Zbierajmy zakrętki – za tak niewiele dziecko może dostać wózek
Większość Polaków słyszało o zbieraniu zakrętek, jednak nie każdy wie, że prawie co 6 tygodni właśnie za te małe, plastikowe nakrętki kupowany jest wózek inwalidzki dla dziecka z niepełnosprawnością.
Zakrętki za wózek
Nie od dzisiaj wiemy, że kropla drąży skałę, można to przełożyć na hasło – zakrętka daje wózek. Polska akcja trwa od kilku lat i jest pomysłem studentów z samorządu Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. W 2006 r. zebrali oni ponad 8 tys. kg zakrętek i kupili za nie wózek dla czteroletniej Zuzi. Tak powstała ogólnopolska inicjatywa „Zakretki.info - pomagamy nie tylko przyrodzie” od 2012 roku działająca jako program Fundacji Bez Tajemnic, utworzonej przez wolontariuszy. W ciągu pięciu lat działalności Fundacji udało się pomóc 30 podopiecznym i zebrać ponad 374 tys. kg surowców wtórnych.
„Misją fundacji jest pomaganie niepełnosprawnym dzieciom w zdobywaniu wózków inwalidzkich, wraz z jednoczesnym dbaniem o środowisko naturalne poprzez odzyskiwanie surowców wtórnych” – jest napisane na oficjalnej stronie fundacji.
- Średnio na 1 kg zakrętek potrzeba 425 sztuk tych najpopularniejszych typu pet, po wodzie mineralnej i powszechnie znanych napojach gazowanych – mówi Michał Żukrowski prezes i koordynator fundacji. – Zakrętki z innych butelek liczone są w inny sposób, co przekłada się na mniejsze kwoty, ale też są dla nas ważne. Następnie posegregowane zakrętki dostarczamy do punktów recyklingowych i za otrzymane pieniądze kupujemy potrzebny sprzęt.
Prawie 100 proc. wolontariat
Fundacja działa na zasadach wolontariatu, nie zatrudnia żadnego pracownika.
- W fundacji pomagają wolontariusze z całej Polski i wszystkie osoby tam pracujące robią to z potrzeby serca, fundacja nie zatrudnia pracowników, zarząd pełni funkcję honorową, można powiedzieć hobbistyczną – potwierdza Żukrowski. – Ponad 95 proc. dochodów przeznaczane jest na pomoc dzieciom, tylko 5 proc. funduszy przeznaczanych jest na księgowość, aby mieć pewność, że wszystko prowadzone zgodnie jest z literą prawa. Po prostu udowadniamy, że można połączyć pracę społeczną z pracą zawodową i świetnie się przy tym bawić. Mamy wspólne hobby, a praca w fundacji stała się częścią naszego życia – dodaje prezes fundacji, który sam na co dzień pracuje w dziale marketingu lokalnego operatora telekomunikacyjnego w podkrakowskich Niepołomicach.
Aby kupić sprzęt rehabilitacyjny dla jednego dziecka, potrzebne jest około 10-12 tys. złotych. Fundacja pomaga tym najbardziej potrzebującym, są to często dzieci z bardzo ubogich rodzin, zaniedbane rehabilitacyjnie, a wózki, które otrzymują, są robione pod indywidualne zamówienie, specjalnie dla tego konkretnego dziecka uwzględniające jego wiek, schorzenie, wytyczne lekarza – stąd tak wysoka cena.
Fundacja jest wspierana również przez sponsorów i prywatnych darczyńców.
- Bez ich pomocy nie moglibyśmy tak skutecznie pomagać. Im również należą się słowa podziękowania – mówi prezes. – Stale poszukujemy nowych partnerów, by rozwijać działania fundacji. Wspólnymi siłami możemy pomagać bardziej efektywnie i nieść pomoc jeszcze większej liczbie potrzebujących, dlatego zachęcam wszystkich chcących pomóc do nas.
Pakowanie zakrętek
Fundacja Bez Tajemnic otrzymała w tym roku prestiżową nagrodę SUPER LODOŁAMACZ 2017, która przyznawana jest ludziom i instytucjom za szczególną pomoc osobom z niepełnosprawnością.
- To niezwykle miłe, że ktoś zauważył i docenił naszą pracę. Dostaliśmy solidny zastrzyk motywacji, że warto, że trzeba. Największym podziękowaniem dla nas jest to, że dziecko, które otrzymuje nowy wózek, śmieje się całym sobą, jest szczęśliwe i to nas motywuje najbardziej – kwituje prezes fundacji. – Jest też dowodem dla naszych pracodawców, że robimy coś fajnego i to również ich zasługa, że dzięki nim możemy pogodzić pracę zawodową z pracą w fundacji. Rozumieją, że czasem odbieramy telefony od osób potrzebujących, dla których w danej chwili ważna jest rozmowa z nami – dla wielu podopiecznych jesteśmy ostatnią deską ratunku. Dlatego też, naszym pracodawcom należy się solidne „dziękuję” – dodaje Żukrowski.
Już 28 października w Krakowie będzie można pomóc w zapakowaniu milionów zakrętek.
- Po lecie zebraliśmy ich około 12 ton i bez pomocy ludzi nie uda nam się ich uporządkować – mówi Żukrowski.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- „Matki pingwinów”. Dostaliśmy dużo, ale serialami nie rozwiąże się systemowych problemów
- Warszawa wspiera osoby w kryzysie psychicznym
- Znamy wyniki rekrutacji do programu pilotażowego MEN
- Aktywnie szukaj pracy z Centrum Integracja Warszawa
- Incluvision: Połączmy się! Wirtualne Targi Pracy – wydarzenie wspierające inkluzywność na rynku pracy
Dodaj komentarz