Inwestycja w przyszłość
Rehabilitacja to inwestycja zarówno w przyszłość osoby niepełnosprawnej, jak i całego społeczeństwa. Człowiek zrehabilitowany, jeśli nawet w pewnych sferach będzie potrzebował wsparcia do końca życia, może pracować, pomagać innym, być aktywny na różnych polach.
Dlatego ważny jest łatwy i szybki dostęp do rehabilitacji. Niestety, obecnie jest uzależniony od konkursów i wygranych projektów. Zdarza się więc, że po utracie wzroku na zajęcia z gospodarstwa domowego czy kurs orientacji przestrzennej czeka się miesiącami, a nawet latami. Bywa również, że projekt przewiduje wspieranie tylko niedawno ociemniałych; na zajęcia z białą laską nie mogą liczyć osoby, które się przeprowadziły, potrzebują się nauczyć trasy na uniwersytet czy do pracy. W rehabilitacji liczy się każdy dzień. Powinna być finansowana przez NFZ, a nie granty, i uwzględniać indywidualne potrzeby.
W przypadku niepełnosprawności nabytych trzeba też pamiętać o wsparciu psychologicznym. Bez niego proces rehabilitacyjny będzie trwał znacznie dłużej.
Co wybrać?
Równie istotny jest dostęp do usług asystenckich. W województwie śląskim to, niestety, rzadkość. Wielka szkoda, bo nie każda osoba niepełnosprawna może liczyć na pomoc zawsze dyspozycyjnej rodziny lub znajomych. Czasami takiej pomocy potrzebują nawet osoby dobrze zrehabilitowane i samodzielne. Konieczne są więc rozwiązania systemowe.
Czy człowiek zrehabilitowany to taki, który wszystko robi sam, czy ten, kto potrafi odnaleźć się wśród ludzi i poprosić o pomoc?
Bardziej zrehabilitowany jest niewidomy, który sam miota się przy szwedzkim stole, wkłada ręce do półmisków i naraża innych na oblanie kawą, czy proszący o pomoc kelnera? Na spacer po Wilanowie lepiej się spóźnić, ale dotrzeć samemu, czy skorzystać z oferowanej pomocy wolontariuszy i nie narażać grupy na czekanie? W obu przypadkach zdecydowanie wolę drugą opcję.
Dramatyczna sytuacja
Mam wrażenie, że mówiąc o rehabilitacji, często zapominamy o niepełnosprawnościach niewidocznych. W wielu miejscach brakuje grup wsparcia i zajęć z umiejętności społecznych dla osób ze spektrum autyzmu. A jeśli już istnieją, to zazwyczaj dla dzieci. Natomiast dorośli z zespołem Aspergera są zostawieni sami sobie. Dramatyczna jest też sytuacja wielu osób z zaburzeniami psychicznymi. Zapytałam w ośrodku pomocy społecznej, czy do mieszkania cudzoziemca, który ma trzy diagnozy psychiatryczne, może wejść pracownik socjalny. Okazało się, że nie, bo mężczyzna nie ma karty stałego pobytu. Taką kartę dostaje się dopiero po pięciu latach pobytu w Polsce.
W moim prawie stutysięcznym mieście nie ma zespołu psychiatrii środowiskowej, mimo że praca z chorym i jego otoczeniem jest tańsza od leczenia szpitalnego i przynosi lepsze efekty. Nie każdy jest świadomy swojej choroby, ma odwagę, motywację i siłę, by pójść do poradni. Poza tym o wizytę domową może poprosić także rodzina. Dzięki spotkaniu z lekarzem na bezpiecznym gruncie daje się uniknąć spraw sądowych o przymusowe leczenie psychiatryczne.
Niestety, dla mieszkańców wielu rejonów Polski zespół psychiatrii środowiskowej nadal pozostaje w sferze marzeń. Nauczyciel z problemami psychicznymi dostaje więc urlop zdrowotny i zalecenie, że ma się leczyć. Dyrektor oddycha z ulgą; ma problem z głowy i poczucie, że jest w porządku, bo go nie zwolnił. Nauczyciel mieszka sam. Już wcześniej zerwał sporo kontaktów, teraz urwały się jeszcze zawodowe. Nie idzie do poradni, by się nie natknąć na znajomych lub z braku świadomości choroby. Mam nadzieję, że spotka osobę, której zaufa. Jeśli nie, co będzie za rok, gdy urlop zdrowotny się skończy?
Hanna Pasterny, konsultantka ds. osób niepełnosprawnych w Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS w Rybniku, osoba niewidoma, finalistka Konkursu „Człowiek bez barier 2011”, autorka książek: Jak z białą laską zdobywałam Belgię, Tandem w szkocką kratkę i Moje podróże w ciemno. Więcej HannaPasterny.pl.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ostatni moment na wybór Sportowca Roku w #Guttmanny2024
- „Chciałbym, żeby pamięć o Piotrze Pawłowskim trwała i żeby był pamiętany jako bohater”. Prezydent wręczył nagrodę Wojciechowi Kowalczykowi
- Jak można zdobyć „Integrację”?
- Poza etykietkami... Odkrywanie wspólnej ludzkiej godności
- Toast na 30-lecie
Dodaj komentarz