anonimowo?
Tak. Twoje dane zostaną zarejestrowane w CRNDSiKP i tylko jednostka
zarządzająca będzie miała do nich wgląd. O zmianie decyzji
dotyczącej chęci oddania szpiku musisz niezwłocznie powiadomić
Centralny Rejestr, z którego zostaniesz wykreślony.
Komentarze
-
Pomóż innym bo nigdy nie wiesz czy i Ty nie będziesz takiej pomocy potrzebował
13.02.2010, 16:47Żyję, bo brat oddał mi swój szpik i za to bedę mu wdzięczna do końca moich dni. Dziś nie pamiętam już o swojej chorobie (białaczce szpikowej) i funkcjonuję tak, jak każdy normalny człowiek.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz